Sam Rethir od czasu do czasu został trącony, lecz to golem obrywał bardziej. Co rusz odpadał jakiś kawałek gliny, nawet drobny. Wszystko zapowiadało raczej w tym momencie zwycięstwo rogatego stwora niż przywołanego pomagiera. Nawet w tym momencie Rethir odskoczył zgrabnie unikając ataku glinianej łapy.