Watu już po drodze myślał jak to będzie wyglądać kiedy już tam dojdzie, w czym skutecznie przeszkadzał smród, odrobinę pomogło zasunięcie ust i nosa kruczą arafatką która wcześniej spoczywała na szyji. Koniec końcu Kruk zawahał się przed udzieleniem odpowiedzi co rozmówca nie omieszkał wyśmiać, jego arsenał trochę wyszczuplał, a jednym z jego aktualnych celi było odzyskać runę, sztylet i kuszę. przerwał mężczyźnie szydzący śmiech swoją zdecydowaną odpowiedzią - Wpierw muszę się z kimś spotkać, następnie powalczę - Mówiąc to Watu sprawnym wzrokiem rozglądną się po całym pomieszczeniu, aktualnie nie szukał błyskotek, bardziej szykował sobie w głowie plan ucieczki w razie gdyby coś poszło nie po jego myśli, nie czuł się tu bezpieczny, obca organizacja paserów zdecydowanie nie mogła być bezpieczna. Pewności siebie nie dodawał mu nawet fakt że jest tu oficjalnie a nie jak zwykle incognito. Miał nadzieję że jego rozmówca rozpozna arafatkę. - Ja do Creizroga - Dodał nieco ciszej zważając by nie każdy słyszał po co tu przybył, mimo szeptu głos wciąż przepełniała zupełnie udawana pewność siebie.