Autor Wątek: Revarskie pieśni: Zapach jaśminu  (Przeczytany 10633 razy)

Description:

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Nessa

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 2744
  • Reputacja: 3261
  • Płeć: Kobieta
  • Nuda :(
    • Karta postaci

Odp: Revańskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #80 dnia: 09 Czerwiec 2015, 18:13:00 »
Z trudem długoucha powstrzymała się od westchnięcia. Nie była strasznie zmęczona, ale wiedziała, że jeszcze sporo drogi przed nimi i nie może pierwszego dnia pozbawić się energii. Musi zatrzymać jej jak najwięcej na walkę. Liczyła, że najwięcej sił odzyska podczas wizyty w Progach. Może nawet nie będzie musiała wtedy drzemać na ziemi. Nie była oczywiście delikatną księżniczką, którą trochę chłodu, owadów czy kilometrów wykończy, ale nikt nie mógł jechać w siodle kilku dni, gdy później miał walczyć. Chyba że chciał umrzeć już na początku.
- Jakich ty dziesięciolatków znasz, Drago? - zwróciła się do wampira z uśmiechem, gdy Gunses skończył już mówić i wrócił do skupiania się na tym, na czym się wcześniej skupiał. Czy to rozmowie z Setmre, czy to obmyślaniu planu panowania nad światem. Tego długoucha nie wiedziała. Musiała jednak wtrącić się w rozmowę z Yarpenem, bo drobne dogryzania są zdrowe, ale żeby to nie zaszło za daleko.

Offline Dragosani

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 13737
  • Reputacja: 11794
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chwalmy Tawernę!
    • Karta postaci

Odp: Revańskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #81 dnia: 09 Czerwiec 2015, 18:58:34 »
Dragosani tak katem ucha wysłuchał co na Gunses do powiedzenia. Postój w sumie ucieszył go. Ile można jechać na koniu? Przyda się chociaż na chwilę z niego zejść. Gdy wampir wrócił do swoich rozważań, Antares zwrócił się do Nessy.
- Współczesna młodzież jest koszmarna - stwierdził w ramach odpowiedzi. - Za nic szacunku dla starszych.
« Ostatnia zmiana: 09 Czerwiec 2015, 19:03:32 wysłana przez Dragosani »

Forum Tawerny Gothic

Odp: Revańskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #81 dnia: 09 Czerwiec 2015, 18:58:34 »

Offline Nessa

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 2744
  • Reputacja: 3261
  • Płeć: Kobieta
  • Nuda :(
    • Karta postaci

Odp: Revańskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #82 dnia: 09 Czerwiec 2015, 19:44:01 »
- Dobrze gadasz, stary - długoucha zwróciła się do Draga, który wydawał się dość poważny. Ale kto go tam wie. On z kamienną miną potrafił żartować. Puściła jedną dłonią lejce od strony wampira i wykonała gest jakby chciała uderzyć go pięścią w ramię. Jechali jednak trochę za daleko od siebie, by jej się to udało, a poza tym słońce już zaszło. Lepiej więc, by Antares nie chciał jej oddać. Jak nic spadłaby na ziemię a ogromnym siniakiem. Zatem szybko uśmiechnęła się do wąpierza, coby się stary pryk nie boczył i zwróciła się do milczącego Silvastera. Jechał dość blisko, a to zawsze zmniejszało prawdopodobieństwo nieprzyjaznej reakcji ze strony Dragosaniego. Choćby dobre wychowanie nie pozwoli mu na żaden gest, bo nie wypada przerywać rozmowy!
- A ty co tak zamilkłeś, Silva? Zakładami się nie przejmuj, bo to częsta rozrywka. Ostatnio Myszowór próbował przez to polizać sobie łokieć!

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: Revańskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #83 dnia: 09 Czerwiec 2015, 19:54:36 »
Gunses skręcił z drogi. Las w który wjechał był dość rzadki, aby mógł tamtędy przejść wóz. Kompania kluczyła między drzewami kilka minut, aby skryć się w lesie na postoju. Przypadło im miejsce dość widne, zapewne kilkanaście lat temu jakaś burza powaliła tutaj drzewo, a wyrwa w lesie jeszcze nie zarosła. Rzeczywiście leżało tam drzewo. Stary konar wrzucony był w koryto płytkiego ale szybkiego strumyka. Brzegi strumienia były płaskie, pokryte mchem i listowiem. Cadacus zatrzymał konia, zsiadł, oporządził go szybko aby mógł odpocząć od jeźdźca, zjeść trawy i napić się wody. Wampir przeciągnął się, aby rozciągnąć mięśnie. Wciągnął w płuca dużą ilość powietrza. Wyłapując zapachy okolicznej zwierzyny.

