Autor Wątek: Brunetki, blondynki i inne... trucizny  (Przeczytany 3494 razy)

Description:

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Stisla

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 316
  • Reputacja: 325
    • Karta postaci

Odp: Brunetki, blondynki i inne... trucizny
« Odpowiedź #20 dnia: 03 Marzec 2015, 20:41:42 »
- Co ta bestyja mi tu o zagadce mawia, hę? Mamy zgadywać? Czy jużem zgadł? Gadaj no Sfinksiku co chcesz. - Stisla nad wyraz spokojny rozpoczął dialog ze spotkanym osobnikiem.
Nie wiedzieć dlaczego nie przejął się zagrożeniem jakie wynikało z konfrontacji ze sfinksem. Nie był może głupi, ale inteligencją o niespotykanych rozmiarach także nie grzeszył, mimo to coś mu w duszy mówiło, że poradzi sobie z
czymkolwiek do czego zostanie przez bestię zmuszony.
Następnie zwrócił się bezpośrednio do Edwarda:
- Nie ma stresowania Mości Kupcu, ja się tym zajmę. Zobaczymy na co stać tą bestyję. - Uśmiechnął się rześko i pokrzepił wyraźnie zdenerwowanego Garbatonosego.

Offline Evening Antarii

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 3863
  • Reputacja: 4704
  • Płeć: Kobieta
    • Karta postaci

Odp: Brunetki, blondynki i inne... trucizny
« Odpowiedź #21 dnia: 03 Marzec 2015, 21:50:45 »
Strażnicy, a nawet piękne niewolnice, z trwogą spojrzały na Stislę. Wszyscy bali się o swoje... życie. Nikomu nie uśmiechało się zginąć śmiercią głupców.
- Twoja odpowiedź jest dobra. Razem z towarzyszami możesz ruszać dalej- odezwał się stwór. Mówił dostojnie i tak też się zachowywał, choć kilka minut temu mógł po prostu ich pozagryzać. Machnął ogonem i odszedł w swoją stronę. Znów zaczął nasłuchiwać kolejnych podróżnych.
-Fiu fiu!- Garbatonosy otarł pot z czoła. Na jego poczciwej twarzy malowała się ulga. - Tobie zawdzięczamy życie! No już, wsiadać z dupskami do wozów! Szybko, Jadymy dalej!- rozkazał i sam się władował wraz z krasnoludem do wozu.
-Ho ho, robotny i całkiem intelygentny... I gdzie ty się ukrywałeś ha ha... Z łatwością znalazłbyś posadę gdzieś w spokojnym urzędzie albo innym kurwidołku! Tym więcej jestem ci winien, mój drogi.
Droga wiodła przez wąwóz jeszcze przez pół godziny powolnej jazdy. Dalej zaczynał się znów trakt przez pola i lasy, wśród zbóż i wysokich dębów. Do Gryfiego Gniazda było coraz bliżej...

Forum Tawerny Gothic

Odp: Brunetki, blondynki i inne... trucizny
« Odpowiedź #21 dnia: 03 Marzec 2015, 21:50:45 »

Offline Stisla

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 316
  • Reputacja: 325
    • Karta postaci

Odp: Brunetki, blondynki i inne... trucizny
« Odpowiedź #22 dnia: 03 Marzec 2015, 23:47:20 »
- Nie ma za co dziękować. Kompanija zawiać cztery litery i spierniczamy stąd, choć miły ten sfinks. - ryyżobrody zażartował i jednocześnie odetchnął z ulgą. Spodziewał się, że zadanie będzie trudniejsze, ale mimo to był zadowolony z siebie.
Wiedział, ze teraz będzie miał przewagę nad Edwardem. Szybko zasiadł na swoim miejscu w wozie kupieckim
- No to jak, gdzie teraz się udajemy? Pod lawę umyć łepetynę? Ha ah haha, ekhm (kaszel) - Stisla aż się zakrztusił tak się uradował, że to dzięki niemu przebyli drogę niezaatakowani.
- Inteligentny czy nie, trza jechać dalej. A urzędas ze mnie taki jak z Mości Druhu żebraczyna z jakiego kurzowiska. - mrugnął porozumiewawczo do kupca, że to kolejny z jego średnio błyskotliwych żartów.

