Gdy już topory były nad łbem Eoina i już miały znmiażdżyć mu łeb to niestety nagle jak znikąd Gascaden usłyszał potężny, a właściwie to okropnie przeraźliwy krzyk, który wywołał wampir. Krzyk był na tyle okropny, że aż Gascaden musiał przyłożyć ręce z toporami do uszu żeby przynajmniej trochę cichszy był ten krzyk. Cały ten ruch wąpierza umożliwił mu danie sobie kilku cennych sekund, które szybko wykorzystał. Dobył swój miecz i już wyprowadził atak na szyję jaszczura. Jako, że Gascaden miał za mało czasu aby w ogóle przygotować topór do bloku ciosu wroga to niestety musiał szybko ratować się odskokiem w tył co i też zrobił. Ale Eoin wyprowadził kolejny atak, tym razem pchnięcie, żeby jak najszybciej zaatakować. Teraz jaszczuroczłek musiał aż obrócić się błyskawicznie o 90 stopni przez co był niecałe kilka centymetrów od ostrza, ale Gascaden nie chciał dawać kolejnej możliwości ataku w wykonaniu Eoina, bo kto wie co on zrobi. Jaszczur postanowił zrobić to samo co z poprzednim wampirem. Zanim wąpierz zdążył wycofać rękę z mieczem to jaszczuroczłek mógł w tym czasie szybko się zamachnąć i uciąć kolejną dłoń swoim srebrnym toporem. W mgnieniu oka odbyła się szybka dekapitacja ręki, a wampir zawył z bólu, chyba nie spodobało mu się to. Ale Gascaden nie zamierzał pytać się wampira o zdanie, uderzył szybko Eoina łokciem w nos kiedy wyprostowywał się po odcięciu dłoni, tylko po to żeby dać sobie cenne sekundy jak to zrobił fo wcześniej wampir krzykiem. Gascaden szybko wbił mosiężny topór ukosem w bark wampira, który już nieco osłabiony złapał za topór i już chciał wyciągnąć broń kiedy srebrnym wampirobójcom sieknął w twarz Eoina. Pierwszy cios jedynie rozciął mu twarz na pół i nieco uszkodził szczękę, nastąpił szybki kolejny cios srebrną bronią i tym razem już bez zabawy wbił go centralnie w czaszkę uwalniając mózg, a raczej to co z niego zostało. Eoin powoli zsunął się martwy na podłogę, a Gascaden przyklęknął przy nim i zaczął go przeszukiwać, to samo zrobił z dwoma kolejnymi trupami.
0xEoin