Przerażony Sado wyciągnął swój ognisty miecz i mocny cięciem zranił poważnie bestie. Podszedł do niej i dobił swym ostrzem. Wiedział, że w okolicy nie rośnie żadna roślina, która zneutralizowałaby działanie trucizny, lecz kazał poczekać kupcowi i karawanie, a sam pobiegł do lasu. Po chwili znalazł ziele znieczulające ból na kilka minut. Zerwał kilka sztuk i pobiegł do myśliwego. Kazał mu je zjeść. Kolega nie wierzył, że cokolwiek mu pomoże, lecz o dziwo po chwili spróbował wstać, co mu się udało, dzięki temu, iż nie czuł bólu.
- Jesteś zaistym błogosławieństwem. Zajmij się skórami rozpruwacza i trucizną krwipoijców, a ja tymczsem wyrwę im skrzydła i żądła - powiedział z uśmiechem myśliwy i wziął się do pracy.
Po chwili karawana znów ruszyła. W lesie znalęźliśmy jednego małego jelonka, którego zabiliśmy i oskórowaliśmy. Myśliwy czułsię coraz gorzej. Po chwili powiedział cicho:
- Co jest??
I runął na ziemię. Po osłuchaniu okazało się, iż jest już martwy. Sado zmartwiony, dał jego zwłoki do lasu, a łuk i strzały zakopał w ziemi. Potem wraz z kupcem pojachali do podnóża gór. Kupiec spojrzał na Lord'a Sado i powiedział:
- Musisz być bardzo rozważny i mądry, skoro jedynie ty przetrwałeś. Zachowaj skóry i resztę, którą zdobyłeś. Tutaj masz swą nagrodę - 150 sztuk złota. Mam także coś dla Khaleba. - kupiec wyjął zwitek papieru i zaczął na nim zkrobać, po czym włożył go do średniej wielkości paczki. - tu napisałem, ze spisałeś się na medal, a paczka jest dla Khaleba. Bywaj.
Sado kiwnął głową i pożegnał się z kupcem. Otworzył worek i policzył wszelkie zebrane trofea:
- 1 skóra dzika, 1 futro dzika, 10 kłów, 1 skóra niedźwiedzia, 1 futro niedźwiedzia, 10 pazurów, 2 skóry wilków, 2 futra wilków, 10 par skrzydęł krwipoijców, 10 żądeł krwiopijców, 10 tubek trucizny krwiopijców, 1 skóra rozpruwacza, 1 futro rozpruwacza. Oraz moja zaliczka, wraz ze złotem Herszta 170... huh nieźle - powiedział sobie Sado cicho
Skierował swe kroki do Ombros. Teleporter nie był jeszcze gotowy , więc z niego nie skorzystał. Po kilku godzinach znalazł się w mieście, po czym szybko pobiegł do Garnizonu ÂŁuczników. Poszedł do Khaleba mówiąc:
- WItaj Khalebie.Podczas wyprawy zebrałem trochę trofeów - tu zaczął wymieniać - co mam z nimi zrobić? Otrzymałem też zaliczkę w wysokośći 150 i "odebrałem" ze zwłok bandyty 20 złota, razem 170. Aha i mam tu jeszcze paczkę dla Ciebie i list pochwalny. Proszę - mówiąc to Sado wręczył Khalebowi list i paczkę