Autor Wątek: Wojna o Valfden: O jeden most za daleko  (Przeczytany 12158 razy)

Description:

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline DarkModders

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 4400
  • Reputacja: 5662
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Wojna o Valfden: O jeden most za daleko
« Odpowiedź #20 dnia: 20 Czerwiec 2016, 22:51:10 »
- ÂŚwietnie. - skwitował to krótką wypowiedzią. Na jego twarzy zagościł uśmiech. - Coś czuje, że dzisiaj pokażemy im pazur.
Po tych słowach po raz kolejny sięgnął po manierke. Odkorkował ją i łyknął z niej wody.

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Wojna o Valfden: O jeden most za daleko
« Odpowiedź #21 dnia: 21 Czerwiec 2016, 12:29:02 »
Oczywiście podczas walki o przetrwanie królestwa nie mogło zabraknąć świeżego rekruta bractwa świtu a był nim krasnolud Kiellon. Brodacz widząc zbiegowisko wojowników zauważył starych kumpli z Zuesh, którzy walczyli dzielnie tamtego dnia. - Witajcie. Powiedział od korkując butle z wódeczką i pociągnął kilka łyków wycierając dłonią swoją twarz i brodę. - Macie ochotę na trochę gorząłki? Trzeba nabrać ochoty na walkę z otchłanią, a to jedyny sposób jaki znam. To jak pijemy? Zapytał znanych mu towarzyszy.   

Forum Tawerny Gothic

Odp: Wojna o Valfden: O jeden most za daleko
« Odpowiedź #21 dnia: 21 Czerwiec 2016, 12:29:02 »

Offline TheMo

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 5519
  • Reputacja: 4478
    • Karta postaci

Odp: Wojna o Valfden: O jeden most za daleko
« Odpowiedź #22 dnia: 21 Czerwiec 2016, 13:15:40 »
Słońce już zagościło na niebie, a większość wojska była już obudzona, oporządzona i gotowa do wymarszu. Po placu rozległ się dźwięk rogów sygnalizujących opuszczenie stolicy i ruszenie w bój. ÂŻołnierze ustawili się w szeregach, a nad nimi powiewały sztandary Valfden. Rozległo się rytmiczne uderzanie w bębny sygnalizujące tempo marszu, którym wojska wyruszyły ze stolicy. Przyjazne siły zablokowały niemal całe ulice Efehidionu. Ludzie przynajmniej widzieli, że ktoś o nich walczy.

//Jak ktoś jeszcze chce dołączyć to ma czas, w zasadzie do końca bitwy.

Offline Rodred

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 2569
  • Reputacja: 2431
  • Płeć: Mężczyzna
  • Eh zaraza...
    • Karta postaci

Odp: Wojna o Valfden: O jeden most za daleko
« Odpowiedź #23 dnia: 21 Czerwiec 2016, 13:20:02 »
-Witaj Rodredzie. Gdzieś ty się podziewał? Ty nie wiesz, że demony się panoszą po całej wyspie i idziemy je zatrzymać? Chodź z nami, każde ostrze się przyda.

- Demony? Na wyspie?  Już zaczynałem się śmiać gdy zauważyłem że TheMo nie żartuje. Natychmiast spoważniałem może nawet zbladłem.
- Potrzebowałem odciąć się od świata więc wybrałem się na długą wyprawę, samemu. Długo by opowiadać a raczej nie ma czasu patrząc co tu się dzieję. Oczywiście pomogę, a może przy okazji mi poopowiadasz co właściwie się wydarzyło gdy mnie nie było? I najważniejsze. Wszyscy zdrowi? Drago? Król Isentor? I reszta?

Ustawiłem się w szeregach obok TheMo.

