Autor Wątek: Tam, gdzie ciała spoczywają na wieki  (Przeczytany 6041 razy)

Description:

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Lucas Paladin

  • Starszy redaktor
  • ***
  • Wiadomości: 2971
  • Reputacja: 2876
  • Płeć: Mężczyzna
  • Believer & Traveler
    • Karta postaci

Odp: Tam, gdzie ciała spoczywają na wieki
« Odpowiedź #40 dnia: 15 Styczeń 2015, 23:07:02 »
Mogul

Stajenny spojrzał na Ciebie spode łba, był bowiem zajęty przerzucaniem łajna. To ostatnia robota jaka na dziś mu została, więc miałeś szczęście, że kogokolwiek zastałeś.
- A jakiegóż to sobie życzycie, Panie? Szkapę, ogara? Mam naprawdę przednie okazy, przyjrzyjcie się. Osobiście tego gniadego polecam. Ostry, a i na trakcie długo wytrzyma. - rzekł wskazując Ci dorodnego ogiera gniadej maści, który kopał w ziemi swymi kopytami, rżąc lekko nerwowo.

Offline Mogul

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 5092
  • Reputacja: 5863
  • Płeć: Mężczyzna
  • Bu!
    • Karta postaci

Odp: Tam, gdzie ciała spoczywają na wieki
« Odpowiedź #41 dnia: 15 Styczeń 2015, 23:07:59 »
- To tego gniadego sobie poproszę.

Forum Tawerny Gothic

Odp: Tam, gdzie ciała spoczywają na wieki
« Odpowiedź #41 dnia: 15 Styczeń 2015, 23:07:59 »

Offline Lucas Paladin

  • Starszy redaktor
  • ***
  • Wiadomości: 2971
  • Reputacja: 2876
  • Płeć: Mężczyzna
  • Believer & Traveler
    • Karta postaci

Odp: Tam, gdzie ciała spoczywają na wieki
« Odpowiedź #42 dnia: 15 Styczeń 2015, 23:16:45 »
Stajenny wydawał się zachwycony, jakby koniecznie chciał się pozbyć tego konia ze swojej stajni. Przerwał swoją pracę i przedstawił Ci wszystkie instrukcje:
- Wynajecię tak zacnego konia kosztować was będzie 35 grzywien za dzień. Zwierzę osiodłamy, objuczyć musicie sami. Gdybyście nas oszukiwali będzie was straż miejsko ścigać. Tyle, podpiszcie tutaj, czytelnie tylko cobym nie musioł zgadywać ktoście wy. - podłożył Ci pod nos dokument z umową najmu wierzchowca, po czym zabrał się za osiodłanie ogiera. - A, i reaguje na imię Belthar.

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: Tam, gdzie ciała spoczywają na wieki
« Odpowiedź #43 dnia: 16 Styczeń 2015, 14:20:40 »
Gunses zeskoczył z konia, przerzucił lejce przez jego łeb i pociągnął pomiędzy drzewa gdzie przywiązał go do jednej z gałęzi. Wyjął łuk z sajdaka przytroczonego do siodła, zarzucił na ramię kołczan ze strzałami.
- Nie musicie się obawiać. Ze mną jesteście bezpieczni, przynajmniej w nocy - powiedział protektor.
- Jeśli możecie, poszukajcie drwa na opał, ja przejdę się na polowanie. Trzymajcie - powiedział i odpiął od pasa na piersi szary kamień pokryty dziwnym znakiem. Podał runę ognia Lucasowi, nie wiedział bowiem czy mają krzesiwo.
Sam odwrócił się i niczym cień wszedł do lasu. Zlał się z jego ciemnością. 

