Autor Wątek: Pomocna dłoń dla Zuesh  (Przeczytany 22088 razy)

Description:

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Zaidaan

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 1812
  • Reputacja: 1668
    • Karta postaci

Odp: Pomocna dłoń dla Zuesh
« Odpowiedź #60 dnia: 07 Styczeń 2017, 18:23:22 »
Jakoś Hetman dalej nie mógł się przekonać na budowę tych zapór. Widział w tym za dużo zamieszania, problemów, zawracania dupy i oczywiście pieniędzy, które nie leżą, ot tak na ziemi. Jednak żeby nie urazić krasnoluda, czy spowodować inne negatywne emocje, uciekł się do niejasnej odpowiedzi, wcześniej jeszcze wzdychając z problemu podjęcia decyzji jak to zawsze z tymi dylematami bywa. - Może jednak Waszmość ma rację. Jednak to przesiedlenie różnie by się odbiło w przyszłości. Pomyślę nad tym bardziej gdy wrócimy, teraz nie jest najlepszy moment na takie decyzje. Nad tym trzeba się bardziej zastanowić i prześledzić resztę. - zapauzował na chwilę dumając jaką ważną, lub mniej ważną kwestię poruszyć. W końcu w błękitnych taflach morza znalazł coś. - Najlepiej byłoby w ogóle nie dopuścić do sytuacji, w której wrogie okręty pływają po naszych wodach. Na przykład ten bastion na wodzie na pewno się nieco przyczyni do obrony tego słabszego punktu. Innym ważnym aspektem byłoby wykorzystanie floty. Floty na tyle potężnej, że każda wroga flota pójdzie na dno, lecz... Samo wybudowanie dużej floty to nie jest wszystko. To tak jakby wystawić tysięczny oddział valfdeńskich rycerzy bez żadnej broni, w samej koszuli przeciwko pięcioma setkami dobrze uzbrojonych rycerzy w najlepsze kusze, topory, szable i tak dalej. Po ostatniej wojnie z paskudnymi demonami zauważyłem podczas studiowania raportów z tej wojny dość duży błąd w naszej marynarce. Wtedy kiedy, ekhm. - Odrzchąknął na chwilę aby dobrać słowa. - Wtedy kiedy, Melkior, niech bogowie mają jego duszę w opiece. Kiedy zginął na okręcie przez kulę armatnią. Mimo, że wygraliśmy to otrzymaliśmy dość duży cios od wroga, tracąc przy tym znakomitego dowódcę. Lecz to tylko przez to że nie mieliśmy wtedy odpowiedniej taktyki, w dodatku wróg zatrzasnął nas w kleszczach, z których cudem wyszliśmy. Mam zamiar stworzenie o wiele lepszej, umiejętnej admiralicji, która nie dopuściła by więcej do takiej sytuacji. Oraz pewnie przećwiczenie lepszej taktyki i lepszych formacji. - powiedział o swoich przyszłych planach, które się dość znacznie zwiększyły po tym jak wyruszył w ten rejs. Lecz dalej wyspy ni widu ni słychu, a kapitan także milczy.

Offline Aldyn

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 423
  • Reputacja: 698
    • Karta postaci

Odp: Pomocna dłoń dla Zuesh
« Odpowiedź #61 dnia: 07 Styczeń 2017, 19:26:51 »
Archont z kolei stał przy burcie na pokładzie. Postanowił poprosić Nalasa o pomyślne wiatry, nim złapie go choroba morska i będzie musiał siedzieć przy wiadrze.
-Nalasie, panie wszelakich wód, obdarz łaską podróżnych i ześlij pomyślne wiatry, a od wielkich fal racz nas uchronić. Tak oto proszą Cię twoje dzieci.

Forum Tawerny Gothic

Odp: Pomocna dłoń dla Zuesh
« Odpowiedź #61 dnia: 07 Styczeń 2017, 19:26:51 »

Offline TheMo

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 5519
  • Reputacja: 4478
    • Karta postaci

Odp: Pomocna dłoń dla Zuesh
« Odpowiedź #62 dnia: 07 Styczeń 2017, 19:27:44 »
I modły archonta podziałały, gdyż zaczął wiać mocniejszy wiatr, dzięki czemu nabrali jeszcze większej prędkości, w pełni wykorzystując rozwinięte żagle.

