Przyjrzenie się młodej kobiecie nie uszło, jej wzroku, jednak nie bardzo chciało jej się na coś takiego reagować. Często ktoś pożądliwie na nią patrzył, czy też z ciekawości infiltrował dokładnie każdy skrawek jej ciała. Była świadoma, lecz wymownie milczała przyzwyczajona kiedyś przez swoją wymagającą prace. Da się przecież napatrzeć mężczyźnie, dla którego wzrok jest najważniejszym zmysłem, bez którego za pewne nie umiałby żyć. Mężczyźni jednak to straszni wzrokowcy co nawet nie ulegało dyskusji, dlatego Archont bezkarnie mógł praktykować swoje instynktowne precedensy.
Zaczynając od dołu Beatrice miała na sobie małe, białe buty, które nie zakrywały jej szczupłych łydek. Jej godne podziwu uda również były odkryte, przyciągając niewinnie wzrok Ukaha, a zakrywała je w jedynie w bardzo małym stopniu sukienka. Ktoś mógłby powiedzieć, że ubiera się bardzo wyzywająco patrząc na ten fragment jej atrakcyjnego ciała, ale przecież była u siebie w domu, a jedyni goście, którzy ją odwiedzają są tylko tu w sprawach służbowych. Podążając dalej wzrokiem i mierząc jej talie, można było stwierdzić, że jej proporcje przypadłyby chyba każdemu mężczyźnie. Brzuch wydawał się szczupły, a okrągłości w biuście kobiecie nie brakowało.
Szyja nie była niczym nadzwyczajnym. Nie była to żyrafa, ani jakiś człowiek z chorobą braku szyi. Była zwyczajna, choć oczywiście w prostocie też można odnaleźć piękno. Delikatne czerwone usta, pewnie nie dawno zwilżone świeżą wodą z bajorka, mieniły się szkarłatem, wręcz hipnotyzując swoim urokliwym, nietuzinkowym wyglądem. Piwne oczy zaś gdzieś błądziły od ściany do drzwi nie wiedząc co począć, machinalnie rzucając kokieteryjne spojrzenia.
Jego dociekliwy trans po jakimś czasie przerwała Beatrice, której znudziło się pozowanie Ukahowi. Należała do kobiet, które nienawidzą lenistwa oraz marnowania niepotrzebnie czasu, dlatego musiała mu znaleźć lepsze zajęcie niż gapienie się na jej czarujące ciało.
- Napatrzyłeś się już?