Themo tylko pokręcił głową.
-Widzisz, kochana, my nie stracimy tam wszystkich ludzi w przeciwieństwie do ciebie. A nam wojna niestraszna. Nie jedną już wygraliśmy.
Zrobił kilka wolnych kroków, cały czas trzymając dłonie za plecami i będąc wyprostowanym. Podszedł tak do Torsteina.
-Widzisz, Torsteinie. Jeśli mimo zakładnika zostaniemy zaatakowani, to znaczy, że nie mamy tu czego szukać. Wyrżniemy ilu można i popłyniemy do innej wioski. Jeśli nie nawiążemy dobrych relacji z jednymi, trzeba będzie spróbować z innymi.
Odwrócił się od członka załogi i równie powolnym krokiem wrócił do zakładniczki.
-A ty, jesteś nam potrzebna w całości.