Ork kiwnął głową, zaś ty wyszedłeś ze sklepu. Z racji Hemis zazwyczaj było ciemno, lecz teraz, gdy nastała wieczorna pora, zrobiło się tak ciemno jak u maurena w dupie. Po jakiejś godzince czekania wyszli do ciebie ochroniarze. W rękach trzymali solidnej wagi i wielkości skrzynię, w tej chwili na pewno wypełnionej złotem. Spojrzeli na ciebie pytająco, chcąc się najpewniej dowiedzieć czy nadal jesteś chętny.