Autor Wątek: Dyskusja...  (Przeczytany 14305 razy)

Description:

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Isentor

  • Wielki Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 32202
  • Reputacja: 27957
  • Płeć: Mężczyzna
  • Zbyt pokręcony, by żyć. l zbyt rzadki, by umrzeć.
    • Karta postaci

Dyskusja...
« dnia: 15 Marzec 2007, 17:08:51 »
Temat powstał w celu wymieniania się nowinkami ze świata jak i polski oraz dyskutowaniu na każdy temat. Każda informacja nas zaciekawi o każdej możemy równie dobrze podyskutować.

Sobecka w Radiu Maryja krytykuje prezydenta
http://wiadomosci.onet.pl/1503399,11,item.html
Cytuj
Zaapelowała też do słuchaczy Radia Maryja o włączenie się w akcję zbierania podpisów pod petycjami w sprawie zagwarantowania w konstytucji bezwarunkowej ochrony życia od poczęcia po naturalny kres i wysyłanie ich do marszałka Sejmu.
Według mnie to sprawa jest bezsensowna jak już ktoś powiedział banda niekompetentnych osób robi z nas ciemnogród, cofajmy się do średniowiecza... Ustawa i tak nie jest idealna dla osób które jej potrzebują taka zmiana jaką proponują co niektóre partie jest bezsensowna i tylko pogorszy sprawę. Chcą zwiększyć przyrost naturalny, ale ludzie jakim kosztem przecież Polacy uciekają za granice z powodu słabej gospodarki oraz bezmyślnych czynów coraz to kolejnych rządów...

Oczywiście osoby pokroju Pani Sobeckiej apelują do ludności tylko w tego typu stacjach ponieważ na przeważnie katolickich i starych jej odbiorców łatwo wpłynąć podając im argument podchodzący pod sprzeczność z religią.



Kara dla nauczycieli promujących homoseksualizm
http://wiadomosci.onet.pl/1503286,11,item.html
Cytuj
Wiceminister Orzechowski zapewnia, że pracy nie stracą nauczyciele orientacji homoseksualnej. Chodzi wyłącznie o tych pedagogów, którzy będą stawiali taką orientację jako wzór do naśladowania.
Gadanie, przecież tacy ludzie prędzej czy później stracą prace...
« Ostatnia zmiana: 28 Maj 2008, 21:40:02 wysłana przez IsentoR »

Offline Visor

  • Kopacz
  • **
  • Wiadomości: 120
  • Reputacja: 23
  • Płeć: Mężczyzna
Nowości ze świata
« Odpowiedź #1 dnia: 25 Maj 2007, 16:15:38 »
Rząd przygotował ustawę, która pozwoli mu obsadzać swoimi ludźmi fundacje skarbu państwa i dysponować zdobytymi przez nie pieniędzmi. A w grę wchodzą miliardy złotych

Innymi pomysłami tej ustawy są m.in. zmiana statutu fundacji tak by minister skarbów mógł mieć wpływ na powoływanie czy odwoływanie zarządów czy móc samemu dokonywać zmian statutu.

Jakby nie patrzeć jest to kolejny skok rządu na kasę. Zresztą z takim stwierdzeniem można spotkać się w wielu artykułach. Nie powiedziano na co zostaną przeznaczone ewentualne pieniądze. Być może "tanie państwo" narobiło nam takich długów że muszą dziurę budżetową jakoś zakleić. Nic dziwnego skoro przekazuje się np. 20 milionów na podwyżki w IPN bo "średnia płac wynosi 3000 złotych".

Jedyną nadzieją są słowa z którymi Rządowe Centrum Legislacji zwróciło się do rady ministrów jakoby "Przepis nakazujący fundacjom zmienić statuty tak, by minister skarbu państwa mógł uczestniczyć w powoływaniu i odwoływaniu członków zarządów fundacji i sam zmieniać im statut, "może być uznany za sprzeczny z jedną z głównych zasad konstytucyjnych, zasadą demokratycznego państwa prawnego"

Mimo wszystko rada ministrów nie wycofała go z ustawy. Ustawa już została wysłana.
« Ostatnia zmiana: 25 Maj 2007, 16:58:02 wysłana przez Visor »

Forum Tawerny Gothic

Nowości ze świata
« Odpowiedź #1 dnia: 25 Maj 2007, 16:15:38 »

Offline Arkhan

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 1117
  • Reputacja: 25
  • Płeć: Mężczyzna
  • ...
Nowości ze świata
« Odpowiedź #2 dnia: 05 Czerwiec 2007, 21:25:15 »
Polsko Polsko...

Cytuj
Anna Sobecka twierdzi, że seks jest zły. I protestuje przeciw feministkom propagującym czerpanie z łóżkowych figli przyjemności.

Posłanka powiedziała "Dziennikowi":

    Jeśli seks stawia się na pierwszym miejscu, to jest to hedonizm. Seks jest integralną częścią człowieka. Ale musi być powiązany z uczuciami. Każdy człowiek ma swoje powołanie w życiu. Nie uważam, żeby kobieta czy mężczyzna byli powołani do seksu. Są powołani do życia rodzinnego, do bycia ojcem czy matką. (...) [Seks sam w sobie] jest zły, bo nie rozwija człowieka, nie przynosi dobra, nie daje bliskości z drugą osobą. Seks powinien dotyczyć małżeństw. ÂŁączyć się z miłością.