Offline Evening Antarii

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 3863
  • Reputacja: 4704
  • Płeć: Kobieta
    • Karta postaci

Odp: Tam, gdzie ciała spoczywają na wieki
« Odpowiedź #44 dnia: 16 Styczeń 2015, 14:43:51 »
Evening z chęcią zeszła z konia. Pomimo tego, że jazda była przyjemna, chciała odpocząć, ogrzać się i coś zjeść. Lucas na pewno zatroszczył się o jakieś zapasy. Gdyby nie, to na pewno jakieś przekąski znalazłyby się w jej torbie.
Podprowadziła Caledusa do miejsca gdzie rosło trochę świeżej, zielonej trawy i tak samo jak Gunses, przywiązała go do najbliższej gałęzi. Chyba dębu. Kształt młodych listków mógł na to wyraźnie wskazywać, ale dla Eve rośliny były raczej nudne.
A potem za radą wampira, udała się niedaleko w las na poszukiwanie suchych drew. W ciemnościach ludzki umysł płata figle, więc Eve przezornie... zapaliła sobie światło. Wypowiedziała inkantację Elisash! a nad jej głową pojawiła się promieniująca kula. Znacznie pomogło jej to w pracy i już po chwili przytachała do miejsca obozowiska suche drwa idealne do ogniska.

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: Tam, gdzie ciała spoczywają na wieki
« Odpowiedź #45 dnia: 16 Styczeń 2015, 14:51:23 »
Gunses kroczył cicho. Był drapieżnikiem, a noc była okresem jego polowań. Należał on jednak do wampirów wyższych, posilał się na ogół z butelki, kielicha czy pucharu, rzadko z ciała. Jego oczy łapały w ciemności każdy najmniejszy ruch. Natura wampira spotęgowana mocą bestii. Aura inteligencji działała nieprzerwanie od zapadnięcia zmroku, toteż Gunses liczył na szybkie i łatwe polowanie.

Offline Lucas Paladin

  • Starszy redaktor
  • ***
  • Wiadomości: 2971
  • Reputacja: 2876
  • Płeć: Mężczyzna
  • Believer & Traveler
    • Karta postaci

Odp: Tam, gdzie ciała spoczywają na wieki
« Odpowiedź #46 dnia: 16 Styczeń 2015, 15:42:57 »
Gunses

Cichy chód dawał Gunsesowi przewagę na polowaniu. Nocny ÂŁowca dzięki wyczulonym zmysłom mógł spokojnie przyglądać się otoczeniu. Z daleka już dostrzegł grupkę wilków, dowodzoną przez jednego warga szukających pożywienia. Trzymały się w stadzie, wilków było pięć. Chodziły między drzewami, zatem łatwo będzie je rozdzielić.



1x http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Warg
5x http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Wilk


Evening i Lucas

ÂŚwiatło rozjaśniło mroki nocy, co ułatwiło Lucasowi ułożenie stosu, z którego można było rozpalić już gotowe ognisko. Runa ognia przekazana paladynowi przez wampira załatwiła sprawę w mgnieniu oka.
- Heshar! - wypowiedział inkantację święty mściciel i po chwili drewno przyniesnione przez Evening zajęło się ogniem, dodającym ciepła i trochę światła. Rycerz ułożył się gdzieś obok ogniska i oddał się swoim myślom o czekającej ich wszystkich walce z niebezpiecznym czarodziejem. Bractwo właśnie do takich sytuacji szkoliło swoich wojowników, jednak pierwszy raz na poważnie przyjdzie im się mierzyć z potężnym nekromantą. Nie wiedział co o tym sądzić. Spojrzał z zatroskaniem na Evening. Wiedział, że będzie musiał ją chronić, Funeris nie darowałby mu, gdyby nie obronił jego pięknej narzeczonej. Odezwał sie więc nieśmiale:
- Kiedy przygotowania do ślubu? - rzekł wysilając się na skromny uśmiech.

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: Tam, gdzie ciała spoczywają na wieki
« Odpowiedź #47 dnia: 16 Styczeń 2015, 15:56:25 »
Gunses zauważył pojawianie się wilków i warga. Przeniknął oczami ciemność. Rozejrzał się po całej okolicy chcąc zaplanować łowy.

//:Jak daleko są zwierzęta?

Offline Lucas Paladin

  • Starszy redaktor
  • ***
  • Wiadomości: 2971
  • Reputacja: 2876
  • Płeć: Mężczyzna
  • Believer & Traveler
    • Karta postaci

Odp: Tam, gdzie ciała spoczywają na wieki
« Odpowiedź #48 dnia: 16 Styczeń 2015, 16:00:25 »
Zwierzyna znajdowała się około 15 metrów od Gunsesa. W otoczeniu były praktycznie same drzewa, koniec końców wampir znajdował się pośrodku rozległego lasu. Wilki zaczęły nerwowo wyć, wyczuwały bowiem zagrożenie.

