Autor Wątek: Graal pełen krwi  (Przeczytany 5009 razy)

Description:

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Canis

  • Gość
Odp: Graal pełen krwi
« Odpowiedź #20 dnia: 02 Maj 2015, 15:18:03 »
- Poinformowałem władzę, poinformowałem ciebie, nam nadzieję, że powiesz to odpowiednim osobą. Nie jest to zło, z którym ktokolwiek poradził by sobie od tak. - Powiedział pstrykając palcami.

- Jednakże, długa podróż przed nami, nie możemy się zamartwiać, co tam ciekawego słychać, jak wrażenia po zakończonej kadencji izby lordów Silvasterze, jak wrażenia.

Powiedział ponaglając konia do szybszej jazdy.

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Graal pełen krwi
« Odpowiedź #21 dnia: 02 Maj 2015, 15:43:01 »
Dhampir również pogonił konia, by ten zwiększył prędkość dopóki nie zrówna się z jaszczuroczłekiem. Wtedy do niego rzekł kończąc tymczasem wątek koloni i informowania każdego. - Zdaję sobie z tego sprawę, że tego się nie załatwi do tak i poinformuje kogo mi się uda. Chwilę pomilczał próbując zebrać do kupy zdobyte informacje. W ciągu chwili cały świat znów stanął mu do górny nogami ledwo, co pokazała się zjawa, która dała mu ostrzeżenie, że czeka go niechybna walka z łowcą z głębi to teraz jeszcze doszedł demon i to pierwotny! To pewnie dla niego nie zakończy się zbyt dobrze, ale co mógł na to poradzić? Wmieszał się w sprawy, które nie dotyczyły bezpośrednio jego, ale już nie miał szans na wycofanie się i musiał brnąć do przodu, by przeciwstawić się przyszłości.
W między czasie, Salazar zmienił temat na bardziej przyjemniejszy.
- Będzie dobrze musi być dobrze. rzekł to, by dodać sobie otuchy choć zabrzmiało to bardzo niepewnie - - co do kadencji muszę przyznać, że to było cenne doświadczenie ukazujące jak działa nasza władza i wybrańcy ludu. Jako najwyższy sędzia pewnie masz równie dużo obowiązków, czyż nie? Ogarnąć to wszystko, co zostawił Gordian i móc dalej normalnie działać. W sumie to pytanie było retoryczne, ale o czymś trzeba było rozmawiać.

Forum Tawerny Gothic

Odp: Graal pełen krwi
« Odpowiedź #21 dnia: 02 Maj 2015, 15:43:01 »

Canis

  • Gość
Odp: Graal pełen krwi
« Odpowiedź #22 dnia: 02 Maj 2015, 15:52:59 »
Salazar uśmiechnął się, wiedział jak działa tutaj są i słowa o nawale obowiązków były nie do końca precyzyjne.

- Jestem w czasie pracy nad budową sądu Najwyższego, gdyż obecnie nie mam nawet gdzie prowadzić rozpraw. Sad królewski to nie moje miejsce, gdyż tam rozsądzane są spory, które podejmuje król. Ja zaś mam inne misje i inną służbę do spełnienia. Działanie sadu nie zostało jeszcze precyzyjnie skodyfikowane i zamierzam na dniach przedstawić ustawę organizacyjną sądów, co pozwoli na rozpoczęcie w pełni poprawnej pracy. Nasze prawo jest kodowane w sposób niezły, ale nie przewidujący sankcjonowania wbrew przepisom i zmuszani jesteśmy do oceny zajścia w sposób szczególny na podstawie właściwych prawideł, historii, doświadczeń własnych i doświadczeń naszych poprzedników, draconów, raanaarów... Dlatego obecnie pracy dużo, ale chyba nie tej, do której jestem powołany na to stanowisko, niestety.

Z oddali zobaczyliście pomarańczową łunę huk i krzyki. z oddali zaczął zbliżać się do was obiekt zza widzianego horyzontu, był to koń spowity ogniem.



Wył i ryczał przeraźliwie co rusz przewracając się na ziemie by wstać i pędzić dalej, zaś ogień niemiłosiernie trawił jego futro sprawiając ból i cierpienie.

