Ziemie Plagi - Wyprawa

[MeGorT]

Otoczyliśmy grotę z kazdej strony. Przysłuchiwaliśmy się rozmowy nieprzyjaciół. Dostrzegliśmy że w grocie znajduje się grupa złożona z: dwóch ożywieńców, szkieleta maga i wojownika oraz dwóch zombiaków. Ustaliliśmy że jedna grupa zostanie w jaskini i schowa się do pobliskiej groty a druga wyjdzie na zewnątrz wybawiając wrogów. Plan się powiódł. Kiedy druga grupa była już na zewnątrz jaskini z nieprzyjaciółmi to pierwsza zaatakowała ich od tyłu. Nastąpiła walka.....

[Itrogash]

Grupa wyciągnęła broń i przystąpiła do ataku. Isgaroth złożył ręce w odpowiednim geście i wyszeptał zaklęcie. W dłoniach pojawił mu się ÂŚwięty Pocisk który cisnął w jednego z ożywieńców. Nieumarły padł. Spojrzał na jednego ze szkieletów. Przypomniały mu się dawne czasy. Uśmiechnął się, złożył ręce w gest, wyskandował zaklęcie Telekinezy i rzucił nim o ścianę. Kości rozsypały się w drobny mak. Obok niego RideR i Arthas walczyli z dobrym skutkiem z paroma zombiakami. Jeden ze szkieletów zaatakował Isgaroth'a. Ten zablokował cios kosturem i szybką kontrą rozłupał mu czaszkę po czym rzucił się z zaklęciem na ustach na następnych przeciwników.

[rdr.]

Walka nie trwała długo. Towarzysze mieli sporą przewagę. Zdziwieniem okazała się słabość przeciwnika, gdyż zazwyczaj nieumarli stawiali większy opór.
- No, robota skończona, panowie! - rzekł rdr. - Teraz możemy ruszać dalej.
Po wyeliminowaniu tej niewielkiej grupy nieumarłych...

[Madzia]

Po wyeliminowaniu tej niewielkiej grupy nieumarłych ... Wszyscy schowali broń i zainteresowani wyglądem groty zaczęli się rozglądać. Ku zdziwieniu całej grupy, z ni kąt pojawiła się i nadciągała w ich stronę większa grupa nieumarłych. Tym razem w szeregach plugawej armii, można było dostrzec dziwne, rozpadające się ciała, oraz sporo szkieletów.
- DO BOJU - rozległ się czyiś krzyk ...

[Arthas]

Walka rozpoczęła się ponownie...
Wszyscy walczyli zaciekle i nie ustępowali pola wrogowi. Armia nieumarłych wydawać się mogła nieco silniejsza od poprzedniej, jednak wędrowcy dawali sobie z nimi radę bez większych kłopotów. Gdy było pewne, że ta mała potyczka zakończy się bardzo szybko, nagle...

[Dragosani]

Dragosani dzielnie walczył z trzema szkieletami. Drwił co chwile z ich nieudanych ataków
- Nie jesteś zbyt szybki, prawda?- szydził z przeciwników. Jendego szkileta położył cisem w czaszkę, drugi padł od ataku na jego kostną pierś. Trzeciego przeciwnika Dragosani uniósł w powietrze Telekineż i rzucił o ścianę. Trup rozpadł się na setki kawałków. Nagle zza rogu wybiegł inny Wampir.
- Ty - rzekł do Dragosaniego - Zabójca Kagana. Giń!- po tych słowach Wampir ruszył do ataku. Dragosani jednak z łatwością sparował cios i rzekł
- Naprawdę sądzisz ze możesz mnie pokonać?- po czym powalił przeciwnika na ziemie i porzywił się jego krwią. Jednak podczas tej czynnosci nie zauważył szkieteta za jego placami który zadał mu cios w plecy. Osłabiony  Wampir ostatnim wysiłkiem zmiarzdżył trupa Telekinezą i zemdlał.
Nagle...

[_Snopek_]

Znikąd pojawił się szkielet mag który zaczął przywoływać nowe szkielety, a zza rogu wyłonił się nowy oddział zombi. Snopek podbiegł do wampira który tak jak on jest samotnym łowcą i ciągnąc go za nogi odholował go na zewnątrz. W międzyczasie ktoś uśmiercił maga co zapobiegło pojawianiu się nowych stworzeń, kilkanaście minut później potyczka została zakończona, a umarlaki pokonane.
...

[Itrogash]

Isgaroth podszedł do Dragosaniego.
-Co z nim? - spytał stojącego obok Snopka
-Nie wiem, ale wygląda to dość poważnie - odparł ÂŁowca. Isgaroth przyjrzał się ranie na plecach
-Fakt, rana wygląda dość kiepsko, ale powinien z tego wyjść. Jego wampirzy organizm jest silniejszy od ludzkiego, po paru dniach powinien z tego całkowicie wyjść. Mam nadzieję, że będzie w stanie jeszcze dzisiaj walczyć ale nie mnie to osądzać - zwrócił się do pozostałych towarzyszy - Powinniśmy poczekać aż Dragosani się obudzi i zobaczyć, czy będzie w stanie walczyć. Potem musimy natychmiast wyruszyć wgłąb jaskini i dalej poszukiwać portalu.

[MeGorT]

Czekaliśmy aż Dragosani wyzdrowieje. Wszyscy Trzej Przedstawiciele Magii sporządzili odpowiedni dla niego eliksir z którego składniki zostałe zdobyte przez pozostałych członków wyprawy. Wampir niedługo zaraz odzyskał swe siły. Następnie wyruszyliśmy wgłąb jaskini i poszukiwaliśmy portalu.