Offline Evening Antarii

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 3863
  • Reputacja: 4704
  • Płeć: Kobieta
    • Karta postaci

Odp: Tam, gdzie ciała spoczywają na wieki
« Odpowiedź #49 dnia: 16 Styczeń 2015, 16:14:12 »
W końcu wokół zrobiło się jasno i przyjemnie. Płomienie miło ogrzewały dłonie i policzki. Usiadła sobie gdzieś obok swojego towarzysza, skrzyżowała nogi, przymknęła na chwilę oczy. Las był ciemny, nieodkryty i nie wiadomo co czyhało w gęstych zaroślach. Mimo to czuła się bezpiecznie. Jak na razie.
Z zamyślenia wyrwał ją Lucas. Otworzyła oczy; musiała je mrużyć gdyż wciąż patrzyła w ogień. -Może w Astas uda się coś zrobić.- No właśnie, "coś". Ale czym mogło być to coś? Ustaleniem listy gości? Przygotowaniem uczty? Mierzeniem sukienki?... Jej odpowiedź była zatem trochę wymijająca. -Szczerze, nie mam do tego teraz głowy- przyznała się i zaśmiała pod nosem, spoglądając na mściciela.

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: Tam, gdzie ciała spoczywają na wieki
« Odpowiedź #50 dnia: 16 Styczeń 2015, 16:59:41 »
Gunses rozchylił wargi, spod bladych ust błysnęły bielą zęby, cztery duże kły były widoczne nawet w ciemności nocy. Wampir zaciągnął się powietrzem w którym unosił się zapach wilków. Stanął pewnie, na lekko rozstawionych nogach, bokiem do celu. ÂŁuk refleksyjny, będący świtem zmierzchu żywota psowatych trzymał w lewej dłonie, w zaciśniętej pięści demonicznego szponu. Prawą ręką wydobył wydobył bezszelestnie strzałę. Przyłożył do łuku, naciągnął. Linia cięciwy przecinała jego prawe oko, dzieliła je, niczym kocia średnica. Warg krążył między drzewami, trudno było w niego wymierzyć. Gunses wycelował więc w wilka. Receptorami na skórze precyzyjnie określił kierunek i moc lekkiego wiatru. Oczy automatycznie oceniły nierówność terenu a w doskonałym umyśle nieśmiertelnego został nakreślony tor lotu strzały. Syknęło. Cięciwa zagrała niczym struna harfy. Grot strzały ruszył, pchany siłą naciągu łuku, przecinał powietrze i nieuchronnie zbliżał się do ofiary. Wilk podniósł w górę swój trójkątny łeb i nim zdążył zareagować grot zagłębił się w czaszce wilka pomiędzy jego oczami. W tym czasie wampir naciągał cięciwę po raz drugi. Zaskoczone wilki spojrzały na kompana zainteresowane głuchym dźwiękiem uderzenie strzały i  padającego na liście ciała. Przestraszone miały rzucić się do poszukiwania napastnika. Kolejna strzała mierzona w tors wilka biegnącego wprost na wampira trafiła go w mostek, przebiła się przez niego i dotknęła serca. Przeciwnicy pojęli gdzie stoi wampir, rzuciły się na niego razem, w grupie, dwa atakując od przodu, dwa pozostałem, w tym warg z boków. Gunses wykonał krótki rozbieg, na trzy kroki. Wyskoczył w górę, przeleciał 10 metrów dalej, pomiędzy drzewa. Wilki wyskoczyły w górę zbyt późno, nie udało im się sięgnąć nóg wampira. Gunses spadając na ziemie, na proste nogi już naciągał cięciwę. Kiedy wylądował odwrócił się momentalnie, przymierzył, wycelował, wypuścił. Strzała zasyczała, łuk zadrżał. Grot tnąc powietrze dosięgnął łba kolejnego wilka i posłał zwierzę na ziemię. Pozostałe trzy zbliżyły się do Gunsesa, który wyrzucając w przód wolną prawą dłoń zakrzyknął
- Aenye! - z rozrzuconych palców dłoni wytrysnęło światło, którego moc uderzyła po oczach pozostałe dwa wilki i warga. Niespotykana jasność rozświetliła na chwilę krajobraz przed wampirem, który lekko zmrużył oczy. Zaraz po tym kraina utonęła w mroku, wampira zaś wyskoczył w górę, złapał się gałęzi wiszącej 4 metry nad nim, podciągnął się na jednej ręce i wyrzuciwszy swe ciało do góry w miękko wylądował nogami na gałęzi. Jego natura pozwoliła mu na utrzymanie równowagi, szybko wyprostował się, wyrwał kolejną strzałę z kołczana, nałożył, wymierzył, strzelił. Oślepione wilki na próżno rozglądały się na wszystkie strony próbując złapać węchem czy słuchem obecność wampira. Strzała posłana z góry posłała kolejnego wilka na ziemię. Cadacus dobył kolejnej strzały, wycelował w wilka który przewrócił się o truchło poprzednika i wywalił się na ziemie. Strzała Gunsesa nie pozwoliła mu wstać ponownie z ziemi. Został warg. Gunses uśmiechnął się, zeskoczył z drzewa. Dźwięk upadku zwrócił uwagę ostatniego z drapieżników, który spojrzał na Gunsesa. Jego wzrok już zyskiwał na percepcji. Gunses naciągnął, wymierzył. Warg zawarczał i rzucił się na wampira. Gunses niczym posąg nieustraszonego strzelca stał, celował, zamknął powieki i ponownie je otworzył. Spojrzał w ślepia dzikiej bestii i posłał pomiędzy nie strzałę. Warg wywrócił się, uderzył w ziemie, pęd popchnął go do przodu, jego cielsko zatrzymało się w chwili kiedy lotki strzały dotknęły skórzanej zbroi nieśmiertelnego.

