Elfka odgarnęła rudy kosmyk za ucho. A potem rozejrzała się najpierw w prawo, a potem w lewo. Tu także było biało i bardzo mroźno, co jej się nie podobało. Tak samo pewnie maurence.
Demetris rozglądała się za jakimiś meblami, albo choćby kubeczkiem zostawionym na stole - jakimikolwiek oznakami życia. Nie wiedziała czy ktokolwiek mógłby tu mieszkać, przynajmniej teraz. Może wcześniej ten dom był normalnym miejscem zamieszkania jakiejś rodziny. Może wręcz przeciwnie, mieściło się tu coś innego. Jakieś laboratorium? Siedziba złych i tajemniczych sił? Właśnie takich poszlak, takich które pozwolą jej rozeznać się co tu się mieściło, szukała Demi.
Uznała też, że dobrze będzie jak towarzyszki rozdzielą się i osobno przebadają cały domek.
-Armin, rozdzielmy się, co? Trzeba sprawdzić wszystko dokładnie, sprawdzić poszlaki- zakomunikowała długoucha. A sama zdjęła z pleców łuk refleksyjny, a strzały miała w zasięgu ręki, by było wygodnie po nie sięgnąć.