- Uh Tyrrze... właśnie wracam z wizyty u króla... wiele się działo! Rozmawialiśmy i przedstawiłem znane mi rozwiązania, nawet wymuszenie na radzie zmianę tych traktatów o tym kto może i jak dziedziczyć tron, gdy nagle jego córkę zaatakowano. A ze kobieta sprawa, bez brody! To powaliła cabana. To był przewodniczący z banku rozumiesz, Grdyr. Wydobyłem z niego dosyć znaczne informacje, i już wiemy co się kroi... no przynajmniej coś jest wiadome. Jak widzisz na ulicach, wojska z cholerę na ulicach, bo teraz obława na podejrzanych będzie tak.... - Mówił do Tyrra ale co by tylko on słyszał a nikt nie podsłuchiwał!