Offline Evening Antarii

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 3863
  • Reputacja: 4704
  • Płeć: Kobieta
    • Karta postaci

Odp: Brunetki, blondynki i inne... trucizny
« Odpowiedź #23 dnia: 04 Marzec 2015, 13:05:36 »
-Teraz będą mokradła. Tak mi się zdaje... Bagniska straszne w środku lasu. Czasem czają się tam jakieś stwory. Przejedziemy tamtędy w dzień, to będzie łatwiej- wytłumaczył. Potem już droga prosta - do domu! Zatrzymamy się jeszcze po drodze. Dziewczęta muszą rozprostować nogi...- zaśmiał się. Potem poprawił na sobie swoją długą szatę. -Umiesz ty walczyć? Ten toporek to chyba nie dla ozdoby?

Offline Stisla

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 316
  • Reputacja: 325
    • Karta postaci

Odp: Brunetki, blondynki i inne... trucizny
« Odpowiedź #24 dnia: 05 Marzec 2015, 11:00:44 »
- Czy umiem? No niby coś tam już pomachałem, ale żadne to cacko, co wbija się we wszystkie pomioty i inne takie. Jam prosty i biedy krasnolud, majętność nie jest moją dobrą stroną. Oj, ale jeśli chodzi o bitkę to chętnie w obronie karawany kupieckiej stanę. Oj, tak, stanę i będę bronił Mości Kupca i panienek, choćby miały nóg nie rozprostować, żywiutkie dowiozę gdzie sobie zażyczycie. - pół żartem, ale i pół serio Stisla ponownie wpadł w wir opowiastek.
I tak też Edward Garbatonosy, chcąc nie chcąc dowiedział się o kilku nowych faktach z życia ryżobrodego krasnoluda. O tym jak trafił gdzieś w okolice Efehidionu przeniesiony przez magiczny portal, o pewnej przygodzie z bandytami...
Wtem stało się coś niezwykłego... Stisla zapytał:
- Czy ja cię Dostojny, nudzę? Tak gadam i gadam, a może Tyś żeś kcioł, tfu, kurka nioska, chciał powiedzieć?
Najwyraźniej poczuł, że mówi za dużo. Zdarzyło mu się to chyba pierwszy raz w życiu...

//Wybacz zastój, obowiązki służbowe mnie wykończyły

Offline Evening Antarii

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 3863
  • Reputacja: 4704
  • Płeć: Kobieta
    • Karta postaci

Odp: Brunetki, blondynki i inne... trucizny
« Odpowiedź #25 dnia: 05 Marzec 2015, 14:09:52 »
-Ja i owszem, o portalu słyszałem. Każdy go zna. Jest też taki, który do koloni karnej przenosi. Magiczne diabelstwo! Sam jednak przez tyle lat, przez żaden nie przechodziłem. Od urodzenia mieszkam na wyspie, ale do portali mnie nie ciągnie, oo niee. A walczyć- dobrze że umiesz. Różne potworki w tych lasach mieszkają. Ale nie bój się! W razie jakby co, to ja cię ochronię!- powiedział. Edward także umiał walczyć, ale mieczem, a nie toporem. Choć wolał się oczywiście tym nie trudzić - od czego ma swe sługi?
 -Nudzisz!?- oburzył się jakby Edward. Aż uniósł ze zdziwienia swe gęste brwi. - Uwierz, z tymi moimi strażnikami to ja sobie zbytnio nie poględzę. Z dziewczętami z resztą też - one są  od czegoś innego. Właściwie...  one nie są zbyt wykształcone. Tyle co im o interesach pogadam; prawym wleci, lewym wyleci. Dla nich najważniejsze jest, aby miały dach nad głową i zupę w misce - niezależnie od ceny, jaką muszą ponieść- wytłumaczył.  -A ty? Ho ho, to zupełnie co innego- zaśmiał się szczerze. Naprawdę polubił swego towarzysza.

Wtem wszystkie wozy zwolniły, jakby ugrzęzły. Do wozu wdzierała się gęsta mgła. Choć przed wjazdem do lasu dzień był słoneczny, tu zdawało się, jakby był pochmurny. Stisla z Edwardem usłyszeli krzyki dochodzące z tyłu i z przodu konwoju.