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Pomocna dłoń dla Zuesh
« Odpowiedź #63 dnia: 07 Styczeń 2017, 20:18:58 »
Krasnolud poczuł, że Emerick nie chce go urazić, ale jakoś ładnie z tego wyszedł, nie obrażając brodacza! Inaczej rozmowa mogłaby przestać być już normalna i z fajnych pomysłów, byłby nici choć i tak przez ten czas, wymienili tyle tego, że król powinien być zadowolony z takiej współpracy jego radnych, ale czy Emerick powie iż, niektóre pomysły podesłał mu krasnolud? Lepiej dla niego, żeby to zrobił, bo też chce mieć jakieś zasługi dla królestwa! W każdym bądź razie ta chwilą zastanawiania, spowodowała, że myśli Kiellona się poukładały. - Zrobisz jak uważasz. Ja jedynie podsuwam pomysły, które można wykorzystać dla obrony naszego królestwa. Woda forteca pewnie też spełni swoją rolę, o ile będzie dużo czasu na to oraz, gdy będzie mocno rozbudowana i wyposażona, żeby nawet jeden stateczek się nie przecisnął, a i dać jej parę okrętów. Właściwie to powiedział to samo co wcześniej, ale w ten sposób lepiej zapadną w pamięć jego słowa. Teraz rozmowa zeszła na temat floty a tu za bardzo brodacz nie mógł się popisać. - Flota tutaj będzie mi ciężko się wypowiedzieć, ale oczywiście powinna być duża i zróżnicowana, bo ludzie gór tacy jak ja raczej, unikają otwartej wody, lecz na armatach i prochach znamy się najlepiej haha- zaśmiał się wesoło, bo powiedział prawdę - dlatego też, nie jestem hetmanem, bo jest to wszystko poza moim zasięgiem. Mówił w pełni przekonany, że nie nadaje się na to stanowisko, ale na temat wojny mógł się wypowiedzieć, bo brał czynny udział w bataliach. - Na temat wojny to muszę powiedzieć tyle, że zaspaliśmy i wzięli nas z zaskoczenia, a nikt nawet nie był an to gotowy do tego jeszcze dezinformacja oraz brak jakichkolwiek informacji nas pogrążały jeszcze bardziej. Smutny to był dzień dla Valfden po stracie najznamienitszych ludzi, ale taka jest wojna. Wzruszył ramionami, bo Melkiora osobiście nie znał, bo raz mu się rzucił w oczy podczas obrony Zuesh właśnie. - Dlatego następnym razem to, My musimy ich zaskoczyć a nie oni nas jak odwalisz swoją robotę należycie to nie muszę się martwić o naszą przyszłość. Brodacz trochę poczuł ulgę, że znalazł się kompetentny człowiek na stanowisko hetmana! Król wybrał mądrze. Musiał to przyznać, ale nie głośno, żeby woda sodowa nie uderzyła za mocno w głowę Emericka! Jednak na własne oczy zobaczy jak potoczy się cała sytuacja. Podczas swoich dalszych rozważań, poczuł on silniejszy podmuch wiatru, a dlatego, że powiew wiatru zahulał w wnętrzu jego zrobi, miło chłodząc ciało a brodę lekko, podnosząc do góry wtedy też, zwrócił uwagę na żagiel, który nabrał wiatru a statek znacie, przyspieszył, co spodobało się krasnoludowi. - Widać, że nawet bogowie chcą, żebyśmy szybciej dopłynęli czyli musi się dziać coś na tej wyspie. Wtrącił swoje uwagi, które każdy mógł mieć wszak inne, ale podsumować to jednym słowem można, że są coraz bliżej wyspy! Jednak dalej brakuje hasła dotyczącego posiłku i napitku.