[Sir_William]

Szli bardzo długo, jaskinia zdawała się być nieskończona. Co jakiś czas spłoszone nietoperze uciekały w popłochu przed światłem pochodni. W pewnym momencie dało się słyszeć buczenie.
- Cisza! Słyszycie? - zawołał William
- To stamtąd! Chodźmy! - powiedział jakiś uczestnik wyprawy. Wszyscy czekali na to, co odpowie im król.

[Sado]

Lord Sado siedział na statku i rozmawiał z Aragornem, gdy zobaczył biegnącego po plaży człowieka. Wstał i zdziwił się. Człowiek wsiadł do łodzi przy brzegu i zaczął płynąć w kierunku statku. Lord Sado chwycił łuk i napiął go, lecz po chwili zobaczył, że to wysłannik króla.
- Czy to ty jesteś Lord Sado - spytał się wysłannik, kiedy dopłynął do statku
- Tak - odpowiedział mu - o co chodzi?
- Potrzebujemy ludzi, ponieważ niedługo może rozpocąć się prawdziwa walka. Weź kilku zdrowych i choć na łódź, zaprowadzę was do króla
Lord Sado zebrał wojowników zdolnych do walki i wyruszli za wysłannikiem.

[MeGorT]

Lord Sado razem z małą grupką przybyli do pozostałych. Wreszcie postanowiliśmy się udać za tajemniczym buczeniem. Gdy dotarliśmy na miejsce okazało się że był to tylko zwykły szczur którego zabił jeden z uczestników wyprawy jednym machnięciem miecza. Nadal poszukiwaliśmy portalu.

[Sir_William]

Chodzili po ciemnicy bez celu. Kroczyli po nierównościach skalnych. Raz to ktoś upadł, raz się uderzył...
- Mamy jakąś mapę, wiemy w jakim kierunku mamy wreszcie kroczyć? - zawołał Dragonsani
W odpowiedzi usłyszał jedynie:

[Madzia]

.. usłyszał jedynie głos Madzi
- Mapę ? Niestety nie, chyba że któryś z uczestników sporządził takową mapę przed wyprawą, w co wątpię .
Szli dalej w ciszy, nasłuchując czy coś się nie czai za skałą, albo czy nie zbliża się zabłąkany oddział Nieumarłych. Po kilku godzinnej wędrówce zauważyli jakąś wielką "Skalną Salę". Nagle ...

[Arthas]

...spostrzegli, że znaleźli się w ogromnym pomieszczeniu, które wydawało się nie mieć końca. Sala wyglądała bardzo mrocznie i tajemniczo. Nastroju strachu i grozy dopełniała błoga cisza, która towarzyszyła wędrowcom. Szli dalej...

[Arkhan]

i spostrzegli że wszędzie leżą kościotrupy. Arkhan wraz z Isgarothem szli obok króla a wokół nich rdr. oraz Arthas. Sir William poczuł że podłoga sie zapada ale tylko pod jego nogą. Uaktywnił w ten sposób pułapkę, nagle kościotrupy wstały i...

[Madzia]

.. ujrzeli w oddali wielką budowlę oraz broniącą jej armię. W szeregach Plugawej Armii dostrzec było można wielkie i rozkładające się bestie. Wysokie były na 20 stóp, podobne do Trolli. Sporo szkieletów oraz zombi. Wszyscy zaniepokojeni powoli szykowali się do walki.
- Czy to jest ten nieszczęsny teleport, którego tak szukamy ? - spytała Madzia czekając na odpowiedź, nagle ...

[Hakuś]

...nagle Hakner zauważył ze armia nieumarlych która pilnowała budowlę, zbliża sie do nich, i to w dość szybkim tempie. William widząc to, rozkazał swoim myśliwym by zaczęli ostrzeliwać ich z łuków, by jak najmniej nieumarlych doszło do nich...
Nagle tajemnicza budowla zabłysła odrazu poraziło wszystkich jasne, silne światło...
Co to jest? – Hakner ...nagle

[Itrogash]

Isgaroth rzucił w największe skupisko nieumarłych Dużą Burzę Ognistą. Eksplozja wyrzuciła w powietrze parę umarlaków uśmiercając ich natychmiast. Zaczął rzucać w resztę armii ÂŚwiętymi Pociskami. Jego uwagę zwrócił świetlisty portal. "A więc tak to wygląda," pomyślał "Ciekawe dokąd prowadzi" Roztrzaskał łeb szkieletu kosturem po czym Telekinezą rzucił zombiakiem w grupkę kościotrupów. Kości nie wytrzymały i rozsypały się. Isgaroth w przerażeniu zauważył, że na każdego zniszczonego umarlaka z portalu wychodzi parę następnych
-To na nic! - krzyknął - Nie ma sensu się przeciwstawiać. Musimy przedostać się do portalu zanim fala żywych trupów zagrodzi nam drogę!

[Sado]

Lord Sado krzyknął:
- Atakujmy z cała siła, musimy przeszarżowa do portalu!!
Wojownicy zaczęli biec w stronę portalu. Myśliwi i magowie za nimi. Arcymagowie i król rzucali w przeciwnika najpotężniejszymi czarami. Myślwi rzucali chmarami strzał, wojownicy cięli szkielety. Nagle wszyscy zauważyli potężny błysk światła. Wszyscy magowie wraz z królem zjednoczyli się by rzucic zaklęcie światła. Potężna kula wisiała w powietrzu i oświetlała całą salę. Nieumarli padali unieszkodliwieni. Król podszedł do portalu i rzekł...