- Stoimy!- dobiegł  głos strażnika jadącego na przodzie.
- Co? Co się dzieje? Co to za miejsce?- z tyłu było słychać wystraszone służki.
- I czego się baby boicie?! Chicho mi tam!...- kazał im się uspokoić Edward. -Toż to zwykły las!
- Wozy ugrzęzły, panie. Konie nie dają rady ciągnąć- odezwał się strażnik prowadzący "karocę".
-No już! Wysiadać wszyscy. Trzeba pchać!- rozkazał gniewnym, bardzo zmienionym, głosem.

Offline Stisla

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 316
  • Reputacja: 325
    • Karta postaci

Odp: Brunetki, blondynki i inne... trucizny
« Odpowiedź #26 dnia: 06 Marzec 2015, 12:00:53 »
- Sie robi! - Stisla usłuchał kupca, po czym prędko pobiegł do pierwszego wozu, by pomóc wyciągnąć.
Nie było wcale łatwo sobie z tym poradzić. Krasnolud krzepę miał niemałą a i sam przecież nie pchał. Musieli się wszyscy sporo natrudzić, żeby choć ruszyć.
- I raz i dwa. I raz i dwa - głośno zakomenderował ryżobrody i pchał w takt rytmu wytyczonego przez własne dźwięki.

// Udało im się przepchnąć? :)

Offline Evening Antarii

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 3863
  • Reputacja: 4704
  • Płeć: Kobieta
    • Karta postaci

Odp: Brunetki, blondynki i inne... trucizny
« Odpowiedź #27 dnia: 06 Marzec 2015, 18:42:27 »
I pomógł Stisli nawet Garbatonosy. Jego karoca była uwolniona. Jednak gdy zabrali się za kolejny wóz, na powierzchni wody zaczęły pojawiać się bąbelki, jakby ktoś nurkował pod jej powierzchnią. Atmosfera stała się naprawdę złowroga.
- Aaa... To tylko jakieś gazy, albo ryby pod wodą- rzekł strażnik. Panny odetchnęły z ulgą.
Udało im się też wypchać wóz pełen jedzenia. Ten pojazd utknął naprawdę głęboko, ale także konie mocno ciągnęły, więc szybko poszło.
Bąble znów się pojawiły.
A potem ręka wypełzająca na brzeg. Potem kolejna i jeszcze jedna. Za nimi pojawiły się na wpół zgniłe głowy ludzkie, a także całe ciała. Całe stadko ożywieńców, które wyczuły ruch i łatwą ofiarę... Podróżni zakłócili ich spokój.
Z bagiennej wody zaczęły wychodzić kolejne utopce. W sumie było ich dziesięć, jednak jeden zaplątał się  w jakieś korzenie, drugi ugrzązł zbyt głęboko by móc się wydostać, a trzeci był za bardzo zgniły by móc atakować. Na Edwarda i jego konwój ruszyło siedem utopców, głodnych i nadzwyczaj szybkich.
-Te bagna są zdradliwe. Pochłonęły już wiele ofiar- rzekł Garbatonosy w ramach wyjaśnienia. -Dupy w troki i jedziemy! Brać ich! Pilnować koni!- krzyknął kupiec i dobył swego miecza. Tak samo zrobili jego strażnicy, a służki wystraszone wróciły do swego wozu.




7x http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Utopiec wyszły z bagien po on=bu stronach konwoju i atakują od prawej i lewej.

Offline Stisla

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 316
  • Reputacja: 325
    • Karta postaci

Odp: Brunetki, blondynki i inne... trucizny
« Odpowiedź #28 dnia: 06 Marzec 2015, 20:58:56 »
- No to do dzieła! Zdecydujmy o waszej przyszłości Zgniliźniaki! - krasnolud wrzasnął doniośle, po czym zwinnie dobył topór. Stanął pewnie na nogach czekając na atak zwinnych pomiotów. Stisla stał z prawej strony wozu z jedzeniem. Miał przed sobą obszar, który ogarniał wzrokiem czterech Utopców. Pierwszy z nich zbliżył się do niego w zatrważająco szybkim tempie. Gdy był już w zasięgu topora Stisla próbował wykonać zamach, ale nieumarły był szybszy. Wykonał zamach ręką, chciał poharatać twarz krasnoluda z ryżą brodą. Stisla zdążył zablokować trzonkiem topora pazury napastnika, dosłownie kilkanaście centymetrów od twarzy.
Następnie sam przeszedł do kontrataku i mocnym odepchnięciem spodem stopy odrzucił przeciwnika o kilkadziesiąt centymentrów. Szybko zebrał się w sobie i wykonał zamach z nad głowy, prowadząc topór z prawej strony ciała ku dołowi zataczając tym samym niewielki łuk. Utopiec został trafiony końcem ostrzem, ale na tyle delikatnie, że nieznacznie uszkodził powierzchnię, którą u człowieka żywego nazwalibyśmy skórą. Osocze z wewnątrz ciała zaczęło lecieć ciurkiem. Utopiec był jeszcze bardziej rozsierdzony tym zranieniem.