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Wojna o Valfden: O jeden most za daleko
« Odpowiedź #24 dnia: 21 Czerwiec 2016, 13:53:23 »
Krasnoluda nawiedził smutek, że nikt nie chce się z nim napić i to w takim momencie, by dodać sobie kurażu przed walką o utrzymanie stolicy. Dlatego zrezygnowany postanowił sam sobie wypić ponownie pociągając kilka łyków z flaszki. Następnie butle zakorkował odkładając ją na swoje miejsce. Kiellon słysząc sygnał do wymarszu ustawił się obok znajomych mu twarzy abstynentów, bo kto mógł się spodziewać, że nikt nie będzie pił! Nawet Marduke z nim pił w bractwie a teraz nie odezwał się słowem istny skandal oraz brak kultury. Brodacz dla pewności wyciągnął swoją flintę, którą zabił już nie jednego demona i szedł maszerując równo w szyku wśród odgłosów bębnów. Uchodźcy patrzyli jak młodzi i dzielni idą walczyć o obronę kraju przed najazdem takie chwile były wzniosłe, ale i tak kobiety płakały nad swoimi mężami, synami, kochankami, którzy mogą już nie powrócić, lecz właśnie na tym polega wojna, iż wysyła się ludzi w kwiecie wieku na być może pewną zgubę. Kiellon o tym w tym momencie nie myślał a skupił się na jak najlepszym prezentowaniu Bractwa ÂŚwitu oraz odzyskanie honoru jaki stracił jego ojciec a każda bitwa sprawia, że jest o krok bliżej od odkupienia.     

Offline Marduk Draven

  • Kanclerz Koronny
  • ***
  • Wiadomości: 4926
  • Reputacja: 4731
  • Płeć: Mężczyzna
  • Memento mori.
    • Karta postaci

Odp: Wojna o Valfden: O jeden most za daleko
« Odpowiedź #25 dnia: 21 Czerwiec 2016, 14:20:17 »
Rycerz wolał jednak nie pić przed walką. Zwłaszcza wagą takiej, ciężkiej, ważnej wagi. Wagi jego życia, życia każdego na wyspie, całego kraju. Więc zwyczajnie odmówił. A potem nastąpił wymarsz. Równym, marszowym krokiem poszli obrońcy tej ziemi. A on i jego przyjaciele pośród nich.
Podczas gdy niektórzy żołnierze plotkowali, on szedł w ciszy. Ciszy werbalnej, bowiem w myślach odmawiał modlitwę.

Zartacie, panie niebio,.
Królu ziemi, dawco życia,
Krzesicielu sprawiedliwości, nosicielu światła,
Obrońco prawdy, tarczo honoru,
Niszczący zło, rozjaśniający mrok,
Nadaj mi wszystkich tych cech,
Ażebym dokonał powierzonego mi zadania,
Bym wypełnił przeznaczenie,
Dokończył Twoje dzieło.



Offline TheMo

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 5519
  • Reputacja: 4478
    • Karta postaci

Odp: Wojna o Valfden: O jeden most za daleko
« Odpowiedź #26 dnia: 21 Czerwiec 2016, 14:23:10 »
Themo siedział na koniu i jechał na czele całej armii. Wyszli już za zachodnią bramę i kierowali się w stronę mostu.
-Inaczej po co ta cała armia by szła? No niestety, nie ma dobrych wieści. Demony przypuściły atak, straciliśmy Zuesh. A teraz najgorsze.
Mówił do Rodreda na tyle wyraźnie, by można było go usłyszeć przez bębny. Po ostatnim wyrazie spuścił głowę w dół.
-Król Isentor nie żyje. Obecnie naszym królem jest właśnie Dragosani. Ale mimo tego dalej się jakoś trzymamy. I idziemy wygrać tę wojnę.

Offline Rodred

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 2569
  • Reputacja: 2431
  • Płeć: Mężczyzna
  • Eh zaraza...
    • Karta postaci

Odp: Wojna o Valfden: O jeden most za daleko
« Odpowiedź #27 dnia: 21 Czerwiec 2016, 14:40:16 »
Informacje które do mnie docierały przytłaczały mnie coraz bardziej.
Mój Mistrz nie, żyje. Mimowolnie zwolniłem kroku. W głębi czułem się winny za to co się stało. Być nieobecnym to najgorsze co można zrobić. Już miałem coś dodać, ale gorycz zatkała mi gardło, więc tylko spuściłem głowę i przytaknąłem.

