- Chyba się zdecyduję na warownię. Jak mogę tam trafić? - zapytał Drago, oczyma umysłu widząc zamek, który był miejscem masakry, czego nieobecnym świadkiem był czytając wspomnienia zabitego wampira.
- I całkiem możliwe, że spotkałem tę grupę wampirów - powiedział. - We wiosce, przed obozem Arnulfa i jego Srebrnej Ręki, nie znam nazwy... Atakowały ją. Podpaliły domy, spedziły mieszkańców jak bydło. Tak jak to mają ci zwyrodnialcy w zwyczaju. Ale nie będą więcej sprawiać problemów. Zabiłem ich wszystkich.