Długoucha tak naprawdę praktycznie nie miała czasu na reakcję ze względu na szybkość działania mikstury, którą podał Proganowi wampir. Nawet nie zdążyłaby oczyścić ran. Jak najdelikatniej rozpięła koszulę i odsłoniła rany, które z każdą chwilą znikały pod skrzepem, który się na nich utworzył. Zaczęła oglądać korpus starca, szukając jakichkolwiek zasinień, które mogłyby wskazywać na rany wewnątrz organizmu. W przypadku krwotoku czy uszkodzenia jakiegoś organu Nessa nie mogłaby nic zrobić. O tyle dobrze, że Progan nie miał problemu z oddychaniem, co sprawdziła na początku, choć nei wynikało to z braku zaufania do wampira.
Kiedy rany się zasklepiły, elfka odczekała jeszcze chwilę i bardzo ostrożnie, gdyż nie wiedziała do końca, co się stało, przekręciła staruszka na chwilę na bok do pozycji, którą kiedyś nauczono ją w szpitalu, by sprawdzić, czy na plecach nie ma żadnych obrażeń. Tak naprawdę nie była pewna, co powinna zrobić, gdyby okazało się, że znajduje się tam ogromne zasinienie. Dopiero teraz mogła przejść do delikatnego przemycia, a następnie zabandażowania ran, by nic złego się w nie nie wdało. Nie była w końcu medykiem, ale próbowała zrobić wszystko, co było w jej mocy.