Nikolaj postanowił nie skomentować cudaków na głos. Wprawdzie to postanowił nawet o tym nie myśleć, co właśnie zobaczył. Nie wiedział do końca, czy może to się dla niego źle skończyć. Aktualnie doświadczał zbyt potężnej magii i po prostu nie orientował się, jak to wszystko może działać. Sam co najwyżej chciał wyekwipować się w jakąś runę ognia i na tym poziomie zakończyć zabawę w poznawanie magii. Nie potrzebował jej tak bardzo i ona nie potrzebowała jego.
Ruszył raźnym krokiem do przodu. Kierował się w stronę drzewa. Doszedł do wniosku, że tam może spotkać kogoś wysokiego rangą. Kogoś, kto pomoże mu odnaleźć się w aktualnej rzeczywistości. Ale wianków nosić nie będzie. Ot co!