Budynek był duży i znajdował się przy samym murze miejskim, z zewnątrz zadbany i ładny, wybudowany z drewna. Dwupiętrowy, na dole posiadał miejsce do spędzenia miłego czasu a na górze pokoje do spania.
Nad drzwiami zawieszony był wykonany z metalu śledź pod którym znajdowała się nazwa przybytku - "Szybki ÂŚledź".
Karczma w środku była pełna ludzi, krasnoludów, elfów i innych ras, była wypełniona gośćmi po brzegi którzy w taką pogodę musieli sobie jakoś ulżyć i odetchnąć.
Właściciel stojący za szynkwasem był niezmiernie zadowolony z tak obwitego zarobku, co było widać po jego wyrazie twarzy i optymistycznym nastawieniu do wszystkich przybywających.
Co chwila lał zimne lokalne piwo, robione na chmielu z Chmielowa, po czym dodawał do niego kostek lodu które chyba musiał mu dostarczać jakiś mag...
Słysząc zamówienie, karczmarz kiwnął głową z uśmiechem po czym wziął pierwszy z brzegu kufel i nalał tam Chmielowskiego Mroczniaka. Skinął dłonią na kelnerkę, bardzo urodziwą kobietę, jeszcze piękniejszą niż ta którą spotkałeś na podgrodziu. Wzięła piwo i dostarczyła je do twojego stolika oznajmiając iż masz do zapłaty 3 grzywny za kufel orzeźwiającego napoju.