Rakbar obronił się ręką przed upadkiem. Był zadowolony, gdyż nie chciał ingerować w coś, czego nie zna. Z drugiej jednak strony spodziewał się, że to tutaj znajdzie odpowiedź. Oparł się plecami o pobliskie drzewo i myślał o swoich planach. Jego drzewce stały przed nim, jakgdyby się w niego wpatrując.
W pewnym momencie wstał, wskoczył na stworzone istoty i ruszył dalej na północny wschód, a potem na wschód, jeśli dotarł do pasma gór. Miał wrażenie, że wizje przychodzą z czasem, kiedy osiągnie się pewien pułap... przebytej doliny. Diego mówił o bandytach i magu, który z nimi kolaboruje. Trochę obawiał się tego spotkania, bowiem mag może być albo słaby albo potężny. Mimo to parł naprzód.