Offline Marduk Draven

  • Kanclerz Koronny
  • ***
  • Wiadomości: 4926
  • Reputacja: 4731
  • Płeć: Mężczyzna
  • Memento mori.
    • Karta postaci

Odp: Pomocna dłoń dla Zuesh
« Odpowiedź #64 dnia: 08 Styczeń 2017, 13:32:55 »

-Po prostu "przy ludziach" musimy zachowywać się profesjonalnie- zaśmiała się krótko, nie wierząc w to, co sama mówi.-Bo oni widzą to co chcą widzieć, przeinaczają fakty i wierzą w byle bzdurę- spojrzała na Marduke'a przepraszająco.
-A zostałam krawcową z pobudek czysto egoistycznych. Chciałam sobie sama szyć sukienki, nie musieć za nie płacić. Wtedy jeszcze znanym krawcem był Gordian Morii, a ja zwyczajnie nie miałam grzywien na zakupy u niego. Postanowiłam, że może trochę zainwestuję i nie będę przepłacać. W między czasie Morii gdzieś zniknął i to ja przejęłam dużą część zleceń. Wszak ludzie zawsze będą musieli w czymś chodzić. Jeszcze jak nadeszła zimna to posypały się zamówienia na wełniane koszule, płaszcze... Aha, no i miałam konkurencyjne ceny. Przynajmniej wtedy. Szyłam wszystko za nie więcej niż 100 grzywien, co prawda niewiele wtedy umiałam, ale z czasem nabrałam wprawy i stałam się przy okazji bardziej znana dzięki temu. Skrzydła zaś to żaden problem, bo niby w czym miałyby przeszkadzać?- uśmiechnęła się.
-A do założenia sklepu jakoś nigdy nie miałam głowy ani motywacji. Lubię, gdy klient sam do mnie przyjdzie. Poza tym teraz nie szyję dla byle ludzi z ulicy. To znaczy uszyję, jeśli  będą w stanie zapłacić...

- Rozumiem.- odrzekł i uśmiechnął się.- Pozwolisz, że się oddalę? Chciałbym obgadać parę typowo wojskowych spraw z Themo.

Offline Evening Antarii

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 3863
  • Reputacja: 4704
  • Płeć: Kobieta
    • Karta postaci

Odp: Pomocna dłoń dla Zuesh
« Odpowiedź #65 dnia: 08 Styczeń 2017, 15:41:44 »
-Jasne. Ja i tak nie mam do tego głowy.- wzruszyła ramionami.

Offline TheMo

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 5519
  • Reputacja: 4478
    • Karta postaci

Odp: Pomocna dłoń dla Zuesh
« Odpowiedź #66 dnia: 08 Styczeń 2017, 19:53:26 »
I tak czas powoli wszystkim mijał na rozmowie. Słońce chyliło się ku zachodowi, nadając niebu i okolicznym wodom czerwoną barwę. Themo po obraniu odpowiedniego kursu zablokował ster i zarządził wydanie posiłków. Załoga zaczęła dzwonić na posiłek. ÂŻołnierze udali się do mesy, gdzie każdemu została podana jajecznica na kiełbasie i pajda chleba. Pierwszy dzień podróży, więc podawano te najszybciej psujące się potrawy. A kucharze w kambuzie mieli niezły zapiernicz ze względu na ilość podróżnych.

Offline Zaidaan

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 1812
  • Reputacja: 1668
    • Karta postaci

