Metztli ma całkowitą racje. Istnieją wampiry energetyczne, tak jak i inne paranormalne przypadki. Co do "potworów", to wampiry, to ludzie ktorzy mają skłonności kanibalistyczne, lubując się w ludzkiej krwi. Te osoby, są także w pewnym stopniu chore umysłowo. Co do wilkołaków, to przecież na świecie są różne choroby, a między innymi taka, powodująca nadmierne rośnięcie włosów. Z tąd się biorą legendy o wampirach, wilkołakach, i tym podobnych. Co do zdolności paranormalnych, związanych z umysłem, to są. Gdzieś czytałem, o takim oto eksperymencie:
Pewien naukowiec, stworzył robota, ktory miał zaprogamowane, całkowicie przypadkowe ruchy. Robot był badany przez tydzień, i cały czas przypadkowo chodził po pokoju. Robota postawili w klatce, z pięcioma kurczakami, które miały się wylędz. Robot był pierwszą osobą którą widziały, a więc myślały że to ich "mamusia". Przez kolejny tydzień, naukowcy zauważyli, że jedno z piskląt, boi się robota, więc nie chodzi za nim, i go unika. Piskle te, zostało oznaczone, a 3 pozostałe pisklęta zostały wydalone na farme. Zostały dwa. Jedno bało się robota, a drugie go uwielbiało. Posadzili w klatce robota, i pisklę które robota lubiło, i cały czas się im naukowcy opserwowali ich. Uprzednio związali pislętu nogi, tak by nie mogło nigdzie się ruszyć. Ku mojemu zdziwieniu, robot zamiast chodzić po całej klatce, najwięcej czasu przebywał koło zakneblowanego pisklęta, i nawet czasami stał przy nim w miejscu przez ok. 2 minuty. Później piskle uwolniono, i dano do klatki drugie, te które bało się robota. Zakneblowano mu nóżki, i postawiono na środku klatki. Piskle cały czas patrzało się na robota, i ku zdziwieniu naukowców, robot przebywał z pisklęciem najmniej czasu, a czasem był na końcu klatki, tak jak by piskle kazało mu telepatycznie odsunąć się. Jaki z tego wniosek? Może zwierzęta, mają paranormalne zdolności? Może potrafią kazać jakiemuś przedmiotowi fizycznemu coś robić? Nie wiadomo. U ludzi także wykrywa się zdolności paranormalne... Gdzieś czytałem o strasznej historii... Ale opowiem wam ją dopiero później...