Offline Marduk Draven

  • Kanclerz Koronny
  • ***
  • Wiadomości: 4926
  • Reputacja: 4731
  • Płeć: Mężczyzna
  • Memento mori.
    • Karta postaci

Odp: Wojna o Valfden: O jeden most za daleko
« Odpowiedź #28 dnia: 21 Czerwiec 2016, 14:55:20 »
//KIELLON CHCE ABY MU ZOSTAWIÆ JAKIE¦ DEMONY DO USTRZELENIA.

Offline DarkModders

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 4400
  • Reputacja: 5662
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Wojna o Valfden: O jeden most za daleko
« Odpowiedź #29 dnia: 21 Czerwiec 2016, 15:15:38 »
Jaszczur słysząc rogi, sygnalizujące wymarsz, jakby przeszły go dreszcze. Kolejny raz miał okazje by stanąć do boju za swoją ojczyznę. Teraz jako Bękart i Kanclerz miał taki obowiązek. Trzeba pokazać ludziom że urzędnicy nie śpią, nie chowają się po kątach ale walczą i to do końca. Pierwsze co zrobił, to spojrzał na wschodzące słońce. Taki piękny dzień się zapowiadał, szkoda tylko że aż tak krwawy. Musiał to przyjąć do wiadomości, innego wyjścia nie była. Westchnął głęboko a swój wzrok skierował na wybrukowaną uliczkę. Pozostało mu się pożegnać, jak na razie, ze stolicą. Nie wiedział czy wróci żywy czy też nie, ale miał nadzieje że wróci z tarczą a nie na niej.
Wreszcie przyszedł czas aby dołączyć do maszerujących. Tak też uczynił. Przyspieszył kroku i zrównał się z maszerującą armią. W głębi odczuwał ochotę by napić się choć łyczka alkoholu. Szkoda tylko, że jego plecak nie posiadał tak zacnego trunku. Musiał się obejść jakoś bez niego.

Offline Rikka Malkain

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 1874
  • Reputacja: 2598
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Wojna o Valfden: O jeden most za daleko
« Odpowiedź #30 dnia: 21 Czerwiec 2016, 17:43:37 »
Niedługo po tym, jak bębny zaczęły wybijać rytm marszu, do armii dołączyła Rikka. Zwlekała z tym prawie do ostatniej chwili i sama nie była do końca pewna, co właściwie nią kierowało. Zawsze kiepsko u niej było z patriotyzmem, a jakby tego było mało, wampirzyca nie przywiązywała się zbyt łatwo do niczego i nikogo. Możliwe, że przyszła dzisiaj na plac, bo zwyczajnie nie potrafiła schować się i przeczekać szalejącej wokół burzy. Ciekawość i chęć zobaczenia wszystkiego na własne oczy wreszcie wzięła górę nad rozsądkiem. Poza tym, była pewna że może się przydać. Te masy ludzi odrobinę ją przytłaczały, ale szybko odnalazła swoje miejsce pośród innych wampirów. ÂŻadnego z nich nie znała. Jako banici i renegaci nie byli może jakoś szczególnie towarzyscy, ale przynajmniej inni żołnierzy trzymali się od nich na dystans, dzięki czemu Rikka nie zginęła gdzieś w tłumie. Idąc z wolna pośród swoich, jak odruchowo nazwała pozostałych krwiopijców, miała szanse przyjrzeć się lepiej poszczególnym oddziałom. Po czasie postanowiła zamienić kilka słów z najbliższymi nieśmiertelnymi. Okazało się, że ciężko mówić o nich jak o oddziale. Rikki w sumie to nie dziwiło, szczerze mówiąc to inny stan rzeczy byłby raczej nietypowy. Nie mieli żadnego konkretnego dowódcy, więc podlegali bezpośrednio Wielkiemu Lordowi, który prowadził całą wyprawę. Zabójczyni, jako ochotniczki, tyczyło się chyba to samo. Niestety, jak podejrzewała już wcześniej, nowi towarzysze nie byli najlepszymi kompanami do rozmowy, chociaż odnosili się do niej z chłodną uprzejmością. Zaczęła więc wypatrywać jakichś znajomych twarzy, ale nie mogła dostrzec koło siebie nikogo takiego. Wróciła zatem do cichego przeglądu sojuszniczej armii. Z smutkiem stwierdziła, że za mało wie o demonach by móc oceniać szanse valfdeńskiego rycerstwa. Czy na pewno dobrze robi angażując się w te wojnę? To pytanie nie dawało jej spokoju. Rikka sposępniała.

