Karczma była mieszanką stylów elfich, maureńśkich i typowo "karczemno - portowych". Za barem stał grubaśny, wąsaty mauren. Domenik już tu bywał, w czasach gdy krajem władał Selim, ojciec Ulricha. Co ciekawe, Ulrich naprawdę ma na imię Mehmed.
- Witaj Abdul! Piwo razy dwa, dla kolegi kebab, czy jak to nazywacie wołowinie w chlebie, a dla mnie duszone jądra wielbłąda. Bez cebuli.