Dragosani ignorował wieśniaków, skupiając się na wspomnieniach wyczytanych z krwi. Dowiedział się całkiem sporo. Co prawda obrazy dotyczące podróży wampirów nie były tak istotne, lecz mogły pomóc w zlokalizowaniu miejsca, w którym doszło do krwawej uczty. To był jego punkt zaczepienia. Obecność potężnego, skrzydlatego wampira sugerowała jego cel. To, że atakował on inne wampiry było... intrygujące. Drag wstał, odrzucając głowę. Milczącym kiwnięciem głowy pozdrowił dziewczynkę, zanim ta została zabrana przez matkę i opuścił wieś. Gwizdnął, przywołując swojego konia. Gdy ten się zjawił, Drago założył rękawice na demoniczna dłoń i wsiadł na wierzchowca, po czym ruszył w dalszą podróż. Starał się odtworzyć drogę wampirzej bandy.