Offline Mohamed Khaled

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 4089
  • Reputacja: 3650
  • Płeć: Mężczyzna
  • Bóg napisał tak wstęp, szanuj ludzi, kurwy tęp.
    • Karta postaci

Odp: Wojna o Valfden: O jeden most za daleko
« Odpowiedź #31 dnia: 21 Czerwiec 2016, 19:19:14 »
Mohamed kroczył wśród żołnierzy z posępną miną wiedząc, że zbliża się nieuchronnie wielka bitwa mająca zdecydować o życiu tysięcy. Co, jeśli nie obronią mostu i polegną? A jeśli Efehidon także nie będzie w stanie się bronić i upadnie? Zginą wszyscy Ci niewinni?
Z jednej strony było mu ich żal. Z drugiej jednak, tej mroczniejszej, chłodniejszej, byli oni tylko nic nie wartymi dla niego ludźmi. Czemu miał się nimi przejmować? Nic im nie zawdzięczał.
Walczył wewnętrznie w sobie, nie wiedząc zbytnio, którą stronę wybrać. Dobrą... Czy złą.

Offline TheMo

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 5519
  • Reputacja: 4478
    • Karta postaci

Odp: Wojna o Valfden: O jeden most za daleko
« Odpowiedź #32 dnia: 21 Czerwiec 2016, 23:00:06 »
I po niemal całym dniu marszu doszli. Na szczęście obok armii jechały tabory z zaopatrzeniem i ci najbardziej zmęczeni żołnierze mogli co jakiś czas zmieniać się na wozie. Themo zezwalał na to, wszak muszą być w pełnej gotowości. Słońce już chowało się za horyzont, a wojsko miało przed sobą most, który był teraz najważniejszą rzeczą. Koryto Amertodonu było szerokie i głębokie, a nurt w niej silny. Dzięki temu most był jedyną drogą przeprawy przez nią. Themo zszedł z konia i natychmiast kazał przygotować umocnienia. Póki widno niech wycinają pobliskie drzewa i kopią doły za mostem, by jakoś spowolnić wrogą armię. Reszta zajęła się rozstawianiem namiotów, rozpalaniem ognisk i szykowaniem posiłku. Dowódca miał tylko nadzieję, że tą noc spędzą spokojnie.

Offline Rodred

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 2569
  • Reputacja: 2431
  • Płeć: Mężczyzna
  • Eh zaraza...
    • Karta postaci

