Tracąc świadomość, gdy Evening już por az ostatni mrugnęła powiekami i bezwiednie oparła się konar drzewa, dojrzała kwiaty wiesiołków skąpane w jej krwi... ta myśl przysłoniła jej dalszą świadomość, lecz podświadomie odpływając od rzeczywistości usiadła na ziemi opierając się o drzewo w pozycji bezpiecznej dla siebie.
Ostatni obraz, ostatnie wspomnienie które przysłoniło jej świadomość, zatrzymało się utrwalając ten kadr, kapiącej krwi na żółty, piękny kwiat z pręcikami, którego okres zakwitania przypada właśnie na końcowe tygodnie lata wraz z otwieraniem pąków nocną porą... obraz zaczął pękać i fragmenty wspomnienia zaczęły kruszyć się i odchodzić w zapomnienie tej wizji. Pękały kolejno fragmenty zawierające wspomnienie ojca i matki rozsiewając się i pozostawiając czarną pustkę. Rozsypały się tez skojarzenia narzędziami, siatkami, pracą ojca, ukrytymi miejscami i przedmiotami... ukrytymi zwierzętami... pozostał sam kwiat wiesiołka skąpany we krwi...
Ten kwiat zaczął powoli usychać i również pękać... kruszyć się i tworzyć herbaciane fusy... skupiło to twoją uwagę na tyle, że nawet nie zwróciłaś uwagi, że siedzisz w starych ruinach, że wokół ciebie są resztki murów a zza nich, zaa szczelin i okiennic widzisz wydmy piaskowe, wulkaniczne resztki powstałe po erupcjach wulkanów wybuchach... no istne sceny po kataklizmie wulkanicznym...
Dojrzałaś, ze przed tobą stoi stół, a na niej piękna biała filiżanka ze złotymi otoczkami na krawędziach, zdobieniami... zobaczyłaś jak do gorącej wody wypełniającej tą filiżankę wpadają herbaciane fusy, które jeszcze przed chwilą były kwiatem skąpanym we krwi.
Poczułaś nagły, przyjemny kobiecy dotyk dłoni na szyi i karku, która deliaktnie dotknęła opuszkami palców twojej aksamitnej skóry stając obok i przechodząc przed ciebie do okiennicy. Usłyszałaś dżwięczny i przyjemny, miły, słodki, ale też surowy kobiecy głos.
- Wypij... to twoje wspomnienie.Powiedziała i oparła się plecami o framugę. dojrzałaś, ze jej pleców wyrastają drobne skrzydełka, które spowite są wiecznym ogniem, zaś całe jej ciało jak i odzienie obarczone mnogością czerwieni jej odcieni i efektów, jak płynących stożek krwi.
Wszędzie na murach dostrzegłaś też rosnące w zastraszającym i nagłym tempie pnącze róże, które kwitły i broczyły krwią...