Odp: Pomocna dłoń dla Zuesh
« Odpowiedź #67 dnia: 08 Styczeń 2017, 20:32:55 »
Hetman wysłuchał wzmianki o wodnym forcie, jednak on miał inną wizję tej cytadeli. - Nie wiem, ale okręty mogą być nawet niepotrzebne. Ta cytadela miała by być w postaci okręgu, kilku piętrowa. Jeszcze nie wiem ile kondygnacji by miała, trzeba wpierw zbadać miejsce, w którym jest planowana budowa, ale wracając. W dodatku miała by wyjścia na armaty z każdej strony, co powodowałoby że z każdej strony cytadela jest taka sama, nie mająca słabszych punktów. - Przerwał na chwilę i zerknął na brodacza. - Oczywiście opowiem królowi, o Twojej pomocy. Nie musisz się o to martwić.. Jeśli w ogóle się o to martwiłeś. Nie jestem osobą przywłaszczającą sobie wszystkie zasługi. - Uśmiechnął się kącikiem ust, a brodacz aż mógł by być zdziwiony, skąd zwykły człowiek wiedział co myśli jego rozmówca? Czyżby o czymś nie wiedział? A może po prostu zwykły przypadek? Pewnie to ostatnie, bo ciężko było by uwierzyć w magiczne zdolności Bękarta. - Wiem. To była wojna z zaskoczenia, którą ciężko było obronić. I tak to cud, że nam się udało, bogowie musieli nam dopomóc. Nie widzę innej możliwości. - Zaśmiał się chwilę przerywając wypowiedź, do której jednak zaraz wrócił. - Jednak i tak sądzę, że mogliśmy się do tego bardziej przygotować. No ale cóż, to już tylko moje osobiste rozważania i gdybania. Przeszłości nie da się zmienić. Co się stało to się nie odstanie. - Zakończył temat okrutnej wojny i także spojrzał na żagle, które nagle dostały niezłego kopa w postaci mocniejszego wiatru. - Na to wygląda. Nawet i dobrze, im szybciej dotrzemy, tym szybciej coś się zacznie ciekawszego dziać. - Uśmiechnął się na widok tych żagli, a jeszcze bardziej się uradował gdy nagle zaczęły bić dzwony na posiłek. - Oho. Czas coś przekąsić. Ruszajmy. - Odsunął się od burty i zerknął na krasnoluda czy za nim podąża. A dalej ruszył w stronę mesy, jeśli był jakiś lepszy rodzaj mesy to do niej wszedł i biorąc swoją porcię usiadł w jakimś wolnym miejscu.

Offline Aziz

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 52
  • Reputacja: 56
    • Karta postaci

Odp: Pomocna dłoń dla Zuesh
« Odpowiedź #68 dnia: 08 Styczeń 2017, 20:53:53 »
Aziz ucieszył się na wieść o kolacji, jako jedyny nie był tu "kimś". ÂŹle się z tym czuł, no i nudził. Zszedł więc do mesy i udał się po swoją porcję kolacji, siadając przy jednym ze stołów zaczął jeść.