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Graal pełen krwi
« Odpowiedź #23 dnia: 02 Maj 2015, 16:40:41 »
- To masz rzeczywiście sporo pracy i dużo do ogarnięcia. Musisz przebudować całe sądownictwo, by móc względnie normalnie pracować Pamiętam jeszcze to ostatnie głosowanie dotyczące poprawi ile wtedy było zamieszania. Również się uśmiechnął, bo traktował to jako przeszłość, do której pewnie nie powróci. Tak czy siak jechali dalej do przodu dopóki nie ujrzeli łuny światła, który na pewno okazał się ogniem, ale to nie wszystko całemu wydarzeniu towarzyszyły jeszcze krzyki i huk. Dhampir widząc dokładnie w ciemnościach zauważył pędzącego w ich stronę konia trawionego przez ogień. Cała sytuacja była dość dziwna, ale trzeba było jakoś skrócić męki zwierzęcia, wszak na tym polegało bycie członkiem konkordatu. Zabijać zwierzęta bezboleśnie i uśmierzać ich ból, jeżeli nie było innego wyjścia z tej sytuacji a w takiej obecnie się znaleźli.
Silvaster nie zastanawiał się długo. Wyciągnął łuk z sajdaka wraz z nim żelazną strzałę. Mithrilowy łuk leśnego elfa trzymany w lewej dłoni dhampira odbijał światło księżyca robiąc cień natomiast w swej prawicy trzymał żelazny pocisk, który umieścił na cięciwie łuku mocno ją naciągając. Teraz czekał na odpowiedni moment i zbliżenie się płonącego ogiera w ich stronę. Szalone zwierzę znacznie przyspieszyło pędząc w ich stronę i jęcząc  w wniebogłosy. Wtedy Slvaster zdał sobie sprawę, że może oddać celny strzał zamknął lewe oko i uspokoił swoje serce oraz drżenie rąk mówiąc. - Pani spraw, by zwierzę zaznało ukojenia i zaprzestało się męczyć, niech on opuści ten świat i zajmie miejsce u Twego boku. Dziecko świtu po dosłownie sekundach wypuściło strzałę, która pomknęła prosto przeszywając noce powietrze i trafiając umęczone zwierzę w głowę. Koń padł martwy na samym środku traktu paląc się jeszcze, a Silvaster nie mógł uwierzyć, że tak sam z siebie zmówił modlitwę do bogini z reguły omijał takie wstawki szerokim łukiem! Cóż z czasem wszyscy się zmieniają nawet on! Spojrzał jeszcze na Salazara mówiąc.
- Powinniśmy przyspieszyć i sprawdzić, co tam się dzieje. W tym celu smagnął konia mocniej a ten przyspieszył omijając zwłoki konia.

Pozostaje :
14xNazwa amunicji: żelazna strzała     

Canis

  • Gość
Odp: Graal pełen krwi
« Odpowiedź #24 dnia: 02 Maj 2015, 17:09:11 »
Dewocja... normalnie dewocja... Ale cóż poradzić, oszołomy z bractwa Apriala też takie wstawki walą, ci Zartata też... Co się dzieje z tymi ludźmi... Myślał gnając konia wraz z wozem an tyle, by wóz jechał spokojnie po wyboistej bądź co bądź drodze. W końcu nie mógł stłuc szklanych flakonów. Gnał w kierunku źródła pomarańczowej łuny



Pędzące konie z wozami podskakiwały i generowały hałas stukając drewnem o kamienie, ponadto szkło zderzało się ze sobą dając kolejne źródło hałasu.

Z oddali dojrzeliście płonący drewniany furgon spowity w ogniu. wokół furgonu na 3 koniach dojrzale iście 3 postacie. Silvaster zauważył, ze jeden z nich am broń palną, pozostali miecze. Wraz z waszym zbliżaniem się do nich, gdy byliście w odległości 100 metrów, uciekli razem w las pozostawiając płonący wóz. Nie było już hałasu ani strzałów, zaległa cisza. wyłącznie dhampir usłyszał tętent kopyt w kierunku głębi zagajnika, jednak wiedział, ze wraz z wozem nigdy nie dotrą za nimi.

