- Nie wiemy, czy wejdzie do jakiejś ustronnej uliczki. Przede wszystkim musimy go namierzyć. Dobrze by było zatrudnić paru pijaczków, żeby gościa wypatrywali. Przejmiemy przesyłkę, a gościa ogłuszymy. Jeśli spróbuje uciekać, strzelę mu w nogę. Ostatecznie jeśli nie pozostawi nam wyboru, możemy go zabić, ale wolałbym tego uniknąć.