Polsko Polsko gdzież zmierzasz... to jakiego zakłamania, do jakiej niewypowiedzianej pustki, ale... seks jest zły!       !! A wiadomo że polak potrafi, to dojdzie do tego że polacy będą rozmnażać się przez podział reszta świata normalnie...taka paranoja...

Ludzie to już w głowie się nie mieści, po prostu żal człowieka bierze...
« Ostatnia zmiana: 05 Czerwiec 2007, 21:26:53 wysłana przez Arkhan »

Offline Khaleb

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 423
  • Reputacja: 3
Nowości ze świata
« Odpowiedź #3 dnia: 05 Czerwiec 2007, 21:54:26 »
Zaraz będzie powiedziane, że seks jest pomiotem szatana xD. Przecież to jest chore, może po prostu ta kobieta  nigdy nie uprawiała seksu i teraz prawi jakieś kazania, a ma ciasno :P

Ja ostatnio słyszałem, że premier skarcił ministra Ziobro, za to, że  nazwał jakiegoś lekarza zabójcą ( głośna sprawa ). Haha, a ktoś tam z pisu powiedział, że to starszy stażem profesor prawa - Kaczyński, daje rady młodszemu koledze po fachu... To mnie zabiło. :D

Offline Serail

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 2637
  • Reputacja: -231
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wyczesana opowieść, wodzu
Odp: Dyskusja...
« Odpowiedź #4 dnia: 18 Wrzesień 2008, 12:13:11 »
Cytuj
Kościół nie wie, jak z tym walczyć: w dużych miastach młodzież po prostu nie chce chodzić na lekcje religii. W ÂŁodzi - ok. 30 procent. Na Dolnym ÂŚląsku - nawet połowa.
"Dziennik ÂŁódzki" pisze dziś, iż rzeczywista frekwencja na szkolnej katechizacji zaczyna bardzo odbiegać od oficjalnych kościelnych statystyk. Andrzej Nowakowski, dyrektor I LO w Gdańsku:
Niektórzy uczniowie rezygnują z lekcji religii. Mówią, że to nuda. W woj. pomorskim księża zaczęli przeprowadzać ankietę, w której uczniowie deklarują chęć udziału w katechezie. Jej wyniki będą znane pod koniec września.
W ocenie ks. Włodzimierza Kujawina z wydziału katechetycznego łódzkiej Kurii Archidiecezjalnej, w szkołach średnich rezygnuje nawet co trzeci uczeń. Zaniepokoiło to metropolitę Władysława Ziółka do tego stopnia, że wystosował na ten temat list pasterski do wiernych. Odczytano go w kościołach.
Co powiedzieć o tych uczniach, którzy nie uczęszczają w ogóle na religię, choć uważają się za katolików? Jako pasterz Kościoła łódzkiego nie mogę o tym nie mówić! Takim kolegom i koleżankom należy współczuć, ale przede wszystkim powinno się spieszyć z pomocą, dając np. świadectwo miłości do Kościoła i szacunku do nauki religii.
Klasa Id z IX LO w ÂŁodzi nie dała sobie pomóc - może tej niedzieli po prostu nie była w kościele i apelu swego arcypasterza nie słyszała. Otóż z religii zrezygnowała... w komplecie. Przypominają się te austro-węgierskie bataliony złożone z Czechów, które podczas I wojny światowej nie chciały umierać za Najjaśniejszego Pana i przechodziły do Rosjan - z orkiestrą i rozwiniętymi sztandarami.
Takie jednostki Najjaśniejszy Pan "z bólem kazał rozwiązywać". Ciekawe, czy w rządzonej przez demonstracyjnie katolickiego Jerzego Kropiwnickiego ÂŁodzi ktoś rozwiąze klasę Id. Małgorzata Gosławska, dyrektor Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 4:
Na lekcjach z księdzem pojawia się po 4, 5 uczniów.
Ireneusz Maj, dyrektor Gimnazjum nr 19, w którym z religii zrezygnowało już oficjalnie, przynosząc zaświadczenie od rodziców, 7 proc. uczniów:
Rodzice przestają się interesować, czy dziecko chodzi na religię. Tłumaczę im, że może to skutkować problemami z bierzmowaniem i ślubem kościelnym.
Nawiasem mówiąc ciekawe, że dyrektor świeckiej, państwowej szkoły występuje jako rzecznik Kościoła katolickiego w podobno świeckim państwie. Ale wciąż, przynajmniej według statystyk kościelnych, czysto katolickim.
Na przykład archidiecezja wrocławska powodów do paniki nie widzi - w podstawówkach frekwencja na religii to 90 do 100 procent. W gimnazjach - 80 do 95, w szkołach średnich - 45 do 95. Jak widać, młodzież z wiekiem hardzieje.
Podobnie jest na ÂŚląsku, w Małopolsce i na Podkarpaciu - tradycyjnych bastionach ludowej religijności. Za to w Warszawie na religię chodzi 60 proc. uczniów.
Kościół, który wciąż zarządza wszelkimi statystykami na temat religijności Polaków, nowe przekrojowe badania zapowiada na rok 2010. Ks. Krzysztof Kantowski z Komisji ds. Wychowania Katolickiego episkopatu przyznaje, że te sprzed 3 lat są już nieaktualne.
O spadku frekwencji na religii można mówić od 2 lat. Wtedy do szkół średnich poszli uczniowie urodzeni po 1990 r., dorastający w wolnej Polsce, inaczej postrzegający Kościół i świat. Uważają, że w internecie znajdą na wszystko odpowiedź. Z drugiej strony są katecheci, którzy nie zawsze wyczuwają, jak młodym ludziom w sposób atrakcyjny przekazać wiedzę religijną.
Otóż to. O najczęściej żenującym poziomie szkolnej katechizacji katolickiej pisaliśmy wielokrotnie - wyłącznie na podstawie ponurych obserwacji samych księży. Nie chodzi bowiem o to, CO Kościół mówi - ale JAK to robi.
Mówiąc brutalnie: sęk w tym, jak Kościół wypada na tle swej bezpośredniej konkurencji - najnowszego, jak zauważył ostatnio prof. Mirosław Karwat, "opium ludu". Którym bynajmniej nie jest laicyzacja, czy zgoła ateizm.
Jest nim popkultura.
Kiedy to przeczytałem, to na ustach cisnęło mi się określenie "muhabuha!, dobrze tak dziadom", ale kiedy trochę przeanalizowałem ten problem okazało się, że nasza młodzież nie idzie za klererem jak ślepe owieczki (tak jak było to jeszcze kilka lat temu), ale wyciągają wnioski, czy to co tak upracie próbują wklepać nam księżą jest prawdą, a kiedy dochodzą do wniosku, że to jest małoprawddopodbne, to niby dlaczego mają chodzić na religię/do kościoła. Dobrze to wróży naszemu krajowi, bo oznacza to, iż nasza ciemnota narodowa powoli przemija, a zbliżają się piekne czasy, gdy kościół nie będzie miał nic do powiedzenia. Ach, się rozmarzyłem..

