Nie reagował nerwowo na poczynania orka, wiedział, że nie tędy droga. Natomiast na nie świeży oddech zielonoskórego, zareagował lekkim skrzywieniem twarzy oraz bezdechem. - Już idę. Powiedział, po czym dopił piwo, bo w końcu wydał na nie królewskie pieniądze. Dobrze się stało, iż trochę podrążył temat, bo w ten sposób będą mogli zrobić zasadzkę na maga i jego podopiecznych. Król jak i marszałek, oraz hetman powinni być zadowoleni z tego co udało się ciemnoskóremu dowiedzieć, bo lada moment mógł oberwać w pysk! Nawaar postanowił nie iść prosto do ratusza, wolał okrążyć trochę drogę, żeby ewentualnych szpiegów wyłapać w końcu chciał dołączyć do valfdeńskich typów z pod ciemnej gwiazdy, więc coś tam wiedział, musiał umieć mimo, że mu trochę nie wyszło z testem, jednakże postanowił zerkać co jakiś czas czy nikt za nim nie łazi. Dłoń miał położoną na buteleczce z miksturą niewidzialności. Twierdził, że może mu się ona przydać gdy wróg może mieć przewagę liczebną.