0x Warg
0x Wilk
23-6=17 mithrilowych strzał

Offline Lucas Paladin

  • Starszy redaktor
  • ***
  • Wiadomości: 2971
  • Reputacja: 2876
  • Płeć: Mężczyzna
  • Believer & Traveler
    • Karta postaci

Odp: Tam, gdzie ciała spoczywają na wieki
« Odpowiedź #51 dnia: 16 Styczeń 2015, 18:12:51 »
Gunses

Wszystkie zwierzęta padły martwe. Wampirzy instynkt łowiecki okazał się niezawodny, a umiejętność wykorzystania terenu i mistrzowskiego strzelania z łuku, wydawało się, że leżały w naturze Nieśmiertelnego. Zwierzyna była gotowa do ewentualnego oprawienia, oskrówania, bądź zdobycia mięsa. Póki co nic nie niepokoiło Gunsesa, jedynie delikatny wiatr Veris muskał jego blade poliki. Spokój nocy dodał wampirowi sił, w tej części lasu nie groziło już żadne niebezpieczeństwo.

Evening i Lucas

Lucas uśmiechnął się do Eve. Funeris byłby zawiedziony, pomyślał w duchu, jednak nie odsłonił tej myśli przed zakonną siostrą. Zrozumiałe, ślub to było dla kobiety coś całkowicie nowego. Nerwy udzielały się zapewne nie tylko jej, ale również przeznaczonemu jej aniołowi. Ogień naświetlał piękną twarz Panny Antarii, Lucas w myślach pogratulował gustu swemu przyjacielowi, to zamyślenie niewątpliwie dodawało jej urody. ÂŚwiętego Mściciela z letargu wyprowadził piski dochodzę ze wschodu od aktualnego położenia rycerzy Bractwa. Lucas natychmiast wstał i rozejrzał się wokół. Zza krzaków wyskoczyła trójka Kresharów niemal natychmiast rzucając się na Paladina. Gdyby nie czujność rycerza, już doświadczyłby ostrości zębów drapieżnika. Lucas sięgnął po sztylet i robiąc delikatny unik przeciął po krtani zwierzaka. Tymczasem kolejna dwójka wyskoczyła zza pleców Evening jeden z nich obalił ją na ziemię chcąc wgryźć się w gardło rycerzycy.