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Graal pełen krwi
« Odpowiedź #25 dnia: 02 Maj 2015, 18:58:59 »
Konie z wozami pędziły w kierunku wystrzałów. Niestety odgłosy takiej jazdy a do tego butelki uderzające o siebie sprawiły, że towarzysze od razu dawali znać o swoim położeniu, co mogło dać bandytom szanse skutecznej ucieczki. Gdy dwa wozy zbliżył się do miejsca zdarzenia na około 100 metrów, to dhampir miał, o tyle dobrze, że dzięki widzeniu w ciemnościach mógł dokładnie przyjrzeć się całemu miejscu. Wtedy dojrzał trzy konie oraz trzech mężczyzn jeden z nich miał broń palną natomiast pozostali jedynie miecze. Na widok towarzyszy na wozach uciekli w gęstwinę i gdyby nawet Silvaster chciałby ich gonić nie miałby szans, bo z wozem pełnym butelek nie dojechałby daleko i w takiej sytuacji pozostało zrobić rozeznanie wokół spalonego wozu.
- Salazarze niestety nie dogonimy ich, nie z wozami. Cholera! Dranie uciekli w las. Odruchowo wskazał palcem kierunek, w którym bandyci uciekli, ale to nie był koniec informacji. - Dojrzałem, że jeden z nich miał broń palą a reszta zwykłe miecze. Pewnie zwykli rabusie, jakich pełno ostatnio. Dojrzeli łatwy łup i zaatakowali nieświadomych podróżników.
Silvaster zeskoczył z konia i zaczął się przyglądać pobojowisku zostawionym, przez zbrodniarzy. Timothy przerażony widokiem najpierw płonącego konia a teraz palącym się wozem nie wystawiał nosa spoza wóz. Skulił się w środku starając się, by nikt nie zwrócił na niego uwagi.     

Canis

  • Gość
Odp: Graal pełen krwi
« Odpowiedź #26 dnia: 02 Maj 2015, 19:52:54 »
Salazar wychylił się z konia w kierunku płonącego wozu. patrząc na Silvastera przyłożył palec do ust, aby był cicho.

Dostrzegliście, że na wozie siedzą 2 osoby, mężczyzna i kobieta, oboje z ranami postrzałowymi w okolicach serca, ich ciała były częściowo pochłonięte ogniem nie ruszały się, zaś wóz od kół aż po szczyt płonął w ogniu. Nie był zniszczony, w sensie ataku czy zniszczeń, zawartość była nienaruszona jaka by ona nie była.

- Dobrze, że uciekli! - powiedział głośno. - Ważne, żeby nas nie zaatakowali, w końcu nie mamy takich broni by z nimi walczyć. A nasz towar ma priorytet państwowy. - mówił naturalnie ale głośno i donośnie.

Po tych słowach mrugnął oczkiem i pognał konia na przód.

- Spokojnie, ten łup im nie ucieknie, pójdą za nami... - mówił szeptem, wiedział, że Silvaster to usłyszy.

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Graal pełen krwi
« Odpowiedź #27 dnia: 02 Maj 2015, 20:19:30 »
Dhampir dostrzegł dwa martwe ciała z ranami postrzałowymi w okolicach serca i częściowo zajętymi już przez ogień. Jedno z tych ciał było kobiece, co naprawdę podminowało Silvastera. Bandyci nie mieli za krzty honoru zabijając kobietę z zimą krwią. Dhampir odruchowo zacisnął pięść i spojrzał jeszcze raz na ciała, z  którymi nic już nie mógł zrobić. Jednak on łaknął zemsty na zbirach i przyrzekł sobie w głowie. Pomszczę was! Wtedy odwrócił się w stronę Salazara odchodząc od zajętego ogniami wozu. Dziecko świtu słysząc słowa hrabiego od razu domyśliło się, co jaszczuroczłek planuje. Chciał wybawić zbirów, by ci ruszyli za towarzyszami w ten sposób choć w cale nie zamierzony będzie miał okazję do zemsty na bandytach. Dlatego, gdy Salazar mrugnął dhampir odpowiedział uśmiechem i wsiadł ponownie na konia i popędził go aby znów zrównać się z towarzyszem i pochwalić jego plan, który usłyszał gdy jaszczuroczłek szepnął.
- Sprytnie to sobie zaplanowałeś. Powiedział również szeptem. Niziołek cały czas leżał płasko, by nie zbudzać swojej uwagi. Silvaster za to starał się wyłapać uszami czy bandyci ruszyli za dwoma wozami, aby być szybciej gotowym do walki.

Canis

  • Gość
Odp: Graal pełen krwi
« Odpowiedź #28 dnia: 02 Maj 2015, 20:37:47 »
- Spokojnie, to potrwa zanim się zdecydują. - Powiedział gładząc grzbiet konia, - Skoro podpalili tamten wóz, nasz może też spróbują podpalić, więc przyjdą z pochodniami... W końcu my też będziemy musieli załatwić sobie światło. Powiedział wskazując na niebo. Po płycie księżyca widać było smugi czerni, chmur napływających z zachodu. Popędził delikatnie konia by jechał dalej. - Jesteśmy wolniejsi od nich, nasze konie ciągną wozy ich jadą bez zatem nas dogonią o ile zaryzykują. Kontynuujmy naszą przeprawę normalnie.

