Ciemna hemisowa noc nastała. Dobrze, że wcześniej wypił rozgrzewający miód oraz miał na sobie ubranie z wilka. Mauren wtopił się w to ciemne otoczenie, tylko gdyby nie lampy to byłby w pełni nie zauważalny, ale tak zmierzał sobie na ulicę rycerską, gdzie powinny być magazyny. Ciemnoskóry nie miał daleko, bo po paru minutach dotarł na wyznaczoną ulicę, gdzie mijał budynki szczelnie, pozamykane na kłódki, poza jednym, który rzucił mu się w oczy, bo był lekko uchylony. Nawaar nim wszedł do środa, sprawdził jeszcze czy ktoś inny się nie kręci po ulicy, nie chciał zostać wzięty za włamywacza, bo w końcu był maurenem.