4x http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Kreshar

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: Tam, gdzie ciała spoczywają na wieki
« Odpowiedź #52 dnia: 16 Styczeń 2015, 18:23:33 »
Gunses zarzucił łuk na plecy, wyciągnął krótki, ale ostry i masywny nożyk i zabrał się za swoje ofiary. Nożem naciął szyję ubitego warga, przyssał się do niej ustami i napoił się kilkoma litrami jego krwi. Resztę zebrał do buteleczek. Wstał, otarł usta i spojrzał na zabite zwierzęta. Przewracał je na bok, robił nacięcia wzdłuż ciała na brzuchu, od pyska po zad. Odchylał ich skóry, podcinał i odcinał od mięsa. Zdjęte futra oczyścił z resztek tłuszczy. Zabrał się za wyrywanie kłów i wycinanie pazurów. Nie zajęło mu to długo, robił to setki razy, znał się na tym. Zarzuciwszy wszystko na ramię ruszył do swoich towarzyszy aby zostawić trofea w obozowisku.

Pozyskuję:
16 pazurów warga
4 litrów krwi warga
3m2 skóry warga
8 kłów warga
80 pazurów wilka
25 litrów krwi wilka
10m2 skóry wilka
20 kły wilka

Offline Evening Antarii

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 3863
  • Reputacja: 4704
  • Płeć: Kobieta
    • Karta postaci

Odp: Tam, gdzie ciała spoczywają na wieki
« Odpowiedź #53 dnia: 16 Styczeń 2015, 18:50:07 »
Eve wiedziała że ślubu nie można zrobić ot tak, na szybko, bez przemyślenia i odpowiedniego przygotowania. Nie była to bowiem jakaś błahostka, ale poważny, wymagający odpowiedzialności wybór. Dlatego nie spieszyło jej się. Zwłaszcza, że ostatnio miała dużo... pracy? I dodatkowych zajęć. A niedługo sama musi szykować się do awansu. Tak więc gdy sytuacja jej na to pozwoli, z pewnością zajmie się planowaniem ceremonii razem z Funerisem.
Uniosła wzrok i spojrzała na zaniepokojonego Lucasa, który wstał. Ona też usłyszała piski, ale nie zdążyła tak szybko namierzyć pozycji przeciwników. Mała grupka dzikich, trochę dziwnych kotów. Jeden z nich zaatakował paladyn nim taa zareagowała. Odepchnęła jednak stwora próbującego wgryźć się w jej gardło telekinezą i wstała. Dzięki temu kreshar znalazł się kilka metrów od niej. Potem dostrzegła jeszcze jednego. Odruchowo dobyła srebrnego miecza. Kot wyszczerzył białe kły, chcąc zademonstrować swą siłę i pisnął (bowiem takie dziwne dźwięki wydają te stworzenia). Dziewczyna zrobiła jednak kilka kroków w przód i nagle, w jednej chwili, w czasie w jakim powstaje myśl, przemieściła się sprzed nosa  kreshara, który przed chwilą ją powalił, za pole jego widzenia, w miejsce w które wbiła wzrok. Było to mniej więcej tam, gdzie mogła prostopadle zaatakować mieczem jego brzuch. I tak właśnie zrobiła. Zdezorientowane zwierzę nie miało większych szans. Eve pojawiła się tuż obok niego, usztywniła rękę w łokciu i pchnęła ostrzem w brzuch. Trzewia rozlały się z podłużnej, głębokiej rany. W tym czasie drugi kreshar... rozeznał się w sytuacji, jeśli można tak powiedzieć. Ominął truchło swego towarzysza i szykował się, aby wbić w paladyn swoje ostre pazury. Evening odskoczyła nieco w bok, unikając ran. Okrążyła jedno drzewo, które stało na polu walki, bo to przecież las. I w tym czasie, który zyskała, w mgnieniu oka sięgnęła po sztylet. Kreshar zbliżył się do dziewczyny. Ten także eksponował kły, miał zamiar po prostu ją zagryźć. Ale gdy znalazł się w odległości jakiegoś metra, Eve wykonała obrót, znalazła się z boku zwierzęcia, a potem jeszcze jeden szybki ruch i krótkie ostrze sztyletu wbiła kotu w czaszkę. Pisnął, albo zaskomlał. Trudno określić co to był za dźwięk. Nogi się pod nim ugięły, w jednej chwili stracił wszystkie siły i upadł na ziemię dysząc przez chwilę ciężko. Potem zastygł.