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Graal pełen krwi
« Odpowiedź #29 dnia: 02 Maj 2015, 20:54:47 »
- Dobrze. Jedźmy zatem dalej choć w głębi liczę na ich rychłe pojawienie się. Mam ochotę zemścić się za tych ludzi a jeżeli tak jak mówisz przyjdą z pochodniami to zdradzą swoją pozycję szybciej, a do tego mam niziołka na wozie, który ostrzeże w porę. Odwrócił na chwilę głowę, by spojrzeć na wóz i wystraszonego Timothyiego. - Nie bój się wszystko będzie w porządku, ale gdy dostrzeżesz niebezpieczeństwo daj znać. Powinienem ich wtedy ściągnąć z łuku nim zdołają tutaj podejść i wrzucić pochodnie, jednakże jeżeli stanie się ten najgorszy scenariusz to zeskocz z wozu, nie mogę sobie pozwolić na twoją śmierć, bo za dużo umiesz. Powiedziawszy to odwrócił się w kierunku jazdy i wtedy przemówił maluch.
- Dobrze. Dam z siebie wszystko. Powiedział siadając i patrząc czy coś nie nadjeżdża. Silvaster smagnął jeszcze raz lejcami przeklętego i ruszyli do przodu.

Canis

  • Gość
Odp: Graal pełen krwi
« Odpowiedź #30 dnia: 02 Maj 2015, 20:58:28 »
Jechaliście długo i w ciszy mijając kolejne drzewa i krzewy z zagajnika. Minęło gdzieś dobre pół godziny, gdy Timothy zobaczył po bokach w lesie migające światła pochodni. Zaś silvaster usłyszał tętent kopyt i krzyki po bokach. Przeciwnicy w nieznanej liczebności mknęli zagajnikiem po lewej jak i po prawej stronie drogi. Zrównali się z wami pozostając daleko w lasach.

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Graal pełen krwi
« Odpowiedź #31 dnia: 02 Maj 2015, 21:12:06 »
Dhampir bujał się na koniu przemierzając trakt, gdy do jego uszu dotarł dźwięk kopyt oraz krzyków, a Timothy dojrzał po bokach lasu światła pochodni. Wtedy niziołek szepnął cicho, na tyle aby jedynie Silvaster to usłyszał.
- Już są Po czym położył się wewnątrz wozu oczekując na dalszy rozwój zdarzeń.
Silvaster natomiast powtórzył je również szepcząc do Salazara. - Są tutaj. Mówiąc to wskazał palcami kierunki, gdzie przebywali napastnicy w między czasie myśląc sobie. Nawet, nie spodziewają się co ich teraz czeka. Zginą marną śmiercią durne bydlaki.   

Canis

  • Gość
Odp: Graal pełen krwi
« Odpowiedź #32 dnia: 02 Maj 2015, 21:20:50 »
- Nie pozwólmy im dojść do wozów, będzie problem je ugasić a co grosza zapłacić za uszkodzenia. Stańmy i idźmy po nich. - Powiedział i pociągnął lejce do siebie zatrzymując swój wóz. ognie w krzakach rozpełzły się an większą przestrzeń, a w każdej z części lasów były po 3 ognie.

- Ja biorę tę stronę, ty tamtą. Powodzenia! Będzie ich około 3, dasz radę... wierzę w ciebie. - Powiedział wesoło zeskakujac z konia. sięgnął uchwytem krzyżowym do pasa sięgając po swoje dwie bronie, bułat oraz szablę. Kochał te bronie, były czymś co uratowało mu życie w najcięższych chwilach jego egzystencji i próbach.

Wszedł w las w kierunku pochodni.

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Graal pełen krwi
« Odpowiedź #33 dnia: 02 Maj 2015, 21:48:26 »
- Słusznie prawisz. To mogłoby nas a w szczególności ciebie dużo kosztować. Rzekł to zatrzymując również konia i od razu z niego zeskakując. - Na pewno sobie poradzę, także spotkajmy się tutaj, gdy uporamy się ze wszystkim. Uśmiechnął się i jeszcze rzekł do niziołka.
- Pilnuj wozów, jak będzie jakieś niebezpieczeństwo spieprzaj prosto do miasta. Niziołek kiwnął głową na znak zrozumienia. Dhampir dobył łuku i kolejnej żelaznej strzały liczył na to, że zdejmie chociaż jednego nim reszta do niego podejdzie. Na odchodne rzekł do jaszczura. - Powodzenia. Następnie wszedł w gęstwinę. Syndrom zabójcy jaki otrzymał od ojca dawał o sobie znać, Silvaster czaił się niczym drapieżnik wyczekując na swoje ofiary, a dodatkowe umiejętności łowcy wspomogły mu się kamuflować, by zadanie wykonać i wrócić cało. Tym razem to zwierzyna okaże się łowcą!