Odp: Wojna o Valfden: O jeden most za daleko
« Odpowiedź #33 dnia: 22 Czerwiec 2016, 01:52:07 »
Udało mi się dołączyć do jakiejś grupki żołnierzy która rozkładała swój namiot. Było to koniecznością jako, że nie miałem swojego. Nawet znalazło się dodatkowe łóżko. Z woreczka wyciągnąłem trochę soli i wąską ścieżką wysypałem okrąg wokół niego, nie zważając uwagi na dziwne spojrzenia. Następnie się położyłem i oddałem kontemplacji. Nie bardzo myślałem nad nadchodzącą bitwą. Co będzie to będzie. Jak by co zawsze mogę się stąd teleportować. Bardziej rozmyślałem nad przeszłością i domniemaną teraźniejszością. Zacząłem się zastanawiać jak by w tej sytuacji zachował się dawny ja. Przed wyprawą. Pewnie nie przeszedłbym tego dobrze. Teraz gdy odnalazłem drogę wszystko stało się prostsze i nie musiałem martwić się o jej cel.
Już od dłuższego czasu zastanawiałem się co się stało z Paktem. Podejrzewałem, że skoro Mistrz nie żyje to Paktu też nie ma. Przynajmniej nie ma takiego jakiego pamiętam. W końcu już podobna sytuacja się pojawiła. Nigdy nie wiadomo czy za kilka dni nie odwiedzi mnie jakiś ponury sługa dając zagadkowe zadanie.
Zresztą, Pakt to nie miejsce, Pakt to ludzie. Z Isentorem czy bez niego nadal jestem częścią Paktu. Oczywiście nie można tu już mówić o wytrawnej organizacji z liderem i wszystkim, a raczej grupie członków znających się wzajemnie i wspierających.
Wewnętrznie wciąż nie wierzyłem w śmierć Isentora. Potrzebowałem solidnych dowodów. Znaleziono ciało? Zadawałem sobie to i wiele innych pytań. Na pewno Isentor nie dałby się tak po prostu zabić.
Gdy będzie chwila spokoju, spróbuję wypytać TheMo co do szczegółów jego śmierci.
« Ostatnia zmiana: 22 Czerwiec 2016, 01:58:12 wysłana przez Rodred »

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Wojna o Valfden: O jeden most za daleko
« Odpowiedź #34 dnia: 22 Czerwiec 2016, 10:02:11 »
Cały dzień marszu w milczeniu nikt nie odezwał się słowem widocznie wszyscy skupili swe myśli na walce. Krasnolud umiał zrozumieć posępne twarze współtowarzyszy, ale jemu jakoś było smutno, bo rozmowy jakoś zawsze sprawiały, że można było się rozchmurzyć i trochę pośmiać przed pójściem na pewną śmierć z uśmiechem na ustach a tak sytuacja iście grobowa. - To już na cmentarzu bywa weselej. Powiedział z przekąsem maszerując równym krokiem z flintą opartą o ramię i żeby sobie samemu poprawić humor odkorkował sobie flaszkę popijając sobie kilka łyków. - Lepsze od wody. Rzekł z małym uśmieszkiem w ten upalny dzień, ale jakoś nie czuł zmęczenia choć pocił się jak dziki osioł. Kiellon nowy rekrut bractwa wykazał się inicjatywą gdy dotarli już w okolice mostu postanowił pomóc przy wykopywaniu dziur, coby demony miały gdzie spaść i jakoś spowolnić ich szeregi. Dlatego odłożył fuzyjkę na plecy a samemu wziął szpadel zaczynając kopanie dołu podśpiewując sobie znaną pieśń.
- Jam jest krasnolud i kopię, kopię dziurę. 
Piosenka miała więcej zwrotek i kilka refrenów, ale do tej chwili sam refren wystarczał. Brodacz kiedy skończy kopać pomagając ludziom pójdzie się z chęcią położyć do jednego z namiotów a jak nie to przynajmniej porozmawia z towarzyszami doli i niedoli.

Offline DarkModders

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 4400
  • Reputacja: 5662
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Wojna o Valfden: O jeden most za daleko
« Odpowiedź #35 dnia: 22 Czerwiec 2016, 11:43:58 »
Jaszczur nie zamierzał korzystać z taborów które jechały obok maszerującej armii. Postanowił przejść tą drogę pieszo. I tak roznosiła go zbyt duża energia. Nie mógł doczekać się kolejnych starć by pokazać tym demonom na co stać Królestwo Valfden i jego obrońców. Ogromne ilości żołnierzy mogły wprowadzić nie jednego w zachwyt. Był tylko ciekaw jak się wszyscy spiszą. Czy uda się obronić most i odeprzeć atak demonów? Czy przeżyjemy tą jakże trudną bitwę? Sam na to sobie nie umiał odpowiedzieć. Być może to nie był dobry czas by zadawać sobie takie pytania.
Wreszcie, już pod wieczór, doszli do celu. Widząc most, na jego twarzy pojawił się uśmiech. Wreszcie dotarliśmy. - pomyślał w duchu patrząc się w stronę mostu. Już miał zająć sobie jakieś wygodne miejsce kiedy usłyszał kolejne rozkazy. Na pułapkach znał się jak mało kto, z tutaj obecnych. Wziął jedną z siekier po czym udał się w stronę najbliższych drzew za mostem. Podszedł do pierwszego lepszego od razu zabierając się za robotę.

