Ja tu się chyba wypowiadałem, ale powiem ponownie bo moje nastawienie się nieco zmieniło. Osobiście użyję jakiejś k***y kilka razy dziennie, aczkolwiek trzeba je tak fajnie zgrabnie wpleść w zdanie. Bardzo, bardzo, bardzo mi ostatnio przeszkadzają osoby, u których w każdym zdaniu jest takie nieprzyzwoite słowo. Oczywiście np przy dziewkach hamować się należy i nie rzucać błotem na prawo i lewo, bo to nie ładnie. A swój pogląd na ten temat zmieniłem po ostatniej wywiadówce, kiedy wychowawczyni przeczytała mojej rodzicielce uwagi (tak, w liczbie mnogiej powiedziałem :/) na temat tego, że to do nauczycielki coś tam nie tak powiedziałem jak trzeba, albo nie do niej, lecz obok niej. Poza tym tak czuje się taki fajny i miły.