Elfka tak też zrobiła, czyniąc to samo z koniem Nawaara.
Z kolei Marduk zrezygnował ze skrętów i odłożył je. Ucałował dłoń Eve na powitanie.
– Witaj, Evening – pozdrowił ją, po czym usiadł na swym miejscu. – Moja poprzedniczka i mentorka w Bractwie ÂŚwitu – dodał z serdecznym uśmiechem. – Wina? – spytał anielicę. Z pozycji siedzącej wyciągnął dłoń przed siebie, tak, aby wymierzona była w stronę kieliszków i butelki wina. Na twarzy marszałka widać było skupienie, zaś wino odkorkowało się, a sam korek po chwili lewitacji osiadł na stoliku. Po nim uniosła się butelka, z której wino przelało się do kieliszków, po czym flaszka osiadła delikatnie na stoliku.– Wybaczcie popisy i lenistwo... – uśmiechnął się.– A jak już mówiłem, wyprawa do K'efir zaowocowała odkryciem organizacji prowadzonej przez czarnego maga, arcylisza, który eksperymentował na żywych i świadomych istotach z użyciem czarnej magii. Ma plany nie wymagające zagłębiania się – zawładnąć wyspą i królestwem. Na długi czas, owa organizacja milczała, uderzona kilkoma dotkliwymi ciosami przeprowadzonymi przez Bractwo. Teraz jednak doszły mnie kolejny, niepokojące raporty. Organizacja mogła znów zacząć porwania, tym razem na moich ziemiach. Czeka nas więc wyprawa do gminy Rudar. Wpierw do wsi Bogdaniec. Następnie czeka nas wędrówka do trochę od tej wsi oddalanego Zartykanu, potem z kolei czeka nas wyprawa do miasta Rudar. We wszystkich tych miastach zgłaszano podejrzanie dużo zaginięć.