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Revańskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #84 dnia: 09 Czerwiec 2015, 19:56:37 »
W końcu Drago był stary, ale dhampir nie za bardzo się z nim spoufalał, by zarzucić takimi słowami! Jednak w słowach elfki zabrzmiało to zabawnie, więc się uśmiechnął od tak. W końcu ze wszystkich tutaj i tak umrze najszybciej, o ile bogini da dożyć tych 150 lat! Niemniej jednak rozchmurzył się jadąc dalej i zagadując do elfiej piękności. Jej oczy lśniły pomimo nocy i on to zauważył w sumie każdy powinien nawet, kto widzi w ciemności.
- Ja, po prostu się zamyśliłem. Słuchając was można się wiele dowiedzieć, o życiu i jego kolejach. Wracając do zakładu, kto by się przejmował takim czymś? Fakt, nie powiem rozbawiło mnie to, ale nigdy bym nie przypuszczał, że druid jest taki szalony! Wydaje się zawsze taki spokojny i opanowany wiele się wydarzyło u nas, gdy byłem na Chatal, oj wiele.
Dodał uśmiechając się szczerze, wszak wiedział o przeprosinach dla Progana i kilku innych członkach konkordatu. Wtedy też Gunses skręcił w ciemny zagajnik ze strumykiem, ale czy reszta eskapady również powinna tak uczynić? Tego, nie wiedział, ale liczył na odpowiedź długouchej. 

Offline Nessa

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 2744
  • Reputacja: 3261
  • Płeć: Kobieta
  • Nuda :(
    • Karta postaci

Odp: Revańskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #85 dnia: 09 Czerwiec 2015, 20:13:35 »
- Bo ty jeździsz sobie gdzieś daleko i omijają cię najważniejsze wydarzenia - skrzywiła się teatralnie elfka, jadąc wciąż posłusznie za hrabią. Można powiedzieć, że wręcz bezmyślnie, bo momentami bardziej skupiała się na rozmowie z towarzyszami niż na otoczeniu. Dość nierozważne, choć elfia natura zapewne by ją uchroniła. - I jaszczurkę do nas przyjęto! - przypomniała sobie, mówiąc już bardziej poważnie. W tym samym momencie Gunses zatrzymał się, na co Nessa wstrzymała oddech. Czyżby w końcu postój? Nie obraziłaby się, chociaż, mimo że często sama unosiła się w strzemionach, wiedziała, że czeka ją ból. Ból, o którym, jako że była uroczą kobietą, nie wypadało mówić. Niech się każdy swoimi pośladkami interesuje!
- Smacznego panowie i pani - powiedziała niby do nikogo zsiadając z konia. Ci, do których było to skierowane, na pewno zarejestrowali słowa elfki. Nic przekleństwem. Noc błogosławieństwem. Dla niej postój oznaczał choć chwilę niezbyt spokojnego snu, a dla innych polowanie. Ciepłe jedzenie jest w końcu najsmaczniejsze. Liczyła, że hrabia nie każe jej w nim uczestniczyć, skoro dookoła było wielu lepszych wojowników. Praktycznie wszyscy lepiej władali bronią od Nessy. Poza łukiem oczywiście. W walce nim długoucha choć trochę czuła się pewnie, jeśli chodzi o porównywanie jej umiejętności do umiejętności innych.
Poklepała Konia po szyi i szykowała się do zajęcia swoim zwierzakiem. Ona może poczekać. Jemu należy się nagroda, a jabłek o tej porze dostatek, więc długoucha sięgnęła do torby przy siodle.

//: Aruś, no i co z tego, że jabłka są na koniec lata :< To są takie bajer niedojrzałe mini jabłka!
« Ostatnia zmiana: 09 Czerwiec 2015, 20:32:38 wysłana przez Nessa »

Offline Melkior Tacticus

  • Król
  • ***
  • Wiadomości: 7321
  • Reputacja: -3620
    • Karta postaci

Odp: Revańskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #86 dnia: 09 Czerwiec 2015, 20:24:59 »
//Postój to postój Silvuś.
//Jabłka? W Astas? W lato?