Canis

  • Gość
Odp: Graal pełen krwi
« Odpowiedź #34 dnia: 02 Maj 2015, 22:02:20 »
Salazar mijał kolejne drzewa przedzierając się w głąb zagajnika w kierunku centralnie usadowionej pochodni. szedł is zedł, gdy był na tyle blisko by dojrzeć tańczący ogień pochodni, usłyszał śmiech.

Salazar zaczął słać energię magiczną w kierunku swojego ciała po całej jego powierzchni, oddziałując na energię magiczną, by tworzyć mortokinetyczną barierę przyległą do ciała. Gdy bariera była gotowa, szedł dalej by wyjść na przeciw oprawców.

Wyszedł z drzew i znalazł się na polanie o powierzchni gdzieś 20 metrów kwadratowych, tam rozłożeni stali bandyci z pochodniami w ilości 3 osób. wśród tych bandytów był jeden bandyta podżegacz, który w jednej dłoni trzymał pochodnię, w drugiej zaś pistolet.

Salazar przystaną patrząc na nich i trzymając dalej bronie, bułat i szablę.

- Hahah, osłabiacie się dzieląc na grupy? Pożałujecie tego! - Powiedział podżegacz opuszczając broń w kierunku Salazara i oddając pewny strzał.

1x Bandyta podżegacz - strzela do ciebie, masz ułamki sekund na reakcję. Stoji na rpzeciwko ciebie w odległości 7,5 metra, jest na koniu.
2x Bandyta - stoją z wyciągniętymi mieczami w drugiej dłoni dzierżąc pochodnie. są oddaleni do ciebie o 10 metrów każdy, gotowy do ataku, są na koniach.



Silvaster wchodząc do lasu wszedł do enklawy, która dała mu możliwość spostrzeżenia całości obrazu. Dokładnie dostrzegł punkty i miejsca gdzie stoją bandyci, dostrzegł, ze środkowy dzieży pistolet skałkowy w dłoni jednak nie widzi Silvastera, by móc oddać strzał. Również nie możesz oddać strzałów  głowę, jednak ręce jak i koń są tak skierowane, że jest możliwość ostrzału w te części ciała. Widzisz również 2 bandytów na koniach z wyciągniętymi mieczami, są gotowi do walki, jadąc konno, jednak również ciebie nie widzą.

1x Bandyta podżegacz - oddalony o 30 metrów od ciebie
2x Bandyta w odległości 31 metrów od ciebie również przed tobą,

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Graal pełen krwi
« Odpowiedź #35 dnia: 02 Maj 2015, 23:02:39 »
Dhampir dotarł na miejsce bezszelestnie poruszając po lesie. Jego oczom ukazało się trzech bandytów siedząc na koniach i trzymających pochodnie, ale niestety jeden z nich trzymał w rękach pistolet. Dlatego właśnie ten człowiek musiał paść pierwszy nim to wszystko się rozpocznie. Jednak wcześniej Silvaster wyciągnął jeszcze trzy żelazne strzały i wbił je w ziemię. W ten sposób zaoszczędził sobie czasu na szukanie ich w kołczanie i teraz mógł zacząć swoją zabawę.
    Silvaster wziął pierwszą strzałę i umieścił ją na cięciwie łuku naciągając go solidnie a zarazem cicho. Dhampir starał się wycelować w dłoń podżegacza, która trzyma pochodnie by narobić zamieszania wśród bandytów. Jakoś nie miał serca zabijać konia, choć wydawałoby się to dobrym pomysłem, bo bandyta spadając mógł sobie skręcić kark albo bogowie wiedzą, co jeszcze. Jednak spadająca pochodnia mogła wystraszyć konie i również doprowadzić do upadku ludzi. Dlatego już więcej nie rozmyślając. Dhampir wypuścił żelazną strzałę, która powędrowała wbijając się w dłoń mężczyzny trzymającego pistolet i pochodnie. ÂŻelazny grot przebił miękką skórę oraz kości dłoni, która trzymała pochodnie. Człowiek nie spodziewając się ataku z ukrycia krzyknął głośno i opuścił pochodnie samoczynnie, jakby grot uszkodził kilka nerwów. Pochodnia spadła na ziemię, ale Silvaster nie zdał się, tylko na rzut szczęścia i szybko wyciągnął strzałę z ziemi nałożył ją na cięciwę naciągając ją kilka sekund wystarczyło, aby wymierzyć i oddać celny strzał w drugą dłoń bandyty podżegacza, która trzymała pistolet. Pocisk szybko przemierzył odległość 30 metrów trafiając człowieka w drugą dłoń pozbawiając go możliwości dalszej walki z powodu uszkodzonych nerwów również opuścił broń.
Dhampir nic więcej na razie nie robił, tylko wyciągając pozostałe dwie strzały z ziemi zaczął się lekko przemieszczać w bok i obserwować przebieg wypadków. Liczył, że opuszczona pochodnia wywoła rzeczywiście zamęt wśród jednostek wroga i ułatwi mu to zadanie wyeliminowywania pozostały dwóch bandytów.

