Piesza wędrówka zapowiadała się bajecznie. Może ptaków nie było widać na niebie, jednak prószący wciąż śnieg urozmaicał wszystko wokół. Mały trakt raczej był mało uczęszczany, a ślady w większości były zwierzęce. Las mógł zapowiadać się groźnie, a przejście przez niego całego mogłoby być uciążliwe. ÂŚniegu było dopiero po łydki, jednak zawsze opady się zwiększyć. Drzewa słabo chroniły od spadającego, białego puchu, iż pogubiły one już na Atunus liście, które dawały ochronę przed wieloma niebezpieczeństwami z zewnątrz.
Oprócz tego było zimno. Ukah miał na sobie tylko zwykłą bawełnianą koszulkę, która słabo chroniła go przed niską temperaturą. Jednak będąc wcześniej ogrzany kawą Beatrice zimno nie dokuczało mu tak bardzo, choć ciało mimo wszystko musiało z nim walczyć. Wydzielanie ciepła zabierało wiele potrzebnej energii przez co Ukah niestety trochę szybciej się męczył. Jednak wiadomo raczej było, że dotrwa i dojdzie do wioski, która miała leżeć tuż za lasem.
//Kara: Spadek temperatury poniżej 0 stopniPrzepraszamy, ale nie możesz zobaczyć ukrytej zawartości. Musisz się zalogować, aby zobaczyć tę zawartość.