Offline Patty

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 7406
  • Reputacja: 7093
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wszechwiedzy nie mam, lecz wiem różne rzeczy
    • Karta postaci

Odp: Dyskusja...
« Odpowiedź #5 dnia: 18 Wrzesień 2008, 13:19:58 »
A może nie? Tekst niezły, ale chyba ludzie nie widzą, że nie wszyscy chcą wierzyć w Boga. Sam chodzę na religię dla bierzmowania, i dlatego, że pani fajna jest. I na etykę chodzę. Ale w Boga nie wierzę, nie modlę się na religii.
Jest sobie bajka. Bóg czuwa nad każdym człowiekiem. To było dobre kilkanaście wieków temu, kiedy luda było mało. A teraz? Kilka miliardów. Chyba. To staje się trochę mało wiarygodne. Dlatego spora część ludzi nie wierzy. Bo chrześcijaństwo to w naszym kraju tradycja. Niewiele osób ma wybór w młodym wieku. Coś podobnego przedstawiają protestanci. ÂŻe człowiek może podejść do chrztu, kiedy jest tego świadom. I w sumie racja. Większość ludzi to wierzący niepraktykujący. Są katolikami, bo mają chrzest i inne sakramenty. I oni to nazywają wiarą. W niedzielę do kościoła, a przez resztę tygodnia olewka? Bo po co? Mi na szczęście rodzice dali wybór, ale nie mam pewności, co do reszty rodziny, szczególnie dziadków. Ci mogą mieć pretensję, że nie jestem wychowany prawidłowo.
Sam niusa nie dam, bo nie mam, ale można dyskutować, prawda?

Offline Isentor

  • Wielki Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 32202
  • Reputacja: 27957
  • Płeć: Mężczyzna
  • Zbyt pokręcony, by żyć. l zbyt rzadki, by umrzeć.
    • Karta postaci

Odp: Dyskusja...
« Odpowiedź #6 dnia: 18 Wrzesień 2008, 16:14:13 »
Spadek z tego powodu, o którym wspominacie na pewno też następuje. Ale według mnie głównym powodem wypisywania się z religii jest wliczanie jej do średniej. Zależy od klechy, który uczy. Jedni olewają sprawę podchodząc do niej z dystansem i każdy kończy religie z 5 na koniec. Niestety zdarza się bardzo duża liczba przesadnie traktujących program nauczania z religii. A nikt chyba nie chcę uczyć się bzdur choć może czuć się katolikiem BA i dostać z takiego przedmiotu niską ocenę i zepsuć sobie średnią bo ma klecha fanatyka.
Więc nie ma się czemu dziwić...

Offline Doman

  • Myśliwy
  • ***
  • Wiadomości: 364
  • Reputacja: 0
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Dyskusja...
« Odpowiedź #7 dnia: 18 Wrzesień 2008, 16:35:25 »
Tak... głównym powodem jest wliczanie jej do średniej. Księdza mam fajnego... co lubi stawiać piątki, ale szkoła nie jest po to, by mieć dobre oceny, ale po to, by się czegoś nauczyć, dlatego od przyszłego roku, nie będę chodził na religie, bo po co? Będę miał 2 godziny więcej, na ważne przedmioty i na przyjemności. Całkiem sporo osób w mojej klasie, to nie katolicy (w tym ja) a na religie chodzą tylko po to, by sobie podwyższyć średnią, by mamusie się cieszyły. Nie rozumiem takiego rozumowania :P

Offline Eregrin

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 1008
  • Reputacja: -2
  • Płeć: Mężczyzna
  • ÂŻycie jest jak komputer - do zabawy i do konkretów
Odp: Dyskusja...
« Odpowiedź #8 dnia: 18 Wrzesień 2008, 21:47:29 »
Jeśli o mnie chodzi, to wierzę w Boga. Nie będę wszczynał wojen religijnych, tylko powiem, co ja o tym myślę.

