- Beliar już nie istnieje, odszedł z tego świata. Jak samo jak Innos i Adanos. Nasza pani, Ventepi, jest dziedziczką Adanosa. Dzięki temu jest dziedziczką stworzenia, swoistą antytezą tego czym był Beliar i jego domena. Domeną Ventepi jest życie i żywe stworzenia. Natura, mówiąc w skrócie. Nie musimy jednak pytać jej o pozwolenie na robienie czegokolwiek, to musisz pojąć tu i teraz. Jesteśmy wolnymi stworzeniami i choć żyjemy w zgodzie z jej przekonaniami, nie jesteśmy bezmyślnymi automatonami. To samo tyczy się duchów. Te które chcą przejść dalej mają takie prawo. My rzucamy wyzwanie tym, które czują że mają coś do udowodnienia. Jeśli je zwyciężymy, okażemy się silniejsi, służą nam. To ich wybór. Bogowie nie mają tu nic do powiedzenia. Ventepi akceptuje nas i naszych towarzyszy, zarówno tych żywych jak i astralnych, a my w zamian opiekujemy się stworzeniem w jej imieniu. Powiedzmy. Nie jesteśmy druidami - Rowan zamrugał, jak gdyby powiedział coś zabawnego - Jeśli musimy czerpać z natury zrobimy to. Jesteśmy, było nie było, łowczymi. O Pladze zaś opowiem ci przy okazji, kiedy będzie pora. Bowiem to jedna z tych rzeczy które trzeba zobaczyć na własne oczy, słowa nie oddają dość dobrze tego czym Plaga jest.