//2 zabiłam :)
« Ostatnia zmiana: 16 Styczeń 2015, 20:45:15 wysłana przez Evening Antarii »

Offline Mogul

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 5092
  • Reputacja: 5863
  • Płeć: Mężczyzna
  • Bu!
    • Karta postaci

Odp: Tam, gdzie ciała spoczywają na wieki
« Odpowiedź #54 dnia: 16 Styczeń 2015, 20:07:19 »
Ork podpisał się, zabrał konia i wyruszył za grupką.

Offline Lucas Paladin

  • Starszy redaktor
  • ***
  • Wiadomości: 2971
  • Reputacja: 2876
  • Płeć: Mężczyzna
  • Believer & Traveler
    • Karta postaci

Odp: Tam, gdzie ciała spoczywają na wieki
« Odpowiedź #55 dnia: 16 Styczeń 2015, 20:46:55 »
Evening i Lucas

Zostały dwa kreshary, Lucas postanowił jednak walkę rozegrać szybko, bez zdębnych ceregieli i wysiłku. Dwójka drapieżników, które zaatakowały rycerza na samym początku wciąż trzymała się razem. Uznały, iż w ten sposób będą miały większe szanse w walce. Nic bardziej mylnego, bowiem Lucas nabył już umiejętności, które takie problemy rozwiązywały szybko. Ku zaskoczeniu mściciela nagle odłączyły się od siebie i zaczęły go okrążać. Ten sięgnął po swój buzdygan i wykorzystując okazji spojrzał w lewo i natychmiast przemieścił się za plecy zaskoczonego kreshara. Lucas wziął ogromny zamach i uderzając z góry roztrzaskał czaszkę pierwszego z napastników. Lewa ręka mściciela nadal pozostawała wolna, a kompletnie zdezorientowany drugi kreshar skoczył ku Paladinowi. Niestety nie zdążył, bowiem Lucas zdążył zgromadzić w lewej dłoni energię magiczną, którą przelał w pocisk esencji. - Izeshar! - krzyknął i telekinezą posłał wiązkę życiodajnej, a w sumie śmiercionośniej energii, która spopieliła futro drapieżnika kończąc jego żywot. Zwierzęta były gotowe do oprawienia, kolacja mogła być iście wyborna.

Gunses

Z daleka usłyszałeś odgłosy walki i piski kresharów. Niedługa droga dzieliła Cię od obozu, delikatnie światło ogniska już powoli rzucało Ci się w oczy. Usłyszałeś za sobą jakiś dźwięk, jednak nikt, ani nic Cię nie zaatakowało. Gdy doszedłeś do miejsca, w którym grupa miała nocować walka była już skończona.

Mogul

Koń ruszył. Miałeś jakieś trzy godziny jazdy opóźnienia, była noc, więc widoczność również utrudniona. Narzuciłeś szybkie tempo, więc niedługo powinieneś dogonić grupę. Podróż umilały Ci raz po raz pohukiwania sów oraz piękne, gwieździste niebo. Niestety ku Twojemu rozczarowaniu na trakcie leżało zwalone drzewo. Miałeś dwa wyjścia, albo przeskoczyć pień długości prawie metra, albo objechać.

Offline Mogul

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 5092
  • Reputacja: 5863
  • Płeć: Mężczyzna
  • Bu!
    • Karta postaci

Odp: Tam, gdzie ciała spoczywają na wieki
« Odpowiedź #56 dnia: 16 Styczeń 2015, 20:52:09 »
Hmm. Ork zatrzymał się chwilę przed pniem i rozejrzał się po najszybszy objazd. Był bestią, także widział dobrze w nocy, miał wyczulone zmysły, które pozwalały mu uniknąć ewentualnego zagrożenia.

Offline Evening Antarii

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 3863
  • Reputacja: 4704
  • Płeć: Kobieta
    • Karta postaci

Odp: Tam, gdzie ciała spoczywają na wieki
« Odpowiedź #57 dnia: 16 Styczeń 2015, 20:58:45 »
Więc to wcześniejsze uczucie bezpieczeństwa było złudne... Choć teraz już chyba nic ich nie zaatakuje. Stwierdziła, że zagrożenia minęło. Evening schowała miecz i sztylet, rozejrzała się po obozowisku. Na środku paliło się ognisko, a wokół leżało kilka ciał kresharów. I jedno zwęglone. A szykował się taki miły wieczór... Westchnęła.
Chyba niedługo powinien wrócić Gunses, więc coś będą mogli wrzucić na ząb.
-Cóż... Będę musiała pozyskać skóry z tych zwierzaków. Przydadzą się jako materiał do moich ubrań.-spojrzała jakby z politowaniem na ciała.-Niestety jednego zwęgliłeś więc się nie nada hah- zaśmiała się. Trzy kreshary jednak w zupełności wystarczą. -Myślisz, że Gunses mi pomoże? Ja niestety nie umiem pozyskiwać skór, ani nic z tych rzeczy- powiedziała, po czym przysiadła na jakimś niskim pniaku.

Offline Lucas Paladin

  • Starszy redaktor
  • ***
  • Wiadomości: 2971
  • Reputacja: 2876
  • Płeć: Mężczyzna
  • Believer & Traveler
    • Karta postaci

Odp: Tam, gdzie ciała spoczywają na wieki
« Odpowiedź #58 dnia: 16 Styczeń 2015, 21:04:33 »
Mogul

Wyczulone zmysły bestii pozwoliły Ci usłyszeć szelest gałęzi na drzewie znajdującym się dokładnie nad Twoją głową. Właśnie w chwili, gdy dźwięki zaniepokoiły orka, z drzewa zeskoczył bandyta, nogami zwalając Cię z konia, po czym sam przeturlał się po ziemi sięgając po swoje sztylety. Z boku, z prawej strony dosłyszałeś dźwięk naciąganej kuszy, zza Twoich pleców wyłonił się kolejny bandyta z mieczem. Pierwszy, który przygotował zasadzkę powiedział tylko:
- Dawaj wszystko co masz przy sobie, to może Cię nie zabijemy.

2x http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Bandyta
oraz 1x http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Bandyta wyposażony dodatkowo w ekwipunek:

Nazwa broni: szpic myśliwego
Rodzaj: kusza
Typ: oburęczna
Ostrość: 50 + ostrość materiału bełta
Opis: Wykonana z 0,6kg drewna o zasięgu do 500 metrów.

30x
Nazwa amunicji: żelazny bełt
Rodzaj: bełt
Ostrość: 15
Wytrzymałość: 25
Opis: Wykonany z 0,01kg żelaza i 0,03kg drewna.


Evening, Lucas i Gunses

Właśnie zza krzaków do obozu przybył Gunses. Lucas spojrzał na hrabiego niosącego na plecach swoje zdobycze i uśmiechnął się:
- Widzę, Nieśmiertelny, że polowanie się udało. Daj to tutaj, zrobimy z tego coś do jedzenia. Czy mógłbyś panience Antarii, oskórować te kreshary? Mówi, że do ubrań jej potrzebne.
« Ostatnia zmiana: 16 Styczeń 2015, 21:08:55 wysłana przez Lucas Paladin »

Offline Mogul

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 5092
  • Reputacja: 5863
  • Płeć: Mężczyzna
  • Bu!
    • Karta postaci

Odp: Tam, gdzie ciała spoczywają na wieki
« Odpowiedź #59 dnia: 16 Styczeń 2015, 21:21:39 »
Ork zebrał w sobie demoniczny gniew, jego demoniczna łapa zaświeciła piorunami.
- Nie radziłbym kurwy, chyba że chcecie się z życiem pożegnać. Normalny człowiek po spojrzeniu na twarz Mogula mógł wywnioskować, że ma do czynienia z psychopatą, a nie zwykłym podróżnym.

//: ile metrów ode mnie jest każdy z bandytów

Używam Perswazji oraz Groźne spojrzenie

Forum Tawerny Gothic

Odp: Tam, gdzie ciała spoczywają na wieki
« Odpowiedź #59 dnia: 16 Styczeń 2015, 21:21:39 »

 

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
top
anything