Zacznę od opisania poszczególnych przywódców w Gothicu:
Lee:
Były generał Myrthany i na dodatek bardzo doświadczony w dowodzeniu, dowodził już na polu bitwy i zna się na byciu przywódcą. Lee jest charyzmatycznym przywódcą, z którym można sobie porozmawiać lub pożartować. Lee pragnie tylko zemścić się na Królu. Jest on dobrym strategiem i ogólnie rzecz biorąc jest najbardziej doświadczonym przywódcą w Kolonii, a ludzie za nim pójdą choćby na śmierć.
Angar:
Przyznam jest dobrym przywódcą, ma to "coś”, co pozwala mu na bycie dobrym dowódcą. Jest dobrym wojownikiem, ale czy jest dobrym strategiem to nie możemy tego powiedzieć, ponieważ nie dowiedzieliśmy się o tym. Na pewno jest charyzmatyczny i ludzie pójdą za nim w bój.
Gomez:
Rządzi zasadą "Twardej ręki", nie jest on łaskawym dowódcą, a charyzmy mu brakuje, ale nadrabia to bezwzględnością i umiejętnością przyciągnięcia do siebie dobrych ludzi, którzy mogliby dowodzić za niego. Gomez nie jest tak naprawdę całkowitym przywódcą, gdyby nie magnaci to nie poradziłby sobie... Nie sądzę, żeby ludzie poszli za nim w bój.
Y'Berion:
Doprowadził Obóz na Bagnie do wielkich rozmiarów i dzięki temu każdy musi się z nim liczyć. Może Y'Berion nie jest świetnym wojownikiem czy dobrym strategiem, ale nadrabia to silną wolą, dobrymi chęciami i charyzmie.
Lares:
To taki łotrzyk, który pomógł Lee uciec, a ten w zamian mianował go swoim zastępcą. Lares umie namówić ludzi, żeby do niego przystali oraz umie zorganizować różnego rodzaju napady na konwoje Starego Obozu. Nie możemy niczego więcej o nim powiedzieć, ponieważ znajduje się on w cieniu Lee...
Najlepszym przywódcą jest moim zdaniem oczywiście Lee....
Pozdrawiam