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Pomocna dłoń dla Zuesh
« Odpowiedź #69 dnia: 08 Styczeń 2017, 21:15:35 »
Krasnolud wysłuchał słów człowieka i musiał, przyznać, że przedsięwzięcie będzie wiele kosztować! A, brodacz znał się na pieniądzach, ale jeszcze więcej czasu stracą na budowanie fortu, lecz czasu to wszyscy mają pod dostatkiem, nie? - To będzie kosztowne w ciul, ale bezpieczeństwo wyspy ważniejsze, jednakże nie mogę się doczekać efektu. Kiellon zrobił wielkie oczy, bo już sobie wyobrażał jak to będzie wspaniale wyglądać, ale następna wypowiedź Emericka, wybiła go z pantałyku, bo te myśli krążyły mu po głowie, ale oczywiście się nie wkopał ani nie sypnął słowem, odnośnie zasług, lecz żeby nie milczeć to coś tam wydukał. - Spokojnie, zawszę służę radą i w tym, że mogę pomóc królestwu na swój sposób, podsuwając parę pomysłów. Paladyn, przez moment poczuł się nieswojo, bo te słowa naprawdę były dziwne, jakby zwykły człowiek mógł czytać w myślach? Jednak miał to gdzieś skąd on wiedział grunt, że wspomni królowi, że rycerz mógł jakoś pomóc i się do tego fizycznie przyczynił. W każdym razie, powrócił temat wojny, ale paladyn skomentował to krótko. - Było minęło- wzruszył ramionami i rozpoczął, oglądać niebo i nawet nie spodziewał się, że tyle czasu zleciało podczas tak ważnych tematów, ale podczas interesujących rozmów zawsze on leci szybciej. Przysłowie stare jak świat, ale prawdziwe! Ta chwila pomyślunku była dość długa, ale z rozważań wytrąciły go słowa towarzysza i dzwony na posiłek. - Długo czekałem i się doczekałem. Chociaż tutaj pięknie, bo zachód słońca nawet w górach był zawsze miłym widokiem. Brodacz napawał się chwilę widokiem, pociągając kilka głębokich wdechów świeżego morskiego powietrza i zrobiło mu się przyjemnie, ale nie tak jak po wypiciu czegoś mocniejszego! W każdym bądź razie ruszył za Emerickiem, który obserwował czy zapuszkowany krasnolud ruszył za nim, ależ oczywiście, że to uczynił, lecz swoim tempem, bo ekwipunek trochę go spowalniał. Jednak brzęczenie zbroi było słyszalne, ale tak powinni wyglądać żołnierze bractwa okuci w najlepsze pancerze. Krasnolud po schodach dotarł do kambuza, gdzie wydawano posiłki dla całej załogi i załogantów na królewskim galeonie. Kiellon już po zapachu wiedział, że jest jajecznica na kiełbasie. Dobre jedzenie choć porcje małe jak dla wojaków, ale odebrał swój przydział, siadając obok towarzyszy i jak miał w zwyczaju, żarł jak opętany! Brudził swoją brodę, pyszczek a nawet zbroje, ale tak czuł się najlepiej móc w pełni pokazać kulturę krasnoludów a przynajmniej tę część, z której pochodził. Jednak z pełnymi ustami przemówił. - Teraz to bym się czegoś napił. Szefie masz coś na popite? Bo jedzenie prima sort- uniósł kciuk w górę dając, że jest zajebiście a jednocześnie dając odpocząć swojej jadaczce, bo tyle czasu gadał, że teraz zajął się jedynie, przeżuwaniem, oczekując innego tematu do rozmów choć dla niego było ciasno jak cholera w tej zbroi.     

Offline Marduk Draven

  • Kanclerz Koronny
  • ***
  • Wiadomości: 4926
  • Reputacja: 4731
  • Płeć: Mężczyzna
  • Memento mori.
    • Karta postaci

Odp: Pomocna dłoń dla Zuesh
« Odpowiedź #70 dnia: 09 Styczeń 2017, 16:53:49 »
Marduke skłonił się Evening. Nisko, elegancko, po szlachecku. No i w tym samym momencie zadzwoniły dzwony na posiłek. I dobrze, bo kiszki grały mu już powoli marsza. Takie eleganckiego, jak cały on. Toteż Draven, szlachcic i rycerz szlachetny, paladyn Zartata, marszałek koronny i marszałek bractwa, razem z innymi, głodnymi osobnikami przebywającymi na statku. Zszedł do mesy, spokojnym, równym krokiem, chrzęszcząc trochę blachami. W mesie wziął talerz i sztućce. Odebrał porządną porcję i przysiadł się do Kiellona i Emericka.  Tak by nie dostać w twarz resztkami jedzenia z paszczy krasnoluda. Wbił widelec w jajecznicę, splątał włosy rzemieniem w kuc, by nie wchodziły mu do jedzenia i zagryzł pajdę chleba. Wziął do ust widelec z nałożoną jajecznicą i kiełbasą i począł przeżuwać. Prosty był to posiłek, ale bardzo dobry. Przeżuł. Wtedy dopiero przemówił.
- O czym tam rozprawialiście, panowie?- spytał, po czym wziął kolejny widelec jajecznicy. I jeszcze jeden. I kolejny. Następny. Zagryzł po raz kolejny chleba. Kucharze się postarali, błogo im wyszło. Niepożałowali przypraw, kiełbasy. Nawet chleb, niby tylko chleb był pierwszych lotów. W końcu dla jajecznicy i chleba nastał koniec. Marduke podziękował i odniósł talerz.