Offline Evening Antarii

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 3863
  • Reputacja: 4704
  • Płeć: Kobieta
    • Karta postaci

Odp: Brunetki, blondynki i inne... trucizny
« Odpowiedź #29 dnia: 06 Marzec 2015, 21:33:03 »
-No! Chłopy! Brać się ono do roboty! Stisla już ubił jednego!- ponaglał strażników Edward. Równocześnie sam zabrał się za jednego ożywieńca. Był dość masywnym mężczyzną, ale umiał władać mieczem i szło mu to wyśmienicie! Kilka wyuczonych pchnięć i uników wystarczyło, by ubić atakującego go potwora. Także jego "ochrona" wzięła się wreszcie do roboty. Jeden walczył sztyletem, drugi bardzo dobrze władał mieczem. Każdy z nich ubił po jednym utopcu broniąc całej karawany, zapasów jedzenia, pięknych dziewcząt... Pocieszającym był fakt, iż z wody nie wychodziły kolejne bestie.
-Jeszcze kilka i koniec! Ahhh!.... nie dam się tym umarlakom!- dało się słyszeć głos walczącego kupca.


//zostało: 3x utopiec

Offline Stisla

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 316
  • Reputacja: 325
    • Karta postaci

Odp: Brunetki, blondynki i inne... trucizny
« Odpowiedź #30 dnia: 08 Marzec 2015, 20:31:25 »
Stisla widząc, że kompani mają pojęcie o bitce i na niejednym potworze zdarli już miecze starał się wypaść jeszcze lepiej.
Pierwsze zdziwienie przyszło, jak się okazało, że Utopce to wcale nie tacy straszni przeciwnicy.
Jednego lekko zranił, a jak się okazało wystarczyło by poległ. Wziął wiec się czym prędzej do roboty i będąc w zasięgu kolejnego ruszył na niego z niebywałym wręcz impetem. Musiał być przygotowany na atak nieumarłego. Tamten, będąc już jakiś 1 metr od krasnoluda próbował ugryźć go w udo. Wojownik z ryżym zarostem spodziewał się ataku, szybko sparował ostrzem próbę ataku, w ten sposób, że kawałek metalu znalazł się w uzębieniu Utopca. Obrońca karawany kupieckiej wykorzystał to i odepchnąć pomiot dłońmi poprzez trzonek topora. Przeciwnik upadł do tyłu. Stisla wyszarpnął swoją broń w mgnieniu oka. Przyłożył wrogowi w szczękę dwukrotnie, raz z lewej, raz z prawej, obuchem, co go lekko zdezorientowało i zamroczyło. Teraz miał czas by wykonać soczysty zamach znad głowy i wpić się na kilkanaście centymetrów wgłąb miejsca, którego u żywego człowieka nazwalibyśmy czaszką.
- No...- skwitował krasnolud swój pojedynek.