Pozostaje : 12 żelaznych strzał.

1x Bandyta podżegacz - oddalony o 30 metrów od ciebie, ranny w obie dłonie i opuścił swoją pochodnie na ziemię.
2x Bandyta w odległości 31 metrów od ciebie również przed tobą,
« Ostatnia zmiana: 02 Maj 2015, 23:04:56 wysłana przez Silvaster »

Canis

  • Gość
Odp: Graal pełen krwi
« Odpowiedź #36 dnia: 02 Maj 2015, 23:16:49 »
Silvaster:

Bandyta podżegacz raniony w ręce skrył je na grzbiecie konia pochylając się i zasłaniając ciałem i głowa konia.
- Na co czekacie barany! Atakować!

Dwóch bandytów z pochodniami na koniach pomknęło w twoją stronę, jednak nie znali dokładnej twojej lokalizacji.

1x Bandyta podżegacz - oddalony o 30 metrów od ciebie, ranny w obie dłonie i opuścił swoją pochodnie na ziemię.
2x Bandyta w odległości 15 metrów od ciebie również przed tobą.



Salazar:

Jaszczur czekał na pocisk. pocisk uderzył w jego ciało, lecz energia magiczna w formie mrotokinetycznej bariery uniemożliwiła dobicie się nawet do zbroi. pocisk został odrzucony w inną stronę niczym rykoszet uderzając w sąsiednie drzewo.

Salazar automatycznie skoczył przed siebie pędząc w stronę bandyty podżegacza. nie zdążył schować broni, gdy ajszczur dopadł się do konia i energicznym ruchem szabli od dołu podciął gardziel parzystokopytnego stworzenia. zwierze skoczyło na tylnych nogach przed otrzymaniem ciosu, próbując oddalić napastnika, jednakże spłoszony końw  tym samym czasie zrzucił ze swojego grzbietu jeźdźca, bandytę podżegacza. Rana na szyi zalała się krwią, a koń opadł na łapach pochylając głowę do przodu by ostatecznie przewrócić się na bok.

Salazar nie zwlekał wiele, gdy dostrzegł, ze dwaj bandyci z mieczami nie czekają na rozwój wydarzeń, tylko podjęli atak, zaczęli biec na koniach w jego stronę chcąc od boku zaatakować cięciami miecza pozostając na grzbietach swoich wierzchowców.

Salazar widząc sytuację doskoczył do podżegacza i klękając na jego korpusie wbił bułat w czaszkę kończąc żywot niegodziwca. wstał na nogi zapierając ją o głowę, gdzie był wbity bułat i wyciągnął go ponownie uwalniając swoją broń.

Stanął na równych nogach kierując ostrza w kierunku napastników będących równo oddalonych od niego pędzących jednocześnie i mających dotrzeć w tym samym czasie do niego. wiedział jak zakończyć to jednym ruchem ciała.

2x Bandyta - mkną wprost na ciebie z wyciągniętymi mieczami. Zamierzają ciąć cię od boku pozostając na koniach.



przed wozem Timothy usłyszał dziwny hałas.

