– Brzmisz, jakbyś chciała, aby te ciało umarło – odpowiedział Marduk z lekkim uśmieszkiem. – A pytałem o możliwość nalotu, bo pada. Nie wiem, czy możecie tak latać, ale skoro tak, to plan jest taki. My się zbliżymy do nich, podczas gdy nasze skrzydlate erynie przyniosą im śmierć z nieba. Wtedy ja, Drago i każdy na koniu zaszarżuje z niego. Merith, jak będziesz czarować, to mają zostać po nich chociaż ciuchy w staniu użytkowym. A jak się ich pozbędziemy, to przebierzemy się w ich szaty, a Drago nam wskaże drogę. Będziemy udawać, że złapaliśmy dwie anielice.