Dotarł szybko, tak jak się tego spodziewał. Teraz wykorzystał chwilę odpoczynku, odetchnięcia, aby też rozejrzeć się po głównej ulic, na jakiej się znalazł. Znał podgrodzie. Sam miał tutaj jakąś chatę. Warunki nie były górnolotne, ale na razie dla niego wystarczyły. Gorzej było z innymi, chatka na podgrodziu chatce na podgrodziu nie równa, inni mieli gorsze warunki. W dodatku te haracze... Imago splunął. Gdy już odsapnął chwilę, zaczął wędrować. Szukał speluny, karczmy, jaka nosiła nazwę Białe Myszki, tak jak Reed powiedział.
Jalcyn. Borys Jalcyn, karczmarz, który pozostał wierny. Był teraz kluczowy. To on miał mu zapewnić potrzebne do wypełniania misji informacje. Metal jego ostrz, oraz jego kły łaknęły krwi.