Więc sam tekst zacytowany przez Seraila pokazuje lenistwo niektórych, bądź też chęć pójścia do domu o godzinę wcześniej. To bardzo źle, że coraz to więcej uczniów rezygnuje z religii. Polska zaczyna się przekształcać powoli z kraju katolickiego, w kraj ateistyczny. Religia jest przedmiotem, który naprawdę wiele nie wymaga.

Spadek z tego powodu, o którym wspominacie na pewno też następuje. Ale według mnie głównym powodem wypisywania się z religii jest wliczanie jej do średniej.

Właśnie o to chodzi. Religia, powinna być dodatkowym przedmiotem dla tych, co są chrześcijanami.

Zależy od klechy, który uczy. Jedni olewają sprawę podchodząc do niej z dystansem i każdy kończy religie z 5 na koniec.

Wolałbym określenie "ksiądz". Religia nie jest zbyt trudnym przedmiotem. Każda lekcja właśnie zależy od nauczyciela, ponieważ każdy naucza inaczej. Jeden traktuje szóstkę za coś wyjątkowego, jak np. wykraczanie wiedzą z danego przedmiotu poza program, a inny traktuje ja jako normalna ocenę, którą można dostać za byle kartkówkę.

Niestety zdarza się bardzo duża liczba przesadnie traktujących program nauczania z religii. A nikt chyba nie chcę uczyć się bzdur choć może czuć się katolikiem BA i dostać z takiego przedmiotu niską ocenę i zepsuć sobie średnią bo ma klecha fanatyka.

Zależy dla kogo są to bzdury. Zresztą to Religia, podchodzi pod pomniejsze przedmioty, jak np. Technika, czy Plastyka. Jak ktoś ma z plastyki np. 2 czy 3 na koniec roku, to sory, ale...

Offline Sado

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 5477
  • Reputacja: 2172
  • Płeć: Mężczyzna
  • So long, gay boys.
Odp: Dyskusja...
« Odpowiedź #9 dnia: 18 Wrzesień 2008, 22:04:10 »
Cytuj
Więc sam tekst zacytowany przez Seraila pokazuje lenistwo niektórych, bądź też chęć pójścia do domu o godzinę wcześniej. To bardzo źle, że coraz to więcej uczniów rezygnuje z religii. Polska zaczyna się przekształcać powoli z kraju katolickiego, w kraj ateistyczny. Religia jest przedmiotem, który naprawdę wiele nie wymaga.

I co w związku z tym? Niech się przekształca lub nie przekształca. CO jak co, ale u niektórych religia jest dość trudnym przedmiotem. Nauka modlitw na pamięć, colekcyjne odpytania, ba! Nawet trza podpisy zbierać, że się na różańcu było!

Cytuj
Wolałbym określenie "ksiądz". Religia nie jest zbyt trudnym przedmiotem. Każda lekcja właśnie zależy od nauczyciela, ponieważ każdy naucza inaczej. Jeden traktuje szóstkę za coś wyjątkowego, jak np. wykraczanie wiedzą z danego przedmiotu poza program, a inny traktuje ja jako normalna ocenę, którą można dostać za byle kartkówkę.

Ja tam mam katechetę...

Cytuj
Zależy dla kogo są to bzdury. Zresztą to Religia, podchodzi pod pomniejsze przedmioty, jak np. Technika, czy Plastyka. Jak ktoś ma z plastyki np. 2 czy 3 na koniec roku, to sory, ale...

Uwierz - część co jest napisane w podręczniku do religii jest bzdurą. Nie twierdzę, że wszystko, ale niekiedy podczas czytania ogarnia mnie śmiech, jak wtedy, kiedy mój proboszcz mówi "Zebranie przyjaciół Radia Maryja o godzinie 16:00 w środę". Co do w/w przykładu - dlatego nie biorę ocen z Plastyki czy Techniki zbyt serio...


Chciałbym się wypisać z religii - ale to raczej po bierzmowaniu. Jedyne co na religii mam fajnego - śmiech. Katecheta ciągle po kimś jeździ i robi sobie z kogoś jaja, tak więc przez większość lekcji leżymy na ławce i śmiejemy się na całą klasę. W liceum, nie chciałbym dodatkowych godzin, kiedy są ważniejsze przedmioty, których lepiej się pouczyć, niż Religii. To tyle.

Offline Pawel Najemnik z Farmy

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 389
  • Reputacja: -6
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Dyskusja...
« Odpowiedź #10 dnia: 18 Wrzesień 2008, 22:31:34 »
Dobra czas żebym i ja tu się wypowiedział.

Zacznę od tego co uczy czyli katechety/katechetki lub księdza. Od niego wiele zależy. Bo nawet jak mówi ideowo ale ma na przykład 6 kochankę to czy będziecie go słuchać. Ja raczej w to wątpię. Do tego powinien być wyspecjalizowany "oddział" nauczycieli. I to takich co umieją opowiadać. Bo czy będziecie słuchać kogoś kto czyta "sucho" księgę która ma 4000 lat (najstarsze zapiski 2500 lat temu ale opowieści krążyły już 4000 lat temu). Byście raczej błagali żeby skończyła to czytać.
   
