Wilk? zdziwił się Iwerin. Ostatniego wilka położył niespełna pół roku temu. Był to samotny, starty samiec. Wypędzony ze swojej watahy. Węszył w pobliżu stada saren na które za dębem czaił się Iwerin. Pamiętał ten dzień jakby to było dzisiaj. Zabił go. Strzała uderzyła pod uchem, głęboko utkwiła w czaszce. Mięsa ze starego wilka było tyle co nic, ale za sprzedaną skórę i kły mógł kupić sobie kilka drobiazgów i jedzenie. Jedzenie. Przemknęło mu przez myśl kiedy zaczął zachodzić w prawą stronę. Stawał stopy ostrożnie, nie patrzył na nie, patrzył na wilka. Stopa obok stopy, lewa przed prawą, prawa za lewą, miecz trzymał nisko, nie napinał mięśni ramienia, jeszcze nie. Czekał na właściwy moment. Jedzenie. Pomyślał jeszcze raz. Nie jadł od dwóch dni, a obiecał sobie, że nie może dopuścić do tego, aby kiedykolwiek znowu być głodującym.
Wilk przekręcił trójkątną twarz, zjeżył sierść na grzbiecie, lekko się pochylił i wyszczerzył kły. Gdy zawarczał, z poruszanych warg rozprysły się kropelki śliny. Przyczajony, gotowy do skoku rzucił się w końcu na elfa. Postawione uszy położył po sobie, ogon opuścił w dół. Biegł, nie zajęło mu to długo. Nie skoczył, od razu próbował uderzyć w nogę elfa. Iwerin zamachnął mieczem, prostopadle do ziemi, uderzył w pysk wilka. Nie ostrzem, dostał płazem broni. Zabolało. Wilka, którego mordka wykręciła się w bok. Elfa, którego uderzenie rozeszło się promieniem po ramieniu paraliżując na chwilę łokieć. Wilk momentalnie wykręcił łeb, rozdziawił kły i uderzył w nogę ponownie. Elf zdążył umknąć, jednak wilk atakował ponownie. Długouchy wykręcił się w półobrocie, za sobą kręcił mieczem. Ostrze dziabnęło przeciwnika, wcięło się w jego pysk, przełamało kość szczęki i żuchwy. Krew polała się na piasek areny. Iwerin odskoczył, miecz trzymał w górze ostrzem skierowane w wilka. Patrzył przez chwilę na skamlące i kulące się w bólu zwierzę. Potem uderzył z góry, raz ale mocno, katowskim cięciem. Ostrze zgryzło się w czaszkę wilka, zalśniło krwią. Zwierze zaczęło dygotać, mięśnie grały na całym ciele śmiertelny taniec. Zaśmierdziało kałem. Elf odwrócił głowę wyciągając miecz z czaszki. Nie spojrzał już na wilka. Odszedł kawałek od niego. Krew ściekała z czubka miecza.
//: Wykorzystałem 1 finiszer.