Yarpen zatrzymał wóz w dogodnym miejscu, zszedł z kozła i odpiął konia prowadząc  go nad strumyk by on odsapnął. Krasnolud ziewnął, mlasnął, przeciągnął się i puścił cichego bąka dodając do zapachu lasu nieco nieświeżego powietrza.
- Dobre miejsce na postój, ciekawym czy tu ryby biorą.


Melkior również rozkulbaczył konia zdejmując z kropki juki, srebrny miecz i tarczę ułożył razem, poszedł z Kropką nad strumień napić się chłodnej i świeżej wody. Wrócił po chwili do swych juków i wygrzebał derkę którą ułożył na trawie, zdjął płaszcz który zwinął w prowizoryczną poduszkę, odłożył kuszę i sihila. ÂŚciągnąwszy kolczy czepiec położył się by odsapnąć

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Revańskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #87 dnia: 09 Czerwiec 2015, 20:47:27 »
Dhampir jechał za elfką dopóki i ta nie zatrzymała się w końcu ta chwila nadeszła, gdy wszyscy ślepo podążyli za wampirem do zagajnika na należyty odpoczynek. Dhampir również to zrobił i dał odpocząć swojemu przeklętemu  zeskakując z niego na miękką ziemie, następnie dotknął jego boku głaszcząc go a on w odpowiedzi uderzył go ogonem zaprawdę dziwna była relacja pomiędzy nimi jednak razem potrafili działać cuda zgrali się razem wspaniale! Koń lekko ruszył do przodu pijąc wodę ze strumyczka a wtedy długowieczny pokręcił sztywną głową dając rozluźnić się karkowi i kręgom, co skutkowało strzeleniem kilku kręgom. Silvaster odczuł wtedy przyjemność taką miłą. Dlatego z uśmiechem odezwał się do Nessy jedynej rozmówczyni, która chciała rozmawiać z długowiecznym.
- Masz rację podróżuję, ale taką mam naturę. Staram się być zawsze w ruchu póki czuję w sobie jeszcze siłę do działań zanim się zestarzeję, lecz tymczasowo zostaję na wyspie muszę pozałatwiać kilka rzeczy. Wracając jednak do jaszczuroczłeka to sądziłem, ze jedynym odmieńcem będę ja- zaśmiał się spoglądając na swój poświęcony palec, który stracił na tej szalonej misji w głębi - a, tutaj proszę jaszczuroczłek, kto mógłby przypuszczać. Zastanowił się chwilę oddając się temu miejscu i ciszy.   

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: Revańskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #88 dnia: 09 Czerwiec 2015, 21:13:26 »
//: Idę na nockę. Upolujcie jelenia albo dzika.

Offline Dragosani

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 13737
  • Reputacja: 11794
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chwalmy Tawernę!
    • Karta postaci

Odp: Revańskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #89 dnia: 09 Czerwiec 2015, 21:30:51 »
I tak oto zatrzymali się na postój. Drago zeskoczył z konia i podprowadził go, aby uwiązać z pozostałymi. Czyli tuż obok strumienia, aby zwierze mogło do woli pić wodę. Wampir oporządził wierzchowca. Podwędził nawet elfce jedno jabłko, dość wczesne tego roku, i dał Maximusowi. Niech zna łaskę pana! Koń, z wdzięczności, prawie odgryzł Antaresowi palce. Potem wampir uznał, ze nadszedł czas, aby zająć się sobą.
- Wiem, że dobrze mówię. Za nic szacunku. I jeszcze od "starych" nazywają! - burknął dość poważnym tonem. Jednak jak elfka już zauważyła, Drago mógł bez problemów żartować sobie z grobowa miną. Gunses coś tam wcześniej wspominał o polowaniu. Jednak Dragosani wolał zostawić to komuś, kto posiadał łuk i potrafił go używać. Wątpił, aby używanie pistoletu było dobrą metoda polowania. Głośne toto i w ogóle. Uznał więc, że przynajmniej sam spożyje posiłek. Wyciągnął jedną z fiolek z krwią wilka, odkorkował ją i napił się.

//Tracę 0,3 l krwi wilka

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: Revańskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #90 dnia: 10 Czerwiec 2015, 17:16:38 »
//: Ale Velden jest duże :o
//: Jesteśmy tutaj: http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/6/6a/Tu_jeste%C5%9B.jpg
//: Jest jeszcze noc, zbliża się ranek.

