- Zaklęcie snu... dobra metoda, jednocześnie można uniknąć problemów, ja preferuję te bardziej krwawe środki. - powiedział i wzruszył ramionami jak kto lubi no. - Nie czynię ci z tego wyrzutu. Każdy ma swój stosunek do chowańca swojego, ja Harsesisa nie traktowałem nawet jak własne, bardziej jak dzikie zwierze plątające się po domu i nieagresywne, nigdy z nim nic wspólnie nie robiłem, mimo gabarytów - nie zauważałem. Maya jest bardziej ze mną związana i jej strata była by bolesna, nie umiem ukrywać złości żalu i bólu... pragnienia, marzenia i że na kimś mi zależy łatwiej. Tak jestem przyzwyczajony by gniew swój okazać i karać za sprawianie cierpienia, zaś pogodne rzeczy zduszać w sobie mimo, że nawet próbuję, kiepsko mi to wychodzi. - Także rozumiem cię i spokojnie nie myślę o tym, każdy sam radzi sobie ze stratą, rzadko kiedy chce się dzielić tym bólem, w pełni rozumiem i szanuję, więcej wręcz podziwiam. Swoje przeżyłaś, krwi się naoglądałaś, strat kolegów i koleżanek doświadczyłaś... to okrutne ale i uczące pokazywania twardej, żelaznej woli działania.
- W domu Erosa jest pięknie, zresztą widziałaś jeden z przedsionków, Ogrody Erosa. Zapewne tam będzie wiódł żywot. W dłoni masz posąg jego duszy, po mnie też pozostał podobny kamień. Ale nikt nie odnalazł i nie odnajdzie, gdyż kamień leży gdzieś na dnie oceanu... - Mówił dalej jednak z kontekstu wyrwało go pytanie o marzenie.
- Tak... jak mówiłem, już się poniekąd spełniło. - Odparł z uśmiechem. - Chciałem mieć szansę by móc z tobą sam na sam, przy nocnym niebie szczerze porozmawiać o tobie, o sobie o życiu o śmierci o sprawach błahych, przyziemnych jak i wzniosłych niecodziennych. Zachwyciła mnie twoja osoba i samo wspomnienie twego imienia budzi we mnie miłe uczucia, to też takie marzenie miałem... - mówił trochę speszony, chociaż zadowolony z takiego pytania! - Przepraszam, że to mówię bo to kłopotliwe, ale mam nadzieje, ze wybaczysz ten niezręczny moment który nastanie gdy skończę mówić! bo tak zwykle bywa własnie... O twoje marzenie nie pytam, no chyba ze się spełniło to wtedy opowiedz, ale jak nie to nie mów, żeby nie zapeszyć, dni wiele by się spełniło!