- Kim ty jesteś by dyktować mi ścieżkę? Bo na pewno nie mną. Gdybyś był mną to wiedziałbyś, że nie postępuje słusznie czy nie słusznie. Postępuje tak jak chce nie licząc się z innymi. Potęgę mam zamiar osiągnąć ale tak jak będę chciał i taką jaką będę chciał. Ty chcesz by potęga stała się moim celem. Celem, który nie istniej gdyż potęga zawsze może być większa.
Więc jaki w tym jest twój cel? Do czego środkiem ja jestem, że tu przybywasz?
Po chwili dodałem.
- Zauważ, że jeżeli celem jest brak celu to po padlibyśmy w jałową egzystencję.