Gunses odszedł w las. Nie w celu zakosztowania samotności. W celu zakosztowania krwi. Wschodni wiatr niósł zapach zwierzyny. Zostawił łuk i miecz i pobiegł w las. Chciał upolować zwierzynę. Sam. Odstrzał sprawdzał się, kiedy trzeba było szybko położyć kilka sztuk zwierząt. Wampie zamierzał zapolować na jelenia. Wyczuł ich zapach w lesie. Trzymał się cienia drzew, z którym zlewało się jego odzienie. Niespełna dwa kilometry od obozu napotkał stadko jeleni.
Skradał się do nich po cichu, lecz zwierzęta wyczuły drapieżcę i zaczęły uciekać. Gunses rzucił się za nimi w pościg. Była noc, a on był wampirem. Był bestią. I drapieżnikiem. Przyśpieszył, czując zapach i ciepło ofiary. Jeleń nie mógł pozwolić sobie na akrobatykę, na odbijanie się od drzew i wystających z ziemi kamieni. Wampir owszem. Cadacus wykorzystał to, aby zdobyć przewagę, przebieg po zwalonym drzewie, skoczył na skałę, odbił się w niej i rzucił się na uciekające stworzenia. Impet ataku zwalił jelenia z nóg. Wampir zasyczał. Ruchem, który rozmazywałby się w ludzkim oku, mocno przycisnął ofiarę. Szponem złapał za pysk, przydusił. W ułamku sekundy zauważył mocno pracującą tętnice na szyi zwierzęcia. Pompowała ona krew przesiąkniętą strachemi adrenaliną. Nie pompowała długo. Gunses uderzył w szyję zwierzęcia. Jego zęby przecięły skórę i rozerwały mięsień i naczynia. Gorąca krew uderzyła w usta wampir, który posilał się na słabnącej z każdym uderzeniem serca zwierzynie. Trwało to kilka minut, aż zwierzę było osuszone prawie w całości. Gunses oderwał się od szyi, cofnął się kilka kroków w tył, rozpostarł ręce, odchylił głowę i krzyknął. Wrzask spłoszył pobliskie ptaki, które obserwowały tryumf Nieumarłego.
Po kilku sekundach wampir otarł usta i brodę, doprowadził się do porządku. Zarzucił na bark truchło jelenia i wrócił do obozu.

- Upolowałem jelenia. Mało krwiste mięso. Możecie przyrządzić... - powiedział zrzucając z ramienia upolowanego jelenia. Inne wampiry także zaczęły wracać z polowań.

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Revańskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #91 dnia: 10 Czerwiec 2015, 18:31:55 »
Dhampir, gdy poszedł Gunses na polowanie zaczął zbierać patyki, suche gałęzie na ognisko do tego jeszcze poszukał kamieni takich większych, by ogień nie uciekł i nie podpalił lasu. Silvaster wrzucając całe drewno na jedną kupę wyłożył kamykami okrąg, po czym rozpalił ognisko używając do tego krzesiwa oraz hubki. Lato było w rozkwicie wysuszając patyki na wiór, więc nie musiał się zbytnio starać aby ogień się pojawił dosłownie kilka iskier padło na chrust a pojawił się żrący dym a później pierwsze oznaki ognia i przyjemnego trzaskania suchych gałęzi. Momentalnie zrobiło się ciepło i w miarę widno choć powoli zamierzało świtać, co spowodowało lekkie osłupienie dhampira, że czas leci tak szybko! W między czasie samotny wampir, łowca Gunses powrócił z jelonkiem gotowym do spożycia! Właściwie długowiecznego, nie zdziwiły kły na szyi zwierzęcia, bo po to właśnie poszedł nieśmiertelny napić się krwi, a przy okazji rzucić coś na ruszt dla normalnych członków eskapady. Mimo, że wszytko było gotowe to Silva, nie potrafił gotować ani nawet przyrządzać posiłków w domku miał od tego sługi, lecz na szczęście była z nimi kobieta, elf! Ona pewnie umiała gotować tak w głębi siebie myślał dhampir, bo w końcu to kobieta! One lubią siedzieć w kuchni i zajmować się takimi sprawami.
- Ogień płonie, ale czy ktoś z nas wie jak przyrządzać dziczyznę?
Zapytał spoglądając na długouchą, ale tak przelotnie by nie zauważyła tego!     

Offline Melkior Tacticus

  • Król
  • ***
  • Wiadomości: 7321
  • Reputacja: -3620
    • Karta postaci

Odp: Revańskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #92 dnia: 10 Czerwiec 2015, 18:51:23 »
- Członek Konkordatu nie umiejący upiec nad ogniem mięsa... kurwa co za czasy. Skomentował pytanie dhampira i pokręcił głową z niedowierzaniem - Pan hrabia odejdzie bo jeszcze sobie rączki upieprzy. Melkior wstał z ziemi i wyciągnął mały myśliwski nożyk i podszedł do jelenia zabierając się za oskórowanie i oprawienie mięsa.