Offline Evening Antarii

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 3863
  • Reputacja: 4704
  • Płeć: Kobieta
    • Karta postaci

Odp: Brunetki, blondynki i inne... trucizny
« Odpowiedź #31 dnia: 08 Marzec 2015, 22:31:08 »
Z ostatnimi dwoma utopcami rozprawili się strażnicy. Teraz wokół karawany leżało kilka mocno uszkodzonych ciał potworów i można powiedzieć, że podróżnicy byli... bezpieczni. Edward aż podszedł do wozu z jedzeniem i piciem, wydobył skądś małą beczułkę piwa, nalał do kufla i upił spory łyk.
-Aaaah!... Co to za podróż bez zagrożenia. Chociaż to to nic w porównaniu z morskimi potworami! Długie węże z rozdziawioną paszczą! A to? Phi! Jakieś liche ożywieńce- wytarł brodę na której zostało trochę piany. -ÂŁyka?- zwrócił się do krasnoluda. -Aaa z resztą... Niedługo postój! Będziesz mógł jeszcze chwilę delektować się moimi służkami! Ha ha- uśmiechnął się dość serdecznie, wskazując na wóz w którym siedziały dziewczęta.
-Co za upiorne bagniska!... Co mi na stare lata przyszło się po lasach włóczyć...A niech to cholera weźmie...- marudził sobie Garbatonosy w drodze do swej "karocy", która już nie grzęzła w bagnistym mule. Mgła wciąż unosiła się nisko nad wodą, przedzierając się między drzewami. Wszyscy powoli zajmowali swoje miejsca, by wreszcie móc wyjechać z lasu w bardziej przyjazną okolicę.

Offline Stisla

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 316
  • Reputacja: 325
    • Karta postaci

Odp: Brunetki, blondynki i inne... trucizny
« Odpowiedź #32 dnia: 09 Marzec 2015, 10:05:38 »
- Morskie, nie morskie, żywe czy nie paskudztwo straszliwe. ÂŚmierdzi na mile. - krasnolud sztachnął się fetorem wydobywającym się ze zwłok pokonanych utopców.
- To co Mości Kupcu, jadym dali? Tak żem się rozgrał, że mi jeszcze się bitki zachciało. - mrugnął do Garbatonosego okiem i uśmiechnął nieznacznie

Offline Evening Antarii

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 3863
  • Reputacja: 4704
  • Płeć: Kobieta
    • Karta postaci

Odp: Brunetki, blondynki i inne... trucizny
« Odpowiedź #33 dnia: 09 Marzec 2015, 16:15:05 »
-No jadymy, jadymy- zaśmiał się, a gdy wszyscy już siedzieli, powoli ruszyli. Wozy nie zostały uszkodzone przez utopce  i nikt nie jest ranny. Potyczka była krótka, ale zwycięska, i to trzeba było docenić.
Było już popołudnie, słoneczne, jak się okazało, gdy wyjechali z lasu. Przed nimi rozpościerała się piękna dolina, skąpana w promieniach słońca. Na szczytach gór pojawił się biały, odbijający światło śnieg. W dole spokojnie płynął jakiś strumień, który w tym miejscu wzbierał i rozlewał się na łąki u podnóży gór. Było tu bardzo spokojnie, idealne miejsce na odpoczynek...
Ahhh!...- Garbatonosy przeciągnął się i wyjrzał przez okno wozu. -Stąd już prosta droga do Gryfiego Gniazda. Na dole robimy postój!- krzyknął jeszcze na przód konwoju, by powiadomić resztę o swych zamiarach.



Offline Stisla

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 316
  • Reputacja: 325
    • Karta postaci

Odp: Brunetki, blondynki i inne... trucizny
« Odpowiedź #34 dnia: 09 Marzec 2015, 22:36:56 »
- No, piknie tutaj. Ja jednak wolę inne widoki oglądać. He he. - krasnoludzki towarzysz zarechotał radośnie, w swoim stylu, dając do zrozumienia, że ceni sobie to, że gości go jeden z możniejszych tego świata.
- Przyznaj kupcu, po kiego byłem ci potrzebny. Jak dotąd świetnikutko se radziliście i beze mnie. To i tym razem byście se dali. Sfinksa to by dzieciatko obeszło, a te nieumarłe umarlaki to żeś sam pacnięciem miecza kładł jak muchy. To jak jest, po co żem ci jest potrzebny, hę? - zapytał nieco podstępnie.

Offline Evening Antarii

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 3863
  • Reputacja: 4704
  • Płeć: Kobieta
    • Karta postaci

Odp: Brunetki, blondynki i inne... trucizny
« Odpowiedź #35 dnia: 10 Marzec 2015, 19:39:51 »
Tylko, że czas naglił. Edward, Stisla i cała reszta zatrzymali się w Karczmie w dolinie. Tam zjedli, wypili i odpoczęli.
-Jeżeli chcesz, możesz wrócić do miasta. Dalsza droga to droga przez pola, prosto do Gryfiego Gniazda. Mojego konwoju już nic nie zaatakuje, to bezpieczne tereny, poradzimy sobie. Oczywiście, wynagrodzę cię za twój trud. - zwrócił się do Stisli Garbatonosy.