       Co do zaliczanie do średniej to powiem wam że mnie to uratowało. Naprawdę to ludziom pomaga, ale jak nie umieją tego wykorzystać to ich strata. Niektóre rzeczy z religii się przydają w życiu ale o tym później.

       Tak jestem człowiekiem wierzącym. Według mnie każda religia ma w sobie ziarenko prawdy. Tak ale jak to znaleźć to jest na razie takie pytanie jak kwadratura koła. Niby każdy wie jak to zrobić, ale nikt się za to nie wziął. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta. Znajdźcie mi kogoś kto zmobilizuje tyle osób które by czytały te wszystkie księgi w oryginale. Każda z tych ksiąg ma ok 1000 stron. No ja bym tego nie przetłumaczył (jedną stronę tłumaczy się ok 2 godz.).

         Jak już pisałem to Pismo ÂŚwięte lub biblia jak kto woli, jest potrzebna w życiu. Ludzie po kodeksie Hammurabiego tylko przerabiali prawo, ale nie oni. Tam masz prawo zwanym dekalogiem (gr. 10 słów). Tam nie masz wymierzonych kar. Karę wybierał władca, więc jak mu podpadłeś to tylko Bóg cię uchroni. W Piśmie ÂŚwiętym masz wszystkie rodzaje literackie. Oczywiście ci co studiują Polonistykę nie mają od razu rzucić książki i czytać, ale sobie je analizować.

             Dobra a teraz trochę historii. Ile lat władzę miał kościół? ok. 1000. Ile będzie trwał ateizm. Tego nawet najstarsi górale nie wiedzą. Ile złego zrobił kościół w czasie swego panowania. Pierwsze błędy to Najazdy chrześcijan na pogan. Drugi błąd to krucjata. Trzeci błąd to swawola wśród duchownych. Czwarty błąd to wojny religijne. Dobra ale kościół dał też dużo dobrego. Np nowe technologie w rolnictwie, sztukę Gotycką i Romańską, Wspaniałe fortece i co najważniejsze, spokój w europie w czasach 476 - 816. Nie usnęliście. Jeżeli tak to dobrze.

dr.hab. Pawel
« Ostatnia zmiana: 18 Wrzesień 2008, 22:32:19 wysłana przez Pawel Najemnik z Farmy »

Offline Isentor

  • Wielki Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 32202
  • Reputacja: 27957
  • Płeć: Mężczyzna
  • Zbyt pokręcony, by żyć. l zbyt rzadki, by umrzeć.
    • Karta postaci

Odp: Dyskusja...
« Odpowiedź #11 dnia: 18 Wrzesień 2008, 22:53:54 »
Dobra a teraz trochę historii. Ile lat władzę miał kościół? ok. 1000. Ile będzie trwał ateizm. Tego nawet najstarsi górale nie wiedzą.
Ateizm nie jest religią tylko poglądem, ideologią. Więc co autor miał na myśli...


Ile złego zrobił kościół w czasie swego panowania. Pierwsze błędy to Najazdy chrześcijan na pogan. Drugi błąd to krucjata. Trzeci błąd to swawola wśród duchownych. Czwarty błąd to wojny religijne.
5 błąd założenie takowej religii...


Dobra ale kościół dał też dużo dobrego. Np nowe technologie w rolnictwie, sztukę Gotycką i Romańską, Wspaniałe fortece i co najważniejsze, spokój w europie w czasach 476 - 816. Nie usnęliście. Jeżeli tak to dobrze.
Kościół od zawsze był przeciwko zmianom i nowymi ideami. Wkopałeś się tym tekstem bo panowie w habitach więcej uczonych wymordowali niż zaaprobowali. A te co wymieniłeś, za kasę z rzeczy, o których żal opowiadać. Też mi wielka łaska pokoju i rozwoju...

Offline Patty

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 7406
  • Reputacja: 7093
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wszechwiedzy nie mam, lecz wiem różne rzeczy
    • Karta postaci

Odp: Dyskusja...
« Odpowiedź #12 dnia: 19 Wrzesień 2008, 07:41:34 »
Jedno mnie dziwi. Wymieniliście religię jako przedmiot wliczający się do średniej. A jak ja pamiętam, i u mnie w gimnazjum (2 klasa, żeby nie było) nie wlicza się, to po co chodzić. W podstawówce jak i mojej, tak i kolegów też się nie liczyła. Takie więc zdziwienie. A to, że na świadectwie jest, nie znaczy, że się wlicza.
Ale tak, IsentoR wymienił piąty, najważniejszy błąd. Założenie. Właściwie żadna religia nei powinna tak władać prawie wszystkim. A ostatnio fajnie wiernych pozyskują. Jadą tacy do Afryki i mówią, że ic ciemny lud stworzył "Bóg wszechmogący". I zaczynają wierzyć.
Tak jeszcze jedno. Właściwie to ludzie dopiero jakby wychodzą "z wieków ciemnych". Nawet nie liczę, ile jest rodziców, którzy wstydzą sie mówić swoim pociechom o sprawach seksu, i tym podobnych. A to jest sprawa Kościoła, bo przecież ciało było grzeszne, nie warto o nie dbać. Teraz tego nei ma, ale przyzwyczajenie zostało.
Ja niczyjej wiary nei neguję, mam do teog najmniej praw tutaj, tak nawiasem.