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Graal pełen krwi
« Odpowiedź #37 dnia: 03 Maj 2015, 00:51:06 »
Z dywersji dhampira nic nie wyszło, ale na szczęście pozbył się największego utrudnienia czyli człowieka z pistoletem skałkowym, co jednak nie zmieniało sytuacji gdyż nadal był zagrożony i musiał się bronić oraz kontratakować. Podżegacz wydał rozkaz dwóm pozostałym bandytą zaatakować pozycję, z której padły strzały, jednakże dhampir widząc ich nieporadność przystąpił do ataku.
    ÂŁowca kucając nałożył kolejną żelazną strzałę na cięciwę łuku i rozpoczął celowanie w oświetloną przez pochodnię głowę. Dosłownie trzy sekundy mierzenia wystarczyły aby wypuścić strzałę, która pomknęła bezbłędnie trafiając bandytę w głowę. ÂŻelazny grot przebił się przez skórę i kości czaszki lądując w płacie czołowym mózgu uszkadzając go mocno. Strzała jeszcze dygotała, gdy człowiek zsuwał się z konia opuszczając miecz i pochodnie.
   Silvaster nie tracił ani chwili, tylko dobył kolejnej strzały i szybko nakładając ją na cięciwę swego łuku wymierzył w drugiego bandytę, który obserwował koniec swego kolegi. Dhampir mierząc w końcu oddał strzał wypuszczając żelazny pocisk, który pomknął z niemałą prędkością ponownie trafiając człowieka w łeb, a konkretnie w skroń. Strzała przeszyła głowę a zarazem mózg, który do niczego już się nie nadawał. Bandyta również spadł z konia spadając na bok. Obydwa konie się spłoszyły i popędziły w różnych kierunkach.
   ÂŁowca na sam koniec zostawił sobie rannego w dłonie człowieka. Dlatego dobył kolejnej strzały i wyskoczył z zarośli, ale spoglądając na podżegacza, który chował się za ogierem postanowił przestrzelić mu kolano, więc znów nałożył żelazną strzałę na cięciwę z  mithrilu i szybko wymierzając posłał pocisk ku swojemu przeznaczeniu. Pocisk pomknął przez głuszę i noc trafiając bezpośrednio w rzepkę podżegacza z oddali dało się usłyszeć charakterystyczne chrupniecie kości a potem przeraźliwy krzyk i skowyt. Bandyta oberwał za swoje zabijając niewinnych ludzi, ale niestety wciąż żył. Dlatego Silvaster dobył srebrnego miecza, chowając łuk i zaczął biec w jego stronę mając nadzieję, że ból spowodowany przez zniszczenie kolana spowoduje to, że spadnie z konia na ziemię albo będzie na tyle zdezorientowany, że nie zdąży nic zdziałać.

Pozostaje : 9 żelaznych strzał



Timothy siedząc i obserwując teren dookoła wozów. Wystraszył się dziwnym hałasem, ale swoimi bystrymi oczyma starał się wyłapać skąd on mógł pochodzić i do czego bądź kogo należał ten dziwny dźwięk. Tymczasowo darował sobie jeszcze ucieczkę.

Canis

  • Gość
Odp: Graal pełen krwi
« Odpowiedź #38 dnia: 03 Maj 2015, 01:11:45 »
Po ostatnim strzale, który przemknął tuż koło głowy konia, gdyż innej możliwości by trafić w rzepkę nie było. koń spłoszył się czując grzebień, lotkę na swojej skórze. Zrzucił jeźdźca i opadając na kopyta stratował jego głowę zabijając bandytę. Wszystkie 3 konie spłoszone uciekły w dal.



Salazar czekał i czekał na moment, gdy bandyci znajdą się na jego wysokości i zaczną zadawać ciosy w ruchu wymijając go koniami. Gdy zbliżyli się na stosowną odległość i zaczęli mierzyć już sieczne ciosy od boku by trafić ciało Salazara, ten niczym baletmistrz stając na pięcie jednej nogi a na palcach drugiej, obrócił swoje ciało dookoła trzymając bronie ostrzami do góry tworząc literę V nad głową. w momencie ich ciosu ig dy miały zetknąć się z ciałem ostrza bandytów zderzyły się z bułatem i szablą Salazara odbijając uderzenie, blokując je. błyskawiczny prosty ruch, który wykonał pozwolił na zadanie ciosów w zady koni, gdy te wymijały go. rozłożył ostrza machinalnie tnąc od góry w czasie swojego ruchu obrotowego, ostrza wbiły się w zady bestii a te w wyniku bólu, jaki otrzymały padły na ziemię wytrącone z rytmu biegu, przygniatając bandytów, wytracając z ich rąk pochodnie oraz miecze.

Walka była skończona, tu już nie było ratunku dla żadnej z tych czterech istot żywych, jaszczur niczym egzekutor podszedł do pierwszego konia i szybkim ciosem wbił bułat bułat w czaszkę zabijając zwierzę. Następnie podszedł do bandyty i energicznym ciosem szabli poderznął mu gardło. Podszedł do kolejnego konia i analogicznie przygniecionego bandyty, zabił konia wbijając bułat w miękką gardziel konia. Zainteresował się ostatnim żywym bandytą w sposób szczególny.

Bandyta miał przygniecione jedną nogę oraz rękę, drugą ręką szamotał się próbując trafić pięścią zbliżającego się Salazara.

Jaszczur wbił ostrzę szabli w jego bark tnąc kości, ścięgna i mięśnie uniemożliwiając ruch. ból jaki otrzymał był tak ogromny, a rany tak dotkliwe, ze stał się bezbronnym obiektem. Salazar przyłożył dłoń do jego gardła i głowę do jego głowy. Zaciskając dłoń dusił go do momentu utraty przytomności, a oczami wpatrywał w toń jego oczu napawając się strachem i lękiem.