Offline Zaidaan

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 1812
  • Reputacja: 1668
    • Karta postaci

Odp: Pomocna dłoń dla Zuesh
« Odpowiedź #71 dnia: 09 Styczeń 2017, 17:28:48 »
Gdy już znaleźli odpowiednie miejsce do spożycia posiłku, Emerick postanowił teraz odpocząć od tego gawędzenia, które zajęło niemal cały dzień. Jak to szybko czas mija przy dobrej rozmowie. Jak było widać, Kiellon jakoś mało dbał o chociaż krzty kultury przy jedzeniu, wolał  zamiast tego ubrudzić się dobrym jedzeniem, które można nazwać zmarnowane. Jednak nie dla krasnoluda! Dla niego to nie żaden problem, gdy na talerzu już nic nie zostało, to jeszcze wyzbierał resztki z brody. Natomiast Hetman był wielkim przeciwieństwem krasnoluda, pewnie jak większość ludzi, nie czuł takiego wielkiego głodu żeby żreć jak opętany. On wolał spokojnie, powoli, bez pośpiechu i co najważniejsze, użył widelca! Co teraz jest niezbyt spotykane. I tak znikało po trochu, aż w końcu nic nie zostało. Gdy przeżuwał już ostatni kęs, dosiadł się do nich marszałek, którego poznał tak lepiej dopiero teraz. (Bo wcześniej na zebraniach rady o piątej rano zdarzało mu się przysnąć, miał nadzieję że nie oberwie potem za to od króla.) - My? - Zapytał retorycznie, kiedy przeżuł już ostatnie resztki. - W sumie przez cały dzień rejsu zdążyliśmy omówić i przedyskutować tak ogólniej chyba wszystkie tematy obronności naszego kraju. - Powiedział tak o, bo po co miał kłamać? Trochę jednak smuciło go, że kucharz zapomniał podać również coś do picia, pewnie to przez to zamieszanie jakie wywołało przygotowanie ton żarcia dla takiej kupy ludzi i nieludzi!

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Pomocna dłoń dla Zuesh
« Odpowiedź #72 dnia: 09 Styczeń 2017, 17:47:45 »
Krasnolud miał akurat, gdzieś co o nim inni sądzą i jego sposobie jedzenia! Kiellon spełniał swoje obowiązki nienagannie, więc mógł robić co chciał jako wolny obywatel, ale szkoda mu było, że nie mięli piwka, bo by sobie soczyście beknął a tak mu się dwa razy odbiło i to na tyle. Paladyn skończył posiłek jako pierwszy, więc mógł gadać z Mardukiem, który pełnił rolę podwójnego, Marszałka, że od tych tytułów mu się w głowie nie zakręci. Jednak też swoje pracował na chwałę królestwa, ale skoro Emerick, powiedział prawdę to brodacz jeno potwierdził. - Tak było. Mięliśmy dość sporo czasu, kiedy- tutaj się obejrzał za siebie czy jej nie ma, ale widząc, że jest w porządku dokończył- ty romansowałeś z panienką. Opowiadaj co z tego wyszło? Zapytał z zaciekawieniem, bo coś się działo w bractwie od innej strony niż same wojskowe dysputy i wypełnianie rozkazów. Oczywiście, o ile anielica nie wejdzie, bo dostanie solidny opieprz, ale cóż brodacze lubili wchodzić w cudze życia buciorami, choć Kiellon z tych takich naprawdę ciekawskich nie był! I nadal czekał na picie albo łyk czegoś mocniejszego.   

Offline Marduk Draven

  • Kanclerz Koronny
  • ***
  • Wiadomości: 4926
  • Reputacja: 4731
  • Płeć: Mężczyzna
  • Memento mori.
    • Karta postaci

