Shani, jedyna osoba która teraz mu pozostała, został sam, porzucony w tym ciężkim świecie przez swoich mistrzów, wyrzucony z paktu po jego rozpadzie. Nie miał tutaj nikogo poza samym sobą, swoim domem i zielnikiem. Podczas wojny chował się w domu jak szczur gdyż wiedział że nie może nic zrobić, że nie może nikogo obronić.
Znając jedno zaklęcie i potrafiąc walczyć w stopniu naprawdę amatorskim dwoma broniami nie zdołałby nikomu pomóc, sam by zginął.
Teraz, gdy bitewny kurz opadł a ludzie zbierają i palą szczątki pokonanych w tajemniczy sposób potworów mógł wybrać się w las i odszukać jego przyjaciółkę. Osobę której obiecał że wróci. Wiedział że jeżeli ona zginęła on też już nie będzie miał co robić na tym świecie.
Postawił sobie wysoką poprzeczkę gdyż Hemis nigdy nie było specjalnie bezpieczne ani wygodne do podróży. ÂŚnieg po pas gdzie nie gdzie, zimno i niebezpiecznie gdyż głodne potwory atakują na traktach...
Niziołek zajrzał do mieszka, nie miał za wiele pieniędzy, nie całe 200 grzywien, poprawił swoje bronie przy pasie, zakrył dobrze roślinną nogę by nikt jej nie widział i wyszedł z domu przekręcając za sobą zamek w drzwiach - kierując się w stronę bramy miejskiej.
Tym razem nie chciał dać się porwać tak jak ostatnim razem gdy ledwo uciekł z tego podejrzanego miasta...