Pęknięte naczynie

[Dael]

Dael szedł za mężczyzna w stronę jego domu, po jakimś czasie weszli do mieszkania mężczyzny. -Mili ludzie, ventepi błogosław im za ich gościnność. -Dziękuje za poczęstunek dobry człowieku,   

[Creed Canue]

- Jak będziesz chciał się przespać do rana to mamy jeden wolny pokoik dla gości, jak wychodzisz z tego pokoju to w lewo, korytarzem prosto i po prawej stronie jest taki mały pokoik z jedym łużkiem, ale najpierw zjedz coś bo pewnie jesteś zmęczony po podróży, a właśnie skąd przybywasz? - powiedział do ciebie człowiek zajadając się dzikiem.

[Dael]

-Dziękuję za instrukcję, mam wrażenie że skorzystam z waszej gościny, a co do tego skąd przybywam, to przybyłem tutaj ze stolicy.Mam do zrobienia zadanie w waszej pięknej wiosce.

[Creed Canue]

-A więc idź się prześpij jak chcesz pomóc sołtysowi bo taki niewypoczęty to trudno ci będzie wykonać jego zadanie bo łatwych on niema. - rzekł do ciebie ten sam mieszkaniec

[Dael]

Po zjedzeniu z mieszkańcem i jego żoną posiłku Dael postanowił przespać się po walce . Wstał od stołu podziękował za posiłek i skierował się do pokoju o którym mówił mężczyzna. W środku położył się do łóżka zamknął oczy i zasnął.

[Creed Canue]

Obudziłeś się o 8:00, przez okno świeci słońce i zapowiada się że będzie ładny dzień.

[Dael]

Dael wyszedł z pokoju. I skierował się do wyjścia. Nie miał zamiaru budzić gospodarzy. Wyszedł z domku i rozejrzal się dookoła. Musiał poszukać karczmy, a potem znaleźć sołtysa.

[Creed Canue]

Chmielowo


Gdy wyszedłeś na zewnątrz w oczy świeciło ci słońce, zapowiadał się upalny dzień, po chwili zobaczyłeś karczmę



Karczma "Płynne złoto"

[Dael]

Dael od razu skierował się do karczmy. Miał ochotę na kufelek dobrego zimnego piwka.A dodatkowo, była szansa że był tam sołtys.Więc Dael podszedł do karczmy, i do niej wszedł, spojrzał się dookoła.

[Creed Canue]

Gdy wszedłeś do karczmy usłyszałeś typową muzykę którą można było usłyszeć w normalnej karczmie, wszyscy śpiewali, tańczyli, jednymi słowy bawili się, po chwili karczmarz zawołał do ciebie - Co mogę dla ciebie zrobić, potrzeba ci jakiś informacji czy po prostu chcesz się napić lub zjęść?

[Dael]

Dael rozejrzał się po karczmie. Panowała tu dość swojska atmosfera. Odpowiedział jowalnie karczmarzowi: -Z tego co słyszałem wasza wioska słynie z dobrego piwa ! Poproszę jeden kufelek.-Dodatkowo dodał jeszcze tonem normalnej rozmowy: -Szukam sołtysa, gdzie go mogę znaleźć ?

[Creed Canue]

- Proszę, oto piwo nie musisz płacić pierwsze na koszt firmy bo jest straszny upał dziś - uśmiechnął się i dodał - Sołtys jest na górze w jednym z pokoi, chciał chwilę odpocząć, pokój w którym przebywa to jest pierwszy po prawej jak wejdziesz na górę, a schody są tam do prosta.

[Dael]

Po chwili Dael zapytał się karczmarza z uśmiechem -Wziąć drugi kufelek dla sołtysa ? -W końcu, sołtys też człowiek ! Piwo pić musi i zapewne lubi !Jednocześnie rozglądał się z ciekawością po karczmie.

[Creed Canue]

- Pewnie, może się ucieszy z tego, bierz. - powiedział dając ci dwa kufle z piwem do ręki

[Dael]

Więc Dael obładowany kuflami ruszył w stronę schodów które pokazał mu pokaźnych zresztą rozmiarów ! Karczmarz. Elf wszedł po schodach i wyszedł na korytarz.-Pierwszy z prawej -Pomyślał, podszedł do drzwi i zapukał w nie kuflem.W końcu nie miał wolnych rąk !

[Creed Canue]

Jak karczmarz mówił był tam gdyż on sam otworzył ci drzwi i rzekł do ciebie -Czego tu chcesz, po co te piwa niesiesz? Skąd przybywasz. - powiedział do ciebie takim pewnym głosem.

[Dael]

-Piwo niosę jedno dla Ciebie drugie dla siebie, bo o suchym gardle słabo się gada. A co do tego czemu tu jestem. To zostałem wysłany z zadaniem przez tajemniczego delikwenta z który przesiaduje w karczmie obieżyświat. Miałem wykonać Twoje polecenia a potem wrócić do mężczyzny z karteczką o wykonaniu zadania

[Creed Canue]

Ciszej, bo ktoś jeszcze usłyszy, wejdź do pokoju. - powiedział nalegając abyś wszedł do pokoju, gdy już tam byłeś zamknął drzwi i zaczął mówić - Chodzi o to że moi chłopcy wyruszyli i ich kilka dni nie będzie a jakiś czas temu bandyci ukradli mi moją rodzinną misę która była przekazywana z pokolenia na pokolenie, twoim zadaniem jest to że masz odnaleźć ich i przynieść moją misę, musisz ich ukarać a odniesiesz sowite wynagrodzenie. - powiedział przyciszonym głosem żeby nikt inny nie słyszał.

[Dael]

-Jak długi czas temu to się stało? I czy masz jakieś dokładniejsze informację na ten temat ?Nie wiem, ktokolwiek ich widział albo coś w ten deseń ?  Zapytał Dael po wejściu do pokoju.

[Creed Canue]

- Stało się to cztery dni temu, jest do złota misa a na niej wyryte jest "S" Mówią że ruszyli w kierunki jaskini, niby mają tam swoją kryjówkę ale nic nie jest pewne, idź to sprawdź bo może tam są a przecież w każdej chwili może już ich tam nie być prawda? Ruszaj. - krzyknął słowo "Ruszaj"