Offline Stisla

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 316
  • Reputacja: 325
    • Karta postaci

Odp: Brunetki, blondynki i inne... trucizny
« Odpowiedź #36 dnia: 10 Marzec 2015, 21:39:58 »
- Jak zechcesz, Mości Kupcu. -  Stisla skłonił się delikatnie na znak zrozumienia.
- Zrobisz jak uznasz za słuszne. Dostosuje się. - powiedział, ale w duszy czuł, że żal będzie mu się rozstać z Edwardem i jego kompanią. Polubił bogacza, ale w gruncie rzeczy to zależało mu na pięknie jakim się otaczał. Nie te bogactwo, to go raczej nie interesowało, za to towarzyszki podróży jak najbardziej.
- To co, bywaj? I do następnego razu Mości Edwardzie, przemiłe Panny i wy krochmalce co w walce się utopców nie zlękliście? - zwrócił się do wszystkich po kolei w karawanie kupieckiej.

Offline Evening Antarii

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 3863
  • Reputacja: 4704
  • Płeć: Kobieta
    • Karta postaci

Odp: Brunetki, blondynki i inne... trucizny
« Odpowiedź #37 dnia: 11 Marzec 2015, 12:56:39 »
-Szkoda, że już nas opuszczasz. Mam nadzieję, że spotkamy się jeszcze kiedyś - przypadkowo lub nie. W przyszłym roku w Astas będę gościł w Efehidonie. Zawsze wypatruj czerwonego namiotu. A za twą fatygę i narażanie życia, kochany krasnoludzie, dostaniesz ode mnie małą zapłatę- Edward podał mu mieszek w którym było 50 grzywien. -Jeżeli jednak w przyszłości będziesz potrzebować pomocy, wiesz, że Gryfie Gniazdo znajduje się w Afers i tam zawsze przyjmiemy cię, z moją rodziną, z otwartymi ramionami. Bywaj! Do zobaczenia!- uściskał go serdecznie i poklepał po męsku.



Wyprawa zakończona powodzeniem!
Stisla na rynku w Efehidonie zauważył namiot bogatego kupca, a w nim piękne panny. Omyłkowo wzięto go za złodzieja, jednak sam Edward wybaczył mu i od razu się polubili. Bogaty kupiec opowiedział krasnoludowi swoją historię i zaproponował mu, aby chronił jego wozy w drodze na północ. Stisla zgodził się i ruszyli w drogę. Spotkali Sfinksa, a krasnolud dobrze zinterpretował zagadkę. Kompania uniknęła w ten sposób śmierci i mogła ruszać dalej. W ciemnych mglistych lasach musieli stoczyć walkę z utopcami. Stisla udowodnił, że umie władać bronią i jest lojalny. W dolinie rzecznej zatrzymali się w karczmie, a Garbatonosy dał krasnoludowi wybór. Stisla zapragnął wrócić do domu, więc Edward wynagrodził go 50 grzywnami za ochronę i pomoc.

Otrzymujesz: 50 grzywien jako nagroda od Edwarda za pomoc w ochronie jego konwoju

Talenty:
Stisla
Opisy: 1 srebrny talent
Aktywność: 1 srebrny talent
Walka: 1 brązowy talent

Offline Isentor

  • Wielki Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 32202
  • Reputacja: 27957
  • Płeć: Mężczyzna
  • Zbyt pokręcony, by żyć. l zbyt rzadki, by umrzeć.
    • Karta postaci

Odp: Brunetki, blondynki i inne... trucizny
« Odpowiedź #38 dnia: 11 Marzec 2015, 20:33:13 »
//Poprawiam na:
Stisla
Aktywność: 1 brązowy talent
Opisy: 1 srebrny talent
Walka: 1 brązowy talent

Forum Tawerny Gothic

Odp: Brunetki, blondynki i inne... trucizny
« Odpowiedź #38 dnia: 11 Marzec 2015, 20:33:13 »

 

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
top