Offline Pawel Najemnik z Farmy

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 389
  • Reputacja: -6
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Dyskusja...
« Odpowiedź #13 dnia: 19 Wrzesień 2008, 21:30:56 »
Ok. Zapomniałem jeszcze powiedzieć o tak zwanych heretykach (Jan Hus) i o postępie jakiego nie chcieli księża, ale ja wam zapomniałem dodać że ja o ten postęp był wprowadzany przez mnichów, ale nie powiem jakich bo miałem o nich rok temu. Dobra a żeby nie offtopować to piszę o tych heretykach.

Jak zapewne wiecie był pewien człowiek który wynalazł teorie heliocentryczną. I tu moje pierwsze zdziwienie. Przecież teoria geocentryczna była wynaleziona przez Greków nie byłaby dla kościoła wygodna, ale przyjęli ją. A przecież mógłby kościół mieć własną teorie (bądź co bądź ale prawdziwą), ale nie oni woleli robić tak żeby mieć wiarę głupią i wierzącą. Udawało im się to do oświecenia. Mimo iż Kopernik napisał im grubą księgę to oni i tak w to nie wierzyli (aż do roku bodajże 1896). Kolejne błędy kościoła to:
Zostawienie na pastwę losu Konstantynopola, rozdzielenie ziem poza Europą i częścią Azji, między dwa kraje (Hiszpanie i Portugalię) i Pławienie się w luksusie wyższych kapłanów. i
 Weźmy na rozpatrzenie pierwszy błąd. Konstantynopol oberwał od kościoła za to że rozdzielił wiernych na prawosławnych i rzymskokatolickich. Później przez to musieliśmy Turków wyganiać spod Wiednia. Turcja do 1918 była w Europie. Mieliśmy przez nią dużo problemów.
   
 Drugi problem to podzielenie ziem na Portugalię i Hiszpanię. było to dobre rozwiązanie aż do momentu gdy innymi ziemiami interesowali się Francuzi i Anglicy. Oni w swoich koloniach musieli mieć armie bo inaczej Hiszpanie by się dostali i powiedzieli że to dał im  kościół. I co by zrobili. Nic ponieważ wtedy by siedzieli na beczce prochu. Austria, Irlandia, Walia, Szkocja, Polska, Rosja i kilka mniejszych krajów by im zagrażało.

    I ostatnie to nawet nie muszę komentować. Każdy wie o co mi chodzi.
Dobra a teraz trochę historii. Ile lat władzę miał kościół? ok. 1000. Ile będzie trwał ateizm. Tego nawet najstarsi górale nie wiedzą.
Ateizm nie jest religią tylko poglądem, ideologią. Więc co autor miał na myśli...
Gdzie tu jest powiedziana że ateizm to religia, tutaj nie ma ani słowa że powiedziałem tak powiedziałem. I ani nawet nie myślałem tak. Przecież religia to jest wiara w coś/kogoś.
I jeszcze jedno: nie szukałem żadnych tekstów ile wymordowali dobrych uczonych więc skąd mam wiedzieć czy więcej wymyślili oni czy to były pomysły tych zabitych. Mam nadzieje że nie będzie żadnych nieporozumień względem mojego tekstu.

Offline Serail

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 2637
  • Reputacja: -231
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wyczesana opowieść, wodzu
Odp: Dyskusja...
« Odpowiedź #14 dnia: 27 Listopad 2008, 18:47:38 »
Przed chwilą znalazłem ciekawy (na pierwszy rzut oka) artykuł o karze śmierci.

Cytuj
Ostatnie wydarzenia na nowo ożywiły w Polsce dyskusję na temat stosowania kary śmierci... Stop. Nie ma dyskusji. Jest żądanie ze strony mediów i społeczeństwa: śmierć za śmierć! Poza nielicznymi wyjątkami gazety oraz popularni politycy jednogłośnie twierdzą, że kara śmierci powinna zostać przywrócona. Osobną sprawą jest pytanie, ile w tej postawie faktycznego gniewu i chęci wymierzenia sprawiedliwości, ile zaś chęci zysku lub zbicia kapitału politycznego.

           W pierwszym odruchu po usłyszeniu informacji o bestialskim mordzie człowiek myśli o bezlitosnym ukaraniu winowajców - wręcz o odpowiednich torturach, aby morderca poczuł, że umiera. Spróbowałem pomyśleć jednak o całym tym problemie głębiej i na chłodno.

Zacznę od zalet kary śmierci, jakie przytaczają jej orędownicy. Mają one być następujące:kara śmierci odstrasza potencjalnych przestępców,
kara śmierci eliminuje ze społeczeństwa jednostki niebezpieczne,
kara śmierci jest jedyną sprawiedliwą karą za morderstwo.

Pominę takie argumenty, jak brak miejsca w więzieniach...