Offline Marduk Draven

  • Kanclerz Koronny
  • ***
  • Wiadomości: 4926
  • Reputacja: 4731
  • Płeć: Mężczyzna
  • Memento mori.
    • Karta postaci

Odp: Wojna o Valfden: O jeden most za daleko
« Odpowiedź #36 dnia: 22 Czerwiec 2016, 11:58:35 »
Rycerz skorzystał z taboru. Wszak marsz w pełnej zbroi by go osłabił, a on chciał być w pełni sił. Tam został poczęstowany wodą. Chłodną, co orzeźwiło go. Trochę pogadał z tamtymi żołdakami, aż w końcu zajechali, pod wieczór. Niektórzy ruszyli zajmować się umocnieniami, acz on jednak nie miał takich możliwości. Postanowił się zając rozpalaniem ognisk i namiotami.

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Wojna o Valfden: O jeden most za daleko
« Odpowiedź #37 dnia: 22 Czerwiec 2016, 14:18:16 »
Krasnolud skończył tworzyć zasieki śpiewając sobie chociaż on miał jakiś optymizm w sobie, ale niestety nie był on zaraźliwy na resztę towarzyszy, no nic mówi się trudno. Kiellon lekko spocony musiał chwilę odsapnąć dlatego też udał się w kierunku rozstawionych już namiotów i przygotowanych ognisk. Tam usiadł sobie na ziemi ogrzewając swoje ciało przy ognisku choć było i tak mu gorąco, lecz tutaj sobie odetchnie zapijając się ze swojej flaszki, która powoli się kończyła a wojna jeszcze długa! I tym razem zrobił jeden łyk, by sobie zaoszczędzić na gorsze chwile albo te radości kiedy odeprą atak demonów, tak czy siak patrzył się w ogień wyobrażając sobie co mogli czuć uchodźcy gdy ich domy się paliły oraz zabijano niewinnych ludzi, nie dobrze się działo na tym świecie. Kiellon siedział sobie tak chętny na rozmowę z jakimś towarzyszem walki, bo liczył że jakiś się w rozmowy w końcu napatoczy. Dopiero później zamierzał kłaść się spać.

Offline Mohamed Khaled

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 4089
  • Reputacja: 3650
  • Płeć: Mężczyzna
  • Bóg napisał tak wstęp, szanuj ludzi, kurwy tęp.
    • Karta postaci

Odp: Wojna o Valfden: O jeden most za daleko
« Odpowiedź #38 dnia: 22 Czerwiec 2016, 14:26:29 »
Mohamed pomagał przy stawianiu namiotów, budowaniu umocnien i kopaniu rowów. Był zmęczony, a jednocześnie peł sił. Tak jakby coś w środku móiło mu, żeby sobie odpuścił i rzucił to wszystko w pizdu, a z drugiej strony chciał pomóc. Nie potrafił się zdecydować, dlatego starał się naprawdę wymęczyć przy różnorakich pracach. Fizycznie i psychicznie.
Gdy skończył zajęcie, siadł na ziemi i patrzył w niebo.

Offline Kazmir MacBrewmann

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 2836
  • Reputacja: 1909
    • Karta postaci

Odp: Wojna o Valfden: O jeden most za daleko
« Odpowiedź #39 dnia: 22 Czerwiec 2016, 14:27:11 »
- Głupia wojna... - marudził pod nosem Kazmir dosiadając się do Kiellona. - Jak w ogóle doszło do tego że świat tak upadł. I kto do chuja Zartata wpuścił demony na Marant? Zapytał otoczenie jako takie.

Forum Tawerny Gothic

Odp: Wojna o Valfden: O jeden most za daleko
« Odpowiedź #39 dnia: 22 Czerwiec 2016, 14:27:11 »

 

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
top
anything