Odp: Pomocna dłoń dla Zuesh
« Odpowiedź #73 dnia: 09 Styczeń 2017, 20:48:34 »
Paladyn usiadł z powrotem pod odniesieniu talerza. Marduke siedział spokojnie, dopóty, dopóki Kiellon nie palnął swojego. Czego mógł się spodziewać po krasnoludzie? Wszak prosta to rasa. Mówią co myślą, a myślą... no chyba poniżej średniej. Musiał z tym marszałek bractwa, oraz koronny w jednym żyć. Spróbował się nie oburzyć, ani nie zdenerwować. No cóż, Eve jeszcze niedawno sama go o tym ostrzegała. Ludzie zawsze będą gadać.
- Piłeś już coś dzisiaj, Kiellon?- spytał z pretensją. Nie mógł jednak utrzymać spokoju. Przynajmniej tego względnego, minimalnego.- Omawialiśmy sprawy i problemy trapiące bractwo, no może trochę gadaliśmy po przyjacielsku, ale głupio sugerujesz. Nic między nami nie ma.- odrzekł już spokojniej. Wiedział, że spartolił trochę unosząc się, ale co się rzekło, to się rzekło.

Offline Zaidaan

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 1812
  • Reputacja: 1668
    • Karta postaci

Odp: Pomocna dłoń dla Zuesh
« Odpowiedź #74 dnia: 09 Styczeń 2017, 21:06:28 »
Gdy marszałek wrócił, Kiellon musiał coś dodać od siebie. Wychodzi jednak na to, że ich kultura przy jedzeniu i przy niewygodnych tematach wygląda tak samo. Jak i nie gorzej, no cóż. Emerick jednak miał wielkie szczęście, że nie musi w Bękartach przebywać obok takiego krasnoluda, choć może jeszcze tego nie wie. Gdy tak Marduke odpowiedział, Hetman aż przez przypadek zaśmiał się w taki dziwny sposób, że aż musiał przyłożyć pięść do ust. Odchrząknął i odpowiedział. - Przepraszam. Ale w sumie jak jesteśmy już przy piciu, to nasz krasnolud znajdzie jakiś dobry trunek? - próbował na chwilę załagodzić sytuację, niech brodacz szuka alkoholu, a szlachcic przynajmniej odetchnie od jego towarzystwa, bo chyba i tak zbyt agresywnie odpowiedział. No cóż, człowiek nie skała. A sam Emerick odsunął talerz i oparł się rękoma o stół czekając, aż Kiellon pójdzie po to co i tak potrzebuje.

Offline Aldyn

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 423
  • Reputacja: 698
    • Karta postaci

Odp: Pomocna dłoń dla Zuesh
« Odpowiedź #75 dnia: 09 Styczeń 2017, 21:09:16 »
Aldyn udał się pod pokład, gdzie zasiadł razem ze wszystkimi i odmówił modlitwę przed posiłkiem. Następnie zaczął się zajadać przyszykowaną strawą.

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Pomocna dłoń dla Zuesh
« Odpowiedź #76 dnia: 09 Styczeń 2017, 21:21:15 »
Krasnolud zaśmiał się, widząc reakcje Marduke. - hehehehhe nie przejmuj się stary. Każdemu mogło nie wyjść, ale cóż jak to mówią za wysokie progi na naszą panią Antarii. Nawet nie wiedział jak to powiedział. Widocznie miał dzień, ale paladyn miał racje jak zarówno Emerick brakowało w tej rozmowie alkoholu! - Rzeczywiście, panocki cośby się wysiorbało, ale nie chce mi się odchodzić od stołu, gdzie kompania taka wesoła, tylko wiecie nawet nie wiem czy w spiżarni coś tam mają i nie wiadomo czy nasz kapitan się podzieli. Zakończył rozmowę o alkoholu, bo szacunek do Thema miał z powodu wygranej batalii z demonami, a potem pomachał ręką, żeby Marszałek sobie usiadł, bo mu jeszcze żyłka pęknie! Nawet nie umie się bawić odkąd dostałym tym prętem po ryju, ale jego spina była dosyć zabawna, jakby miał jakieś szanse u niej. W każdym razie rycerz musiał znieść towarzystwo frywolnego brodacza, ale cóż brata zakonnego się nie wybiera! - Odłóżmy żart na bok i zajmijmy czymś poważnym, ktoś coś wie na temat tej wyprawy, poza ogólnikami? Zapytał już poważnie, bo ton się zmienił, a Kiellon lubił wiedzieć na czym stoi.

