Paladyn omal nie stracił cierpliwości już chciał, przyrżnąć człekowi w łeb, gdyby tylko nie był członkiem bractwa! Następnym razem może okazać się, że po prostu puszczą hamulce. Krasnolud nie wiedział czym było spowodowane zachowanie sołtysa, ale widocznie Marduke i bez perswazji sobie poradził, bo ten nagle sobie poszedł, jakby go gonili z palem, ale chwile potem wyszła jak się okazało żona sołtysa. - Na przyszłość niech zje śliwki i popije mlekiem, działa natychmiast. Hahahahahahah! Zaśmiał się na całą wieś, bo była tak mala. - To zaczniemy jeszcze raz-otarł łzy z oczu- jestem Kiellon Silvertank, Kanclerz Koronny królestwa Valfden, a to Marduk Draven, Marszałek Koronny naszego królestwa. Szukamy noclegu, pożywienia i wieści? Macie to wszystko albo chociaż część? Zagadał do kobiety spokojnie.