           Teza 1: Kara śmierci odstrasza potencjalnych przestępców. W większości ludzie, którzy dokonują morderstwa (zwłaszcza z tych najbardziej bestialskich), bardzo rzadko zastanawiają się nad sensem swojej zbrodni lub kalkulują bilans zysków i strat. W danym momencie nie zastanawiają się, czy to im się opłaci, czy warto - nie zastanawiają się nad niczym. Widać to często po ujęciu mordercy, kiedy dociera do niego, co właściwie uczynił. Niejednokrotnie zaś w ogóle to do niego nie dociera - do samego końca. Wątpię, by perspektywa kary śmierci odstraszyła kogoś, kto jest w takim stanie psychicznym, że potrafi odebrać życie.

           Na przestrzeni lat widać z kolei na przykładzie krajów, w których stosowana jest kara śmierci – między innymi w USA -, że ma się ona nijak do ilości popełnianych przestępstw. Najniższy zaś wskaźnik przestępczości mają te państwa, w których system penitencjarny jest w miarę łagodny. Choć zapewne nie w tym szukać należy przyczyny. Powodami wysokiej przestępczości są przede wszystkim poczucie frustracji, bezsilność, oraz świadomość, że uczciwie nic się w życiu nie osiągnie. Najlepszym zatem sposobem ograniczenia przestępczości jest postawienie na rozwój kraju i stworzenie ludziom godnych warunków życia. W takim kraju kara nie musi być surowa - powinna być jedynie nieunikniona. Ważniejsze jest, aby przestępca miał dokąd wrócić, oraz aby nikomu nie opłacało się własnoręczne wysunięcie się poza nawias społeczeństwa.

           Słyszę argumenty, że bez kary śmierci bandyci żyją sobie w celach jak królowie, i to na nasz koszt. Poza tym szybko je opuszczają za tzw. dobre sprawowanie. I dziwię się naiwności tych, którzy o tym mówią. Przecież w skorumpowanym systemie prawnym ktoś, kto załatwił sobie wyjście z więzienia, załatwi sobie równie dobrze ustawiony proces. Kara śmierci nie uderzy w morderców świadomych, czyli w przestępczość zorganizowaną. Uderzy w morderców z przypadku lub nie będących w pełni sił umysłowych.

           Teza 2: Kara śmierci eliminuje ze społeczeństwa jednostki niebezpieczne. Tutaj dotykamy kwestii usuwania skutków, a nie przyczyn choroby. ÂŁatwo jest mówić o eliminacji chorych elementów społeczności - trudniej uzmysłowić sobie, skąd się one wzięły. Trudniej jest też je leczyć. Być może niektórych nie da się już cofnąć z obranej drogi - tych, zdawałoby się, należy eliminować. Jednak po nich pojawią się następni - tego właśnie należy uniknąć, a wtedy kwestia niebezpiecznych jednostek w ogóle nie zaistnieje. Obok wymienionych już wcześniej przyczyn przestępczości widzę jeszcze jeden ważny aspekt całej sprawy. Państwo nie może posługiwać się w walce o sprawiedliwość tymi samymi metodami, jakie stosują przestępcy. Jeśli państwo nie będzie szanować ludzkiego życia, jeśli przyzwoli na zasadę "oko za oko" - skąd mają czerpać wzorce jego obywatele? Morderstwo winno być napiętnowane jako najpodlejszy rodzaj zbrodni. Popełniając, jakkolwiek w szczytnym celu, ale jednak morderstwo - państwo zdejmuje z niego to odium.

           Teza 3: Kara śmierci jest jedyną sprawiedliwą karą za morderstwo. Na tyle, na ile może to zrozumieć osoba nie dotknięta podobną tragedią, rozumiem ludzi, którym odebrano bliską osobę. Czuję ból i bezsilny gniew czytając o zamordowaniu dziewczyny w pociągu. Potrafię sobie wyobrazić, że ktoś mógłby zrobić coś takiego komuś z moich bliskich. Myślę wtedy, że zabiłbym - nie - zajebałbym skurwysyna z zimną krwią. Po chwili myślę jednak: i co dalej? Co wtedy? Zemsta dokonana, ale czy przywróci mi to zabitą osobę? Czy zmniejszy mój ból? Teraz sam będę miał krew na rękach. Czy mnie to nie uniewrażliwi? Być może następne morderstwo nie wzruszy mnie tak bardzo, skoro sam już jednego dokonałem. Podobnie, jak w przypadku państwa, nie chcę stosować tych samych metod, co morderca. Wiem, że to trudne, wiem, że boli, ale vendetta jest według mnie brnięciem w ślepą uliczkę.

           Do tej pory starałem się wykazać, że to, co się przedstawia jako zalety kary śmierci, to zalety mocno dyskusyjne. Co więcej, oprócz nich kara śmierci ma również wady, których istnienie przyznają nawet jej zwolennicy. Niektóre z nich można wyczytać wyżej pomiędzy wierszami, tu zaś skupię się na najważniejszej - jest to możliwość pomyłki. Wydania niewłaściwego wyroku na niewinną osobę. Już samo to powinno wystarczyć do rezygnacji z kary śmierci jako narzędzia wymiaru sprawiedliwości. Takie pomyłki już się zdarzały. Czy w takim razie państwo należy uznać za mordercę? Czy wyrok śmierci należy się sędziemu? Kto i w jaki sposób wynagrodzi stratę bliskim zamordowanej w majestacie prawa osoby? Uważam, że nic nie jest warte ryzyka zabicia kogoś niewinnego.