Timothy zobaczył, jak ktoś wkłada rękę spod wozu i zaczyna macać skrzynie z butelkami na wozie. Timothy wiedział, ze zaraz ktoś go zauważy...

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Graal pełen krwi
« Odpowiedź #39 dnia: 03 Maj 2015, 10:11:59 »
Dhampir zatrzymał się gdy okazało się, że strzał w kolano podżegacza wystraszył konia, który w popłochu rzucił człowieka tratując go na śmierć. Z głowy nieszczęśnika nic nie zostało, poza małą papką z mózgu i krwi. Silvaster wiedział, że to koniec. Dlatego schował miecz i podszedł najpierw do zmasakrowanego ciała, by je przeszukać oraz zabrać z niego ekwipunek w postaci części odzienia miękkiego ze skóry hydry, ale widząc sztylecik również go zabrał. Oczywiście nie zapomniał o trzech strzałach, które wystrzelił w człowieka, dwie znajdowały się w jego dłoniach a trzecia w kolanie je również wyciągnął oceniając ile z nich nada się do ponownego użytku, także gdy skończył przetrzepywać kieszenie podżegaczowi ruszył w stronę dwóch bandytów, którzy leżeli właściwie obok siebie na gołej ziemi. Silvaster doszedł do dwóch ciał i zabrał się również do sprawdzenia ich kieszeni oraz strzał. Tutaj również zabrał jednemu bandziorowi sztylet i miecz. Zawsze będzie mógł dać te rzeczy niziołkowi na przetrzymanie. W końcu zbierając wszystko mógł w spokoju wrócić w stronę wozów. Jednak spoglądając na ciała bandytów powiedział. - Teraz tamci nieszczęśnicy zaznają spoczynku wiedząc, że was też spotkał taki sam los. Zemsta się dokonała. Rzekł, odwracając się na pięcie ruszając w stronę miejsca postoju. Zastawiając się czy Salazar skończył szybciej od niego i czy jego kurze znoszącą złote jaja również się nic nie stało.

// Co znalazłem przy ciałach i ile strzał odzyskałem?
Dwa sztylety umieszczę na korpusie a mieczyk przy pasie zostawię, odzienie oczywiście założę na siebie, ale proszę o podanie statystyk w następnym poście albo na sam koniec wyprawy.


// Zabieram :

Nazwa odzienia: napierśnik podżegacza
Rodzaj: napierśnik
Typ: zbroja miękka
Wytrzymałość: 6
Opis: Wyrobiony z 2,1kg skóry hydry.

Nazwa odzienia: lewy karwasz podżegacza
Rodzaj: karwasz
Typ: zbroja miękka
Wytrzymałość: 6
Opis: Wyrobiony z 0,21kg skóry hydry.

Nazwa odzienia: prawy karwasz podżegacza
Rodzaj: karwasz
Typ: zbroja miękka
Wytrzymałość: 6
Opis: Wyrobiony z 0,21kg skóry hydry.

Nazwa odzienia: spodnie podżegacza
Rodzaj: spodnie
Typ: zbroja miękka
Wytrzymałość: 6
Opis: Wykonane z 2,45kg skóry hydry.

Nazwa broni: sztylet podżegacza
Rodzaj: sztylet
Typ: jednoręczny
Ostrość: 23
Wytrzymałość: 30
Opis: Wykuty z 0,62kg stali Valfdeńskiej o zasięgu 0,3 metra.

Nazwa broni: sztylet bandyty
Rodzaj: sztylet
Typ: jednoręczny
Ostrość: 23
Wytrzymałość: 30
Opis: Wykuty z 0,62kg stali Valfdeńskiej o zasięgu 0,3 metra.

Nazwa broni: miecz bandyty
Rodzaj: miecz
Typ: jednoręczny
Ostrość: 13
Wytrzymałość: 15
Opis: Wykuty z 0,94kg mosiądzu o zasięgu 0,9 metra.



Niziołek w strachu, nie wiedział co ma począć, bo w końcu dojrzał rękę potencjalnego przeciwnika, który zaczął grzebać wśród pustych butelek. Jednak coś w nim pękło i postanowił "zaatakować", o ile atakiem można nazwać kopnięcie szperającej dłoni.

Forum Tawerny Gothic

Odp: Graal pełen krwi
« Odpowiedź #39 dnia: 03 Maj 2015, 10:11:59 »

 

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
top
anything