-Walka to główny ośrodek ich żyć.- rzekł izolując się od bycia wikingiem. Już nim nie był.-Jeśli mają do wyboru śmierć w walce albo dożycie starości u boku żon i mężów, wybiorą to pierwsze. Zwykle gardzą magią, uznając ją za nie honorową, toteż zdziwiło mnie że nasza delikwentka używa magii. Specjalizują się w grabieniu. Przypływają, wychodzą z łodzi, grabią, mordują i wracają. Ona jest córką jarla. To znaczy że musi istnieć jakieś ich państewko. Jarlowie, przynajmniej u mnie byli namiestnikami króla, jeden jarl na jeden dystrykt, dzielnicę kraju.
Ciekawe jak dużo ich jest...- pomyślał schodząc po schodach.