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Revańskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #93 dnia: 10 Czerwiec 2015, 19:03:50 »
Dhampir chciał się, tylko dać wykazać Nessie, ale oczywiście były wicehrabia musiał się wszędzie wtrącać jak jego stary! Niech mu ziemia lekką będzie. Dlatego odszedł kawałek, by elf mógł zagłębić się w swój świat, gdzie mógł obrażać każdego z byle powodu. Jednym słowem szkoda gadać, tylko machnięciem ręki i wzruszeniem ramionom odpowiedział na słowa Melkiora, bo co dawać się prowokować! Silvaster teraz czekał na jedzenie, bo w końcu elf powinien je przyrządzić. 

Offline Melkior Tacticus

  • Król
  • ***
  • Wiadomości: 7321
  • Reputacja: -3620
    • Karta postaci

Odp: Revańskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #94 dnia: 10 Czerwiec 2015, 19:07:36 »
I przyrządził, po chwili poporcjowane kawałki mięsa piekły się na prowizorycznym ruszcie.

Offline Nessa

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 2744
  • Reputacja: 3261
  • Płeć: Kobieta
  • Nuda :(
    • Karta postaci

Odp: Revańskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #95 dnia: 10 Czerwiec 2015, 19:51:31 »
Długoucha istotnie nie zauważyła spojrzenie Silvastera. Powód był prosty - była na tyle śpiąca, że nie myślała o kolacji. Gdyby dhampir rozejrzał się po reakcji Melkiora, to nie zobaczyłby już Nessy tam gdzie wcześniej. Nie włączyła się w rozmowę i nawet jakoś szczególnie się jej nie przysłuchiwała. Jak najwcześniej oporządziła konia, bo w końcu on był dla niej w tej chwili najważniejszy. Następnie obmyła się. Liczyła, że to ją choć trochę orzeźwi, ale nic z tego. Dalej była tak samo zmęczona, zatem doczekała powrotu Gunsesa, ale przyrządzania jelonka już nie. Zresztą nie była jakoś strasznie głodna. Przez całą drogą podjadała sobie suszone mięso i to jej wystarczało. Teraz najważniejszy był sen, więc liczyła, że nic go jej nie zakłóci.

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Revańskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #96 dnia: 10 Czerwiec 2015, 21:04:28 »
Dhampira koń sam umiał o siebie zadbać, poza takimi rzeczami jak czyszczenie i pielęgnacja włosia, lecz tym zajmował się po wyprawach a ta wkrótce powinna się zakończyć! Jednak nim to się stanie trzeba było coś zjeść, bo znużenie i sen brało niemiłosiernie właściwie czuł się jak elfka cała senna i nawet odechciało się jej rozmowy! Może obraziła się na Silavstera, kto mógł to wiedzieć poza nią? Nikt. Jednak, nie zamierzał pytać gdyż ta spała a długowieczny, nie miał w zwyczaju budzić nikogo gdy śpi. ÂŁowca słysząc jak mięsko skwierczy postanowił wziąć trochę dziczyzny i ją zjeść. Mięso był ładnie wysmażone i kiedy dhampir zatopił w nim swe kły poczuł się wyjątkowo dobrze. Soczysta dziczyzna rozpływała się w ustach radując kubki smakowe długowiecznego oraz sprawiło to szybsze gryzienie a potem połknięcie tego leśnego rarytasu! Silva jeszcze wziął z dwa kawałki, które wsunął momentalnie uśmiechając się tuż nad ogniskiem dopóki i jego nie złapało zmęczenie, ale skoro świtało i brzuch miał pełen położył się opierając swoje plecy o konar jednego z drzew. Natomiast, gdy każą ruszać dalej zamierzał się obmyć na strumykiem i ruszyć w dalszą drogę, ale nim to nastąpi chciał się zdrzemnąć i to solidnie!   

