- Mogłem się spodziewać, że to ją obwinią.- odrzekł, wręcz syknął.- Słuchaj. Ona jest nie winna. Ma alibi i na pewno sama Ci o tym powie, gdy do niej pójdziesz. Była w lesie, gdy oni zginęli, ze mną. Zbieraliśmy zioła, jako że jest znachorką. Z resztą po co miałaby zabijać teściów? Mogę Ci wskazać jej adres, potwierdzi się jej alibi, a w tym czasie ja sporządzę listę podejrzanych, którzy na prawdę mieli motyw.- wytłumaczył i zaproponował.