Egbert zeskoczył z konia, jak tylko w powietrzu zaczęły latać strzały. Siedząc w siodle był łatwym celem, dlatego pospiesznie skrył się za wozem. Bez zbędnych ceregieli zaczął ładować kuszę. Ciekawe, czy konioludzie będą tacy mocni kiedy w ich stronę poleci seria z aema. Rudobrody w życiu z czymś takim nie walczył, ale kiedyś musi być ten pierwszy raz. Zastanawiał się tylko, czemu żaden z centaurów jeszcze nie trafił. Byli takimi kiepskimi łucznikami, czy po prostu póki co strzelali tylko po to żeby odstraszyć? To i tak było bez znaczenia, bo Bękarty miały do wykonania zadanie, więc przestraszyć się nie mogły.
-Spokojnie, załatwimy ich.- Zachęcił kompanię, jednocześnie kończąc ładowanie kuszy.