Offline Dragosani

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 13737
  • Reputacja: 11794
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chwalmy Tawernę!
    • Karta postaci

Odp: Revańskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #97 dnia: 11 Czerwiec 2015, 09:50:22 »
Jakiś czas przed powrotem Gunsesa, Drago usłyszał jego dziki krzyk. Drapieżnik upolował zwierzynę. Nie komentował jednak tego, niezależnie od tego co sobie pomyślał o tym bezsensowny wrzasku. Gdy łowca wrócił, Dragosani nie był zainteresowany jeleniem. Takie pożywienie nie dałoby mu pożytku, więc nie musiał.go jeść. Wolał zostawić mięso dla innych. W końcu sam już się posilił krwią. Więc zamiast zasiąść z innymi, aby zjeść posiłek, udał się nad strumień. Zamierzał wykorzystać to, że wciąż było ciemno i nieco się odświeżyć zimną wodą. Zdjął więc zbroję i to też właśnie uczynił. Potem założył znów pancerz i już nieco świeższy oraz mniej przepocony, wrócił do pozostałych. Zapach pieczonego mięsa wwiercał mu się w nos, lecz nie wywoływał uczucia chęci jedzenia. Ot, zwykły zapach, jak wiele innych. Powoli zbliżał się świt, który przyniesie dalszą drogę. Należało więc nieco wypocząć. Wampir nałożył kaptur na.głowę, oraz maskę na twarz. Po to, aby promienie słońce go nie zaskoczyły, gdyby spał. Zabezpieczony, usiadł na ziemi, opierając się o jakiś konar i zamknął oczy. Nie poruszał się, ciężko było stwierdzić, czy śpi, medytuje, czy po prostu sobie siedzi.

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: Revańskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #98 dnia: 11 Czerwiec 2015, 14:42:58 »
Mięso zostało podzielone i zapakowane. Zapakowany został też zapas wody w bukłaki. Konie wypoczęły i już po 4 godzinach były zdatne do wymarszu.

//: Zostałem zaproszony na obiad. (czaicie, student, OBIAD, ZA DRAMO!)
//: Jest godzina 7:30. Opiszcie przygotowanie do wymarszu i sam wymarsz.

Offline Nessa

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 2744
  • Reputacja: 3261
  • Płeć: Kobieta
  • Nuda :(
    • Karta postaci

Odp: Revańskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #99 dnia: 11 Czerwiec 2015, 16:05:49 »
Częściowo potrzeba snu została zaspokojona. Nikt elfce nie przeszkadzał lub po prostu spała tak mocno, że tego nie zarejestrowała, jednak brakowało jej jeszcze godzinki odpoczynku, ale cóż poradzić. Skoro hrabia zaleca wymarsz, to Nessa nie może z tym dyskutować. Może jedynie jak najszybciej się przygotować, bo wampiry na pewno już są gotowe. Poleżała jeszcze chwilę, czując, że wstawanie będzie bardzo bolesne. Tyle czasu w siodle, a później twarda ziemia. Długoucha nie była z tych marudnych. Ostatnie kilka lat większość nocy spędzała w taki sposób, lecz nigdy nie przywykła do sytuacji, gdy najmiększą rzeczą jest jej własna dłoń podłożona pod głowę.  Zgarnęła i złożyła swoje rzeczy, które następnie położyła przy siodle, upewniając się jeszcze, że Koń jest tam, gdzie powinien być. Jak widać był na tyle nijaki, że nawet nie planował ucieczki. Aż dziw, że na wampiry reagował taką obojętnością. Nie zastanawiając się jednak długo, Tinuviel ruszyła do strumienia. Po drodze przywitała się z każdą napotkaną osobą. Nawet ze nieznajomymi wampirami. Z rana nie są oni tacy straszni, a uprzejmość przede wszystkim.
Najpierw obmyła twarz. Z wiadomych przyczyn nie mogła zażywać beztroskiej kąpieli, ale już przywykła i opanowała do perfekcji mycie się, gdzie dookoła było sporo osób. Podczas tych banalnych czynności zastanawiała się nad dniem, który przywitał ją tak pięknymi promieniami słońca. Nie wiedziała, czego może się spodziewać. Czy chce od siebie odsunąć jak najbardziej wizytę w Ostoi, czy raczej mieć to jak najszybciej za sobą. Co się dzieje w Progach? Czy którekolwiek z jej znanych miejsc stoi, tak jak stało? Wycierając się już i idąc w stronę konia, by go osiodłać, zastanawiała się nad pytaniem, które Dragosani zadał Cadacusowi. Czy wampiry mają jakiś więźniów. A jeśli tak? Jeśli Nessa zobaczy jednak jakąś znajomą twarz?

Forum Tawerny Gothic

Odp: Revańskie pieśni: Zapach jaśminu
« Odpowiedź #99 dnia: 11 Czerwiec 2015, 16:05:49 »

 

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
top