Ze stolicy wyruszyła już długi czas wstecz , Gandawa daleko ale motywowała ją tęsknota za rodziną, dawno nie widziany brat, Kazimir, mimo że czasem opowiadał sprośne historyjki na postojach, był niezastąpionym towarzyszem. Widziała go w tak odległych czasach, że już nawet nie pamiętała długości jego brody. Pożywiając się po drodze zwierzyną, ubitą czymkolwiek, co pod nogami znalazła szła, nucąc jedną z ulubionych i śpiewanych niegdyś przez ich matkę pieśni. Odkąd dowiedziała się o ekspedycji i nasłuchała przygód o bękartach Rashera, opowiadanych przez przypadkowych ludzi, chciała jak najszybciej się dostać do celu. Wytężyła wzrok, patrząc przed siebie. Czyżby to byli oni? Zaraz będzie okazja się przekonać! pomyślała i podbiegła w kierunku grupy widzianych osobników.