           Jeszcze konkluzja dotycząca bezpośrednio Polski. Jestem człowiekiem niewierzącym. Widzę w każdym polskim domu nad drzwiami krzyż z przybitym do niego Jezusem. Pamiętam, co mówił o miłowaniu nieprzyjaciół i nadstawianiu drugiego policzka. Znam piąte przykazanie. Słyszę słowa papieża, uważanego przez większość Polaków za najwyższy autorytet moralny, kiedy nakłania do zaniechania kary śmierci. I dziwię się, że zwolennicy kary śmierci nadal mienią się chrześcijanami.

           Czytałem kiedyś piękną książkę dla dzieci (a może nie tylko dla dzieci) - "Bracia Lwie Serce" autorstwa Astrid Lindgren. Jonatan, jeden z głównych bohaterów staje do walki z tyranem, jednakże nie chce nikogo zabijać. Ktoś inny mówi wtedy: "Gdyby wszyscy byli tacy jak ty, zło panowałoby po wieczne czasy". Na to zaś brat Jonatana, Karol, odrzekł: "Gdyby wszyscy byli jak Jonatan, w ogóle nie byłoby żadnego zła" .

No dobra, pozwolę sobie skomentować niektóre częśći tego tekstu:

Cytuj
kara śmierci odstrasza potencjalnych przestępców,
Mhm, taa. Na karę śmierci skazuje się morderców recydywistów, albo takich, którzy popełniają zbrodnie na swoich ofiarach ze szczególym okrucieństwem. Takich ludzi nie odstraszy ani kara 25 lat ani kara śmierci.
Cytuj
Pominę takie argumenty, jak brak miejsca w więzieniach...
Tutaj tzw. "rotfla" zaliczyłem. To ile oni do kurwy nędzy chcą tych więźniów wybić, żeby od razu problem przepełnienia więzień zlikwidować?
Cytuj
  Słyszę argumenty, że bez kary śmierci bandyci żyją sobie w celach jak królowie, i to na nasz koszt. Poza tym szybko je opuszczają za tzw. dobre sprawowanie.
Kolejny paradoks. Czyli za przestępstwo, za które normalnie dostaje się dożywocie lub karę śmierci (bo o tym traktuje artykuł) mozna wyjść za dobre sprawowanie? Idę na to, muszę tylko poszukać adres szefa. ;]
Cytuj
Wiem, że to trudne, wiem, że boli, ale vendetta jest według mnie brnięciem w ślepą uliczkę.
To na chuj ten artykuł pisałeś?

Artykuł ze strony eioba.pl
http://www.eioba.pl/a2530/kara_smierci

Zapraszam do dyskusji nt. kary śmierci.

Offline MooN

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 499
  • Reputacja: 0
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Dyskusja...
« Odpowiedź #15 dnia: 06 Grudzień 2008, 08:41:44 »
Ja znalazłem ciekawy reportaż. Powiem jedno - Pozdrowienia dla Warszawaików.
odnośnik do reportażu>http://wiadomosci.onet.pl/4248886,relacjetv.html

Offline dafort

  • Kopacz
  • **
  • Wiadomości: 104
  • Reputacja: 105
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Dyskusja...
« Odpowiedź #16 dnia: 29 Czerwiec 2013, 19:46:01 »
Prezes chce likwidowac gimnazja. I co teraz?

Offline Julian

  • Redakcja
  • ***
  • Wiadomości: 5679
  • Reputacja: 6657
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nie tykaj stopy!
    • Karta postaci

Odp: Dyskusja...
« Odpowiedź #17 dnia: 29 Czerwiec 2013, 19:52:59 »
Prezes chce likwidowac gimnazja. I co teraz?
Pomysł likwidowania gimnazjów powraca niczym bumerang. I raczej ich nie zlikwidują ponieważ w jednym z elementów nowych reform edukacji jest właśnie instytucja gimnazjum. Jak chcieliby zlikwidować gimbazja to musieliby obecny porządek edukacyjny zmienić od podstaw. Zlikwidowanie tych placówek właściwie rozpoczęła by reakcje łańcuchową.

Canis

  • Gość
Odp: Dyskusja...
« Odpowiedź #18 dnia: 29 Czerwiec 2013, 20:18:34 »
Ale nie ukrywajmy, te gimnazja są bez sensu... system nauki w 8 klas był lepszy... dzieciaki się nie mieszały z z innymi po 6 klasie tylko stale jedna i ta sama banda była, ewentualnie dochodzili z innych szkół gdzie edukacja się kończyła na 3 czy 5 klasie i też przez to takie rozbrykane wrzody się nie tworzyły. Takie opinie mają nauczyciele nie ci w MENu tylko ci z praktyki...

Offline Isentor

  • Wielki Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 32202
  • Reputacja: 27957
  • Płeć: Mężczyzna
  • Zbyt pokręcony, by żyć. l zbyt rzadki, by umrzeć.
    • Karta postaci

Odp: Dyskusja...
« Odpowiedź #19 dnia: 30 Czerwiec 2013, 11:36:57 »
Wyborcą po gimbazie łatwiej sterować, gdy osiągnie wiek wyborczy.

Forum Tawerny Gothic

Odp: Dyskusja...
« Odpowiedź #19 dnia: 30 Czerwiec 2013, 11:36:57 »

 

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
top
anything