- Oczywiście, chociaż było to dosyć dawno. Fanatyczni zieloni zabili drwala, bo wycinał las. Dysponują bardzo potężną magią. Zaproponowali mi współpracę albo odwrót. Wybrałem to pierwsze. Czasami lepiej się trzymać pewnych niebezpieczeństw bardzo blisko. Włócznia jest długa, ale gdy jesteśmy kilka centymetrów od jej właściciela, nie stanowi ona dla nas większego zagrożenia - odpowiedział.
- To gwoli porównań. Koniec końców dali mi pierścień i o ile się nie mylę, powiedzieli, że się odezwą. Albo ja mam ich odszukać? Coś w tym stylu.