Facet wyjal spod stolu cos podluznego, zawinietego w szmate, podal ci, wyjal z kieszeni zapalki i rzucil w twoja strone. - To powinno zalatwic sprawe. - usmiechnal sie zadziornie i wrocil do palenia, widac bylo ze to zajecie wyjatkowo go pochlania. W tym czasie kilku mezczyzn wyszlo z karczmy, przyszlo kilka panienek, karczmarz jadl kolacje, ogolem bylo swojsko.