Może by tak pójść od razu do dyrektora? Nie, to nie byłby najlepszy pomysł. Znając życie za nic nie zostałby wpuszczony. Oczywiście, o ile jakimś cudem ów władca tego miejsca jest dzisiaj w pracy. Ci z wyższych stołków zawsze lecą sobie w kulki, to rzecz powszechnie wiadoma! Kierując się takim rozumowaniem, Egbert uznał że najlepiej będzie odwiedzić portiernię. W tym celu musiał wrócić na trzecie piętro. Takie latanie w tą i z powrotem doprowadzało go do furii, ale nie miał wyjścia. Miał tylko nadzieję, że koniec końców nie zapomni po co tu przyszedł. Gdy już dotarł pod właściwie drzwi zapukał, może trochę mocniej niż powinien, i nacisnął klamkę.