Offline Marduk Draven

  • Kanclerz Koronny
  • ***
  • Wiadomości: 4926
  • Reputacja: 4731
  • Płeć: Mężczyzna
  • Memento mori.
    • Karta postaci

Odp: Pomocna dłoń dla Zuesh
« Odpowiedź #77 dnia: 09 Styczeń 2017, 21:38:56 »
- Kiellon, ale czego ty nie rozumiesz? Nic między nią, a mną nie ma.- odrzekł raz jeszcze brodaczowi z widocznym poirytowaniem w oczach. Odetchnął głęboko, raz, drugi, trzeci i spokój wrócił. Gniew odpłynął, tak jak statek od wybrzeży Valfden.- Można spytać kapitana, jeśli chodzi o wyprawę.- odrzekł spokojnie.

Offline Zaidaan

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 1812
  • Reputacja: 1668
    • Karta postaci

Odp: Pomocna dłoń dla Zuesh
« Odpowiedź #78 dnia: 10 Styczeń 2017, 16:23:21 »
Widocznie Kiellon wolał dolewać dalej oliwy do ognia. Lepiej tylko, żeby ten ogień nie buchnął brodaczowi w twarz, bo różnie to bywa! Hetman dalej się przypatrywał co się tu jeszcze wydarzy, szczerze mówiąc to nawet byłoby przychylny jakiemuś mordobiciu, żeby trochę urozmaicić podróż. Jednak musiał zachować względną neutralność pomiędzy tą sprzeczką. - Zostawmy już lepiej pannę Antari w spokoju, niepotrzebne nam tutaj zbędne nieporozumienia. Co jeśli się tyczy tej wyprawy, to można spytać kapitana, ale teraz dajmy mu spokojnie zjeść. - jednak dalej był zadziwiony, że krasnoludowi nie chce się iść po gorzałkę, może i zbroja zniechęca do ruchu, lecz powinien się przyzwyczaić do tego, bo przecież sam chcę w tym walczyć, ale aż tak? ÂŚwiat oszalał!

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Pomocna dłoń dla Zuesh
« Odpowiedź #79 dnia: 10 Styczeń 2017, 17:04:15 »
Krasnolud nie rozumiał dlaczego, nie został zrozumiany, ale dobra skoro wszyscy są tacy poważni, to co on mógł poradzić! Dlatego uspokoił nastroje choć zabawnie, by było gdyby doszło do bójki pomiędzy członkami bractwa w moment zniszczona zostałby sława i potęga, a przede wszystkim ich braterskość, z której słynęli jej członkowie. - Dobrze, dobrze spokojnie to była czysta ciekawość nic więcej, bo widzisz taka sytuacja zaistniała, że coś by się działo w bractwie nawet pod tym kątem, ale rozumiem. Teraz siadaj i jedz, bo marniejesz w oczach od czasu pręta przyjacielu hehehehheh to była bardzo nieprzyjemna sytuacja. Na moment zawahał się nad śmianiem, ale nie powstrzymał się jednak, być może na swoje nieszczęście. - Ale panowie musicie przyznać, że towar się marnuje. Normalnie szkoda, że nic z tego nie będzie ani nie było. Ocenił po krasnoludzku czyli jak rzecz, ale bezcenną! Pannę Antarii, ale do niej zawsze szacunek miał po prostu taka natura brodaczy kiedy im się popuści pasa i tak zakończył rozważania nad temat jedynej kobiety na okręcie. Następnie powrócił do wyprawy. - Właśnie kapitan, gdzie on jest? Szukać po całym okręcie to mi pół rejsu zejdzie, ale japa suszy nie ma co, także gdzie ten alkohol trzymata? Zapytał ponownie kucharzy i po cichu pod nosem do siebie. - Tak myślałem, żeby swój wziąć, ale cóż czasu brakowało na to wszystko. Rzekł ze smutkiem w głosie, licząc na pojawienie się kapitana na podwieczorku.

Forum Tawerny Gothic

Odp: Pomocna dłoń dla Zuesh
« Odpowiedź #79 dnia: 10 Styczeń 2017, 17:04:15 »

 

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
top
anything