- Tędy, człowiek-ładny! - zawołał gremlin i pobiegł przez podwórze. Nikogo jeszcze na nim nie było. Albo niestety, albo na szczęście, zależnie od punktu widzenia. Gremlin podbiegł szybko do bramy w palisadzie i przecisnął się przez szparę, która to była pomiędzy wrotami, a ziemią. Już mogłoby się wydawać, że zwiał, ale pochylił się i zajrzał przez tę szparę